Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
@ko_alka@mr_oma@la_nika@nat_not@_HolaOla_
Sprzedawca nie chciał podanych do złożenia reklamacji, a poza jego nikiem, nie mam dostępu do żadnych danych, nie ma tej oferty, złożyłam więc reklamację we wiadomości, minął termin na rozpatrzenie, sprzedawca nie raczyłmopowiedzieć na żadne wiadomości, ani na fakt informowania go, że termin na odpowiedź na reklamację minął przez tydzien po, kontakt z allegro, bo mimo, że jestem klientem smart, którzy ciągli mówli, że za każdym razme nakłaniają go do kontaktu od 25 listopada, aż wreszcie pozwolono mi złożyc wniosek z allegro protect, a pracownica joanna odpowiedziała, że wniosek wstrzymuje, i znowu mijają dni, bo ona wciąz daje czas wypowiedzieć się sprzedawcy, nawet dziś odpowiedziała, że zapoznała się i wciąz czekamy. tak będziemy czekać wieki. sprzedawca pyta, a gdzie reklamacja, a ja otwórz plik wysłany, a sprzedawca milczy, a pracownica i tak stoi po jego stronie. rozmawiałam z allegro powiedzieli, że reklamacja powinna być uznana, bo minął jej termin i powinnam dostać pozytywną odpowiedź z wypełnionego wniosku, i mam oczekiwać na odpowiedź, a pracownica zajmująca się wnioskiem joanna znowu dzisiaj, czekajmy.
co robic, bo joanna wiadomo, że mi nie odda tych pieniędzy z allegro ptotect, a sprzedawca nie ma oferty, nie ma jego danych poza tym nikiem, sprzedawca rznie glupa, odczytuje wiadomosci i ma gdzies, albo zadaje glupie pytania, a gdzie sa opisy wad, a ja otworzyc w pliku, trzeba plik z reklamacja, a sprzeadwca po tym znowu milczy, po co mialby otworzyc plik, czy ten czy inny, nie zrobił tego do tej pory.
Możliwe że czegoś nie wiemy, dużo takich wątków było tu.
co kręcę z podaniem linka? podałam link, nazwę sklepu, z jakim kontaktuję się. Sprzedawca wogóle nie odpowiadał od samego początku, nawet gdy Allegro podało mi, że w celu złożenia reklamacji naciśnie na Sprzedawcę. Po naciskach jak się odezwał nie odpowiedział, w jaki sposób złożyć reklamację, tylko zapytanie, że jestem ofertą zainteresowana, więc odpowiedziałam, że chcę poznać zalecenia i dane firmy, by złożyć reklamację. Nie odpowiedział jak, więc za dwa dni wysłałam w tej samej wiadomości reklamację i dowody, zdjęcia. Przekazałam informację, również drugi raz z kontaktu pod zakupem, gdyż dyskusji nie można było otworzyć. Po 14 dniach zapytałam o reklamację złożoną. Allegro kazało nadal czekać na odpowiedź sprzedawcy. Sprzedawca nie odpowiadał. W końcu odpowiedział i się powiadomił,że mogę złożyć reklamację, po czym powiadomiłam, że już złożyłam, a sprzedawca udaje, nie chce otworzyć plików, a może je otworzył, w każdym razie nie reaguje na informacje, że skoro nie odpowiedział na reklamację uznał ją, po prosty nie odpowiada na temat. Rejestruje przyjęte wiadomości, że reklamacja była złożona, że jest we wiadomościach, że termin upłynął 11 grudnia. Allegro odrzuciło wniosek z Allegro Protect i tyle. Wniosek powtórny, który przygotował kolejny pracownik Allegro, który zapoznał się ze wszystkimi wiadomościami i stwierdził, że wniosek powinien być uwzględniony trafił do tej samej p. Joanny, która rozpatrywała wniosek z allegro protect pierwszy i odpowiedziała, że odrzuca i czeka na wiadomosci od sprzedawcy. ALlegro odpowiedziało na moje zapytanie, jaki jest status drugiego wniosku, gdzie pracownik opisał wszystko, że drugi wniosek trafił właśnie do tej samej osoby, p. Joanny, więc ona odpowiedziała, że wniosek odrzuciła. dziś kolejna osoba napisała, że mogę złożyć odwołanie kolejne od decyzji pracownika, które będzie rozpatrzone w ciągu 14 dni. Sprzedawca jak miał w nosie, tak i teraz to samo. Do SPrzedawcy odpisałam, ponownie, a on bawi się w odpowiedzi typu: prosze o wskazanie tresci reklamacji co uległo zniszczeniu lub co trzeba reklamaowac?, tzn. mam iść otworzyć mu plik z reklamacją , gdzie są wady wypisane i otworzyć 22 zdjęcia. Albo: dolaczyla pani zdjecia do reklamacji ale nie napisała pani co jest wada towaru a po zdjeciach nic nie widac .
prosze o opisanie reklamacji wtedy sie do niej ustosunkujemy, i znowu moja odpowiedź, że reklamacja jest opisana w pliku, a potem znowu brak ich odpowiedzi, albo pisanie do mnie, że wogóle mogę złożyc reklamację i znowu moja odpowiedź, że została złożona dn. 27 listopada we wiadomosci, plik: reklamacja i 22 zdjęcia, i znowu brak odpowiedzi ze strony sprzedawcy.
A odnośnie wniosku odpisało allegro, że mogę pisać reklamację kolejną na decyzję pracownika.
@87482671 Nie wiem jakiej jesteś narodowości i nie chcę Cię obrazić, ale może rozsądnie byłoby poprosić kogoś o pomoc posługującego się językiem polskim. Może sprzedawca nie rozumie o co chodzi?
Chodzą słuchy że w całym allegro pracuje tylko p. Joanna i ona odpowiada na wszystkie skargi i wiadomości. Więc to od niej wszystko zależy. Z p. Joanną lepiej żyć w zgodzie.
Ja słyszę tylko o magicznych zespołach które o wszystkim decydują 🙂
sprzedawca rozumie, tylko nie odpowiada na temat. wszystko jest opisane prawidlowo,a sprzedawca unika odpowiedzi na temat, a to mowiac, zeby niby teraz dopiero moge zlozyc reklamacje, jaka zostala zlozona, a to, ze gdzie sa wypisane wady, a ja odpowiadam, ze w pliku o nazwie: reklamacja, a to, ze nie zlozylam reklamacji, a on nie widzi wad ze zdjec, na co znowu odpowiadam, ze reklamacja jest w pliku.... reklamacja byla napisana zgodnie ze wzorem i zdjecia wyslane. sprzedawca nie chce jej uznac. p joanna wziela sobie za punkt honoru, ze wniosek odrzuci. zreszta ponowna reklamacja na nieuznanie wniosku napisana przez innego pracownika trafila do niej, wiec znowu odpisala, ze odrzuca. kolejny raz przyszla wiadomosc, ze moge pisac reklamacje na decyzje pracownika, ktora pewnie trafi znowu po numerze wniosku pierwszego jako powiazanie do p. joanny??? wiec znowu uzna, ze odrzuca, bo tak.... wczesniej to chociaz pisala, ze czeka, co odpowie sprzedawca, a teraz to juz pisze allegro, ze moge pisac reklamacje na odrzucenie przez pracownika. widac, ze nie ma tam osob decyzyjnych, ktorym chce sie przejrzec cokolwiek, badz nawet zobaczyc, co napisal ich pracownik, ktory przejrzal wiadomosci i podjal decyzje.