W sobotę zablokowano mi konto, przed południem sprzedałem jeden przedmiot za jakieś 450zł i po chwili blokada. Allegro zażądało zdjęć stanu magazynu, dowodu osobistego, temat znany, W rozmowie z konsultantem powiedziałem że działam w dropshippingu, poprosili więc o zdjęcia umowy z hurtownią, dowód osobisty, potwierdzenia że mam u nich konto itd. Zdjęcia wysłałem po 35 minutach. Mineła niedziela, w poniedziałek znowu mail, w miarę to samo żądanie tylko w innym kontekście - jakby pisał to jakiś bot albo ktoś niezbyt zdrowy. Konsultant powiedział że przekaże ponaglenie do działu bezpieczeństwa. Jednocześnie korzystam z programu powitalnego który sobie leci w tle a więc go tracę. Stoję ze sprzedażą którą dopiero rozkręcam, nie mam żadnego ruchu, martwe konto i tyle!!!
Najlepsze jest to, że zacząłem sprzedaż, dostałem pozytywa, kolejne zamówienie już jutro będzie u klienta.
Fajnie jest tak traktować każdego jak potencjalnego oszusta - po to zakładałem jdg, konto firmowe żeby oszukiwać ludzi na Allegro?
