Dzień dobry, ostatnio wystawiłem przedmiot na sprzedaż, na allegro lokalnie i napisał do mnie po angielsku kupujący
O dziwo nie podawał żadnych maili, linków i tym podobnych. Po kilku wymienionych między nami zdaniach gdzie informował mnie między innymi o tym że kupuje towar dla znajomego w Polsce, ten kupił przedmiot. Cały czas pisał że są jakieś błędy strony i nie może zamówić przedmiotu. Gdy zamówił ode mnie towar, mówił że zapłacił ale nie otrzymał potwierdzenia i że allegro zwróciło mu pieniądze. Widziałem że kilka razy próbował płacić i w zakładce "zamówