anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Zwrot towaru teoretycznie uszkodzonego

Existimati
#7 Wielbiciel#

Witam.

Niedawno sprzedawałem laptopa ASUS ROG G703. Był to sprzęt z najwyższej półki wydajnościowej i cenowej, dałem za niego 16 999 zł. Faktura została wystawiona jakoś w pierwszej połowie maja 2020 r. w sklepie X-KOM - produkt nowy, a nie outlet. W listopadzie wystawiłem laptopa na sprzedaż na allegro.pl i sprzedał się w cenie 11 500 zł. Wysłałem go kupującemu świetnie zapakowany, laptop dotarł i dostałem informację, że nie ma śladów uszkodzeń i wszystko jest dobrze z samą przesyłką. Laptop się odpala i ładnie wygląda i z tej kwestii kupujący jest zadowolony, stąd większa złość z powodu następującej sytuacji...

Dzień później kupujący rozpoczął testy i podczas instalacji systemu pojawiał się Blue Screen. Zaznaczę, że problemy u mnie nie występowały. W ogóle laptop u mnie działał bezawaryjnie i nie miał historii serwisowej, o czym też informowałem w aukcji. Może dla przejrzystości dodam ogłoszenie:

https://allegro.pl/oferta/laptop-do-gier-asus-rog-g703-mysz-asus-rog-pugio-9824162478?snapshot=MjAyM...

Problem pojawiał się podczas instalacji systemu. Wyskakiwał błąd WHEA_UNCORRECTABLE_ERROR. W sieci są informacje, że to może być problem ze sterownikami, uszkodzeniem sprzętu lub wadliwą konfiguracją sprzętu lub systemu, czyli właściwie wszystko. Pojawiło się podejrzenie z mojej strony, że może jest źle nagrany system na pendrive. Po ponownym nagraniu system się zainstalował. Nawet po instalacji okazało się, że wszystko działa, instalują się aktualizacje, a nowy właściciel odpalił jakiś film i po prostu sprzętu poużywał trochę bez problemu. Kupujący stwierdził, że jeszcze raz zainstaluje system, ale chce zmienić konfigurację dysków w BIOS - połączył tylko dyski w macierz RAID. Problem pojawił się ponownie podczas instalacji, ale ostatecznie też coś tam się udało zainstalować. Następnie zostały wykonane testy w kilku programach - obciążył maksymalnie cały system, czyli odpalił np. Prime95 i jakieś inne testy, ale JEDNOCZEŚNIE, by mieć maksymalne, nierealne w codziennym użytkowaniu, obciążenie sprzętu. Nic złego się nie stało.

Jednak ten problem wcześniej się pojawiał i będąc realistą chcę być gotowy na wszystko - jeśli problem się powtórzy i sprzedający będzie chciał oddać sprzęt, to jakie mam opcje?

Jestem osobą prywatną, nie mam firmy, więc wiem, że nie obowiązuje mnie większość zapisów prawa konsumenckiego. Ale z drugiej strony wiem, że mogę zgodzić się na zwrot.

 

Problem polega na tym, że allegro.pl działa w nikczemny sposób pobierając prowizję. Po kontakcie z pomocą allegro.pl dowiedziałem się, że mam niewystarczająco wysoki poziom sprzedaży. Dlaczego? Dlatego, że pedantycznie nie umieszczałem każdej potrzebnej informacji na karcie sprzedaży, dotyczy to np. informacji o numerze przesyłki. Szczerze mówiąc nigdy się tym nie interesowałem, bo nie miałem czasu, a i tak zawsze wysyłałem sprzęt świetnie zapakowany, działający i nigdy nikt nie zgłaszał problemów. Wprawdzie oceny na allegro.pl mam nieliczne, ale wszystkie maksymalnie pozytywne. Jednak allegro.pl twierdzi, że to za mało i nie oddadzą mi w takim wypadku prowizji w wysokości ok. 160 zł, w dodatku musiałbym przy zwrocie oddać koszt przesyłek w obie strony w wysokości prawie 80 zł.

 

Podsumowując:

1. Wysłałem laptopa sprawnego.

2. Kupujący stwierdził, że laptop dotarł cały i mu się podoba, ale dostrzega błędy w działaniu. Może wada ukryta, o której nie wiedziałem? A może kurier rzucił paczką i dobre zabezpieczenie ochroniło laptopa przed uszkodzeniem mechanicznym, ale siła wstrząsu jednak była tak duża, że coś się z laptopem stało?

3. Kupujący uznał, że jeszcze trochę potestuje i wtedy zdecyduje co robić. Wiadomo, że jeśli sprzęt nie będzie stwarzał problemów, to go zachowa. W przeciwnym wypadku określił mi 3 opcje:

a) zgłoszenie kurierowi - ubezpieczenie opiewało na wysokość 20 000 zł, ale jak udowodnić firmie kurierskiej winę, jeśli paczka doszła cała?

b) zgłoszenie sprawy w Programie Ochrony Kupujących - pewnie allegro.pl przychyli się do racji kupującego, gdyż zrobi zdjęcie z błędem, może nawet nagra filmik i pokaże, że coś nie działa. Oczywiście ludzie w allegro.pl nie są specjalistami w tej dziedzinie, ale może im to wystarczyć do zasadnego przyjęcia zgłoszenia. Czytałem trochę o tym i nie podoba mi się opcja, bo jak uznają w tym programie wniosek kupującego, to potem muszę się wykłócać z allegro.pl, a sprawa może znaleźć się na policji. Niestety nie nagrałem filmu pokazującego dowód działania sprzętu u mnie. I żałuję. Mam tylko nagrany filmik z dnia pakowania pokazujący idealny stan wizualny laptopa i to, że laptop się włącza i wchodzi do BIOS, ale to też dzieje się u kupującego, a problem jest w następnych etapach użytkowania.

c) kupujący zgłasza chęć zwrotu, a ja oddaję - w tej opcji jestem najbardziej stratny, bo zwracam pieniądze, dostaję niedziałający sprzęt ( a przypominam - wcześniej działał i mam osoby, które mogą to potwierdzić), tracę 160 zł z prowizji i 80 zł za przesyłki, czyli jestem stratny sprzęt i ok. 240 zł. Oczywiście mogę go reklamować w sklepie X-KOM, ale też nie wiadomo, jak to się zakończy.

 

Czy w takim wypadku mogę w jakiś sposób obronić się w tej sytuacji? Jakie rozwiązanie jest dla mnie najlepsze. Dodam, że pracuję jako nauczyciel, więc robienie przekrętów sprzedażowych mogłoby sprowadzić na mnie problemy prawne powodujące nawet utratę prawa do wykonywania zawodu. Nie miałem więc złych intencji. Stałem się jednak pechowcem i szukam rozwiązania.

 

Na koniec dodam, że w laptopie stwierdzono jeszcze inny, zdecydowanie mniejszy problem, o którym nie informowałem, bo: po pierwsze - uznałem to za coś naturalnego, po drugie - występowało w małym nasileniu i sporadycznie, więc nie informowałem o tym w ogłoszeniu, po prostu zapomniałem o tej kwestii. Chodzi o piszczące cewki. Słychać je, gdy używa się touchpada i myszki. W sieci jest pełno tematów i podobno problem dotyczy procesorów Intel od 6 generacji. Ma to związek z jakimiś funkcjami energooszczędności procesora. Sam już to przerabiałem w 2 innych laptopach i 2 komputerach stacjonarnych. Jeden z tych laptopów nawet reklamowałem i reklamacja została odrzucona - serwis twierdził, że piszczące cewki są normalnym objawem podczas użytkowania sprzętu.

 

I ostatnia kwestia - kupujący został poinformowany, że sprzęt jest na gwarancji przez jeszcze prawie 1,5 roku. Otrzymał ode mnie fakturę w sklepie X-KOM na moje nazwisko. Ma więc prawo do rękojmi i reklamacji z tytułu gwarancji również. Tylko zdaje się niechętny, by z nich skorzystać, bo boi się, że serwisy działają nieudolnie i coś bardziej zepsują, a jak już wydał tyle pieniędzy, to woli otrzymać sprzęt działający. I to rozumiem, sprawa jest jasna. Z drugiej strony mogliby mu to naprawić i miałby sprzęt w super cenie i to z najwyższej półki, a gdyby składał reklamację z tytułu rękojmi z żądaniem zwrotu pieniędzy, to otrzymałby kwotę 16 999 zł, w najlepszym wypadku, choć szanse nie są jakieś duże na to.

 

Co o tym myślicie?

 

Dodam, że cały czas jestem w kontakcie pisemnym i telefonicznym z kupującym. I w tej kwestii nie ma problemu.

oznacz moderatorów
20 ODPOWIEDZI 20

xyz96
#21 Demiurg#

To teraz zrób streszczenie i napisz to wszystko w trzech, czterech zdaniach.

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@xyz96 w połowie wysiadłem 😄

________
Κώστας
oznacz moderatorów

LEW433
#21 Demiurg#

@Existimati W zasadzie opisałeś wszystkie możliwe opcje, a decyzja to zależy od tego co tam kupujący pokombinował.

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@Existimati zwrotu nie musisz przyjmować, a jak będzie reklamował niech odeśle a Ty oddasz na gwarancje do serwisu, jak popsuł dostaniesz pismo podkładkę że wina użytkownika, a jak nie to naprawią i mu odeślesz 🙂 i nie martw się na zapas, chodź widzę że klient strasznie kombinuje z systemami 🙂

________
Κώστας
oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

Ale jakaś podstawa prawna do tego? Wiem, że mógłbym mu napisać, że po prostu nie przyjmuję zwrotu, ale nie chcę też na upartego walczyć.

 

Chcę tylko skorzystać ze swoich praw.

 

Powiedziałbym, że sugestia dobra, ale on nie chce wysyłać, bo boi się, że serwis rzeczywiście coś może napsuć, coś odłamać i nie da się zweryfikować, jeśli nie zajrzy się do środka. Jak powiem, że ja wyślę, to na to samo wyjdzie.

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@Existimati nie kombinuj, zwrot jest tylko przy zakupie firma - osoba prywatna nie podlegasz pod ustawę konsumencką.

Reklamacje musisz rozpatrzyć i najlepiej sprzęt odebrać i samemu sprawdzić bo jak kupujący odda sam do naprawy lub ekspertyzy w razie co nie będziesz miał żadnej podkładki kto zawinił !!!

________
Κώστας
oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

Ja wiem, że normalnie zwrot odpada. Ale co wtedy, gdy towar ma wady, nawet wtedy?

 

Czyli ludzie mogliby wystawiać wadliwe towary, zatajać to, a potem sobie sprzedawać i nie przyjmować zwrotów?

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@Existimati mylisz zwrot z reklamacją, w Twoim przypadku kupujący może reklamować a nie zwracać 🙂

________
Κώστας
oznacz moderatorów

LEW433
#21 Demiurg#

Może przyjąć zwrot, kto mu zabroni? Nie ma obowiązku to fakt.

oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

Czyli w takim wypadku mogę przyjąć reklamację lub odrzucić.

Przyjmując mogę zaoferować odesłanie do serwisu sklepu/producenta? Tak? A jeśli odmówi?

oznacz moderatorów

LEW433
#21 Demiurg#

@Existimati Musisz mu coś zaproponować, naprawę, obniżenie ceny, wymianę, a że to jest pierwsza "awaria"  to zaproponuj naprawę, chyba że się nie da.

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@Existimati jak odrzucisz od tak sobie wystąpi do POK i będziesz w plecy 🙂

Reklamację składa Tobie nie ma obowiązku nigdzie latać sklepu/producenta tu  możesz sam polatać, napisz jak będzie jakiś problem nie będziemy snuć bajek jak będzie gdy będzie i co będzie 🙂  Masz opisane co zrobić jak kupujący zgłosi reklamację i się tego trzymaj 🙂

________
Κώστας
oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

Dobra, dzięki panowie.

 

Ogólnie przerabiałem reklamacje wiele razy. Nie korzystam od lat z reklamacji z tytułu gwarancji, tylko z tytułu rękojmi. Trochę mnie naprowadziliście i rozjaśniło mi się to, co po drodze zapomniałem.

 

Podsumowując:

1. Mogę przyjąć zwrot, ale nie muszę i raczej tego nie zrobię.

2. Muszę przyjąć reklamację. W ten sposób przekazuję, że przyjmuję ją, wysyłam do serwisu w ramach rękojmi, ale z najlepszą możliwą opcją żądając zwrotu pieniędzy i są następnie takie opcje:

a) Serwis przyjmuje, akceptuje, sklep zwraca pieniądze, a ja oddaję pieniądze kupującemu. Tylko ciekawe ile - nabył prawa do własności do produktu, więc 16 999 zł, czy tyle, ile sam zapłacił? Zakładam pierwszą opcję i nie byłoby to dla mnie dużym problemem.

b) Serwis przyjmuje, nie akceptuje reklamacji i oferuje naprawę. Jednak w procesie serwisowym nie stwierdza usterki i odrzuca reklamację (co jest możliwe, zdarzało mi się to), zwracam towar kupującemu lub sam go testuję i jeśli problem istniał, to zakładam, że nadal istnieje. W takim wypadku ponownie jest reklamacja z tytułu rękojmi, a po kilku razach żądamy zwrotu poniesionych kosztów.

c) Serwis przyjmuje, nie akceptuje reklamacji i oferuje naprawę. Stwierdza usterkę i naprawia. Ja zwracam towar kupującemu w stanie naprawionym.

