Cześć, mam taki mały problem. Klient zamówił paczuszkę w czwartek (22.09), Allegro wskazało mu datę dostawy na poniedziałek (26.09), on wyjechał na weekend, a paczka dostała status doręczonej już w piątek (23.09). Pan się awanturuję, że dostawa miała być w poniedziałek, że nikt się z nim nie kontaktował w tej sprawie. Kurier zostawił paczkę gdzieś, nie wiadomo gdzie, a podobno do dostarczenia paczki to sprzedawca jest odpowiedzialny za przesyłkę i teraz tak kogo winić:
- Allegro które wskazuje termin dostawy klientowi, wprowadzając go w błąd,
- Kurier który zostawił paczkę nie wiadomo gdzie nie informując o tym odbiorcy,
- Klient który zamówił coś i pojechał w siną dal, bo przeczytał to co dało mu allegro
- Czy może ja jestem winny jako sprzedawca, że deklaruję 24 godzinny czas wysyłki i najzwyczajniej w świecie zrealizowałem zamówienie i przekazałem przesyłkę firmie kurierskiej.
Strzelam w ciemno, że w świetle prawa oczywiście sprzedający odpowiada za tą sytuację, według platformy allegro również i to ja nie dopilnowałem żeby kurier zadzwonił do klienta czy żeby klient był w domu.
Co w takiej sytuacji robić, kiedy klient oskarża Cię o coś na co nie masz wpływu, a mimo tego, że jest weekend stajesz na głowie żeby wyjaśnić sprawę z przewoźnikiem i dowiedzieć się czegokolwiek. Po rozmowach z przewoźnikiem oczywiście poinformowałem klienta o rozmowach i poinformowałem o kontakcie z strony firmy kurierskiej już w poniedziałek w celu wyjaśnienia.