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@Existimati reklamacja u kuriera odpada, POK odpada chyba że nie rozpatrzysz reklamacji, co by nie było allegro będzie też kazało odesłać towar na reklamację do sprzedawcy wiec w razie co jak napisalem wyżej jedyna prawna i poprawna forma rozwiązania ewentualnych problemów 🙂

________
Κώστας
oznacz moderatorów

Vryko
#18 Luminarz#

Sprzedaż  prywatna, czyli zwrotu przyjmować nie musisz. Masz za to obowiązek przyjąć reklamację. W linku masz  wszystko w temacie:

https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/reklamacje/

Kupującego także obowiązują zapisy prawa, to nie jest tak, że sprzedawca jest całkiem bezbronny. W tym przypadku (to nie jest sprzedaż konsumencka) nie istnieje opcja domniemania istnienia wady. Nie ma też co prorokować, co uczyni Allegro; pomijam tu  fakt wątpliwego prawnie mieszania się Serwisu w transakcję, poprzez np. wymuszanie  uznania reklamacji - co się zdarza. Po prostu przyjmij towar w ramach rękojmi, odddaj do serwisu i czekaj na ich opinię. Bo może się okazać np. że klientowi niechcący wylał się kieliszek winka..i upaprał  coś wewnątrz. 

______________
Sołtys Allegro
oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

Mam jeszcze pytanie - co jeśli kupujący złoży reklamację i ja wyślę do serwisu, który to naprawi, ale problem wróci, bo tak się zdarza? Przecież on może złożyć ponowną reklamację i za którymś razem może żądać zwrotu pieniędzy. Przecież tak działa rękojmia, jeśli problem będzie się powtarzał. Ja reklamując to w sklepie jeśli poproszę o zwrot pieniędzy, a sklep mi odmówi na którymś etapie (bo to jego dotyczy rękojmia, nie producenta), to będę musiał oddać pieniądze kupującemu?

oznacz moderatorów

kostas11
#21 Demiurg#

@Existimati ale masz problem, wiesz że gdzieś coś piszczy ale nie wiesz gdzie 😄

nie gdybaj na zapas 🙂

Jak będzie druga reklamacja to Ty też możesz żądać zwrotu kasy na podstawie swojej faktury i oddasz wtedy kasę kupującemu 🙂 ale to musi być ta sama awaria.

Ps. najlepiej oddawać z tytuły rękojmi do sklepu a nie na gwarancji do serwisu więcej zyskujesz 🙂

 

________
Κώστας
oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

Tak, zdecydowanie rękojmia, nie gwarancja.

 

Właśnie doczytałem, że kupujący nie może bezpośrednio się do sklepu zwrócić z uszkodzonym towarem. Lub raczej może, a stronami w wypadku reklamacji jesteśmy ja i sklep.

 

Oznacza to, że jak naprawią, oddadzą pieniądze czy cokolwiek innego, to ja otrzymuję produkt czy środki finansowe.

 

Bardziej mnie zastanawia już z czystej ciekawości inna kwestia - kupuję jakiś sprzęt, elektronikę dla przykładu. Gwarancja sklepu/producenta to 3 lata. Sprzedaję na allegro.pl komuś po 2 latach i 10 miesiącach używania. Mówię, że gwarancja sklepu to tylko 2 miesiące jeszcze. Ale ten ktoś ma reklamację z tytułu rękojmi i co wtedy? Jak po poł roku zażąda reklamacji z jakiegoś uzasadnionego nawet powodu, to sprzedający ma tutaj ciężką sprawę, bo będzie musiał oddać pieniądze lub naprawić na własny koszt?

oznacz moderatorów

Existimati
#7 Wielbiciel#

 

Powoli dochodzę do porozumienia z kupującym, zapewne bardziej korzystnego dla niego, ale chcę mieć to z głowy.

Powiedziałem mu, że nie ma prawa do zwrotu 14-dniowego, a jedynie reklamacji z tytułu rękojmi i gwarancji. Przy tym zaznaczyłem, że jeśli poprosi o odstąpienie od umowy, to ja to odrzucę zobowiązując się do reklamacji i albo sklep zwróci pieniądze, albo naprawi. Jemu to średnio odpowiada, bo on wyśle sprzęt do mnie, ja do sklepu, sklep do serwisu, a potem serwis do sklepu, sklep do mnie, a ja do nowego właściciela.

Z tego powodu nowy właściciel wolałby reklamować sam. Pisałem do sklepu, który powiedział, że przyjmie reklamacje, jeśli będzie dokument, w którym zrzekam się produktu i praw do niego i podaję dane nowego właściciela.

OK, to jest dobra opcja, bo nowy właściciel będzie sobie mógł we własnym zakresie reklamować. Natomiast ja wystawiając taki dokument chciałbym mieć dokument od nowego właściciela odnoście rezygnacji z prawa do rękojmi względem mnie. Wyraził zgodę na napisanie czegoś takiego. Chyba kusi go ta opcja, w której za rozliczenie ze sklepem może dostać 16 999 zł, zamiast zapłaconych mi 11 500 zł.

Niemniej pytanie - czy ja mogę prosić go o taki dokument, w którym zrzeka się on praw do rękojmi? Chodzi mi o to, że jak on się zrzeknie i coś się stanie ze sprzętem za pół roku lub rok, to nie będzie mógł mieć do mnie roszczeń z jakiegokolwiek tytułu?

oznacz moderatorów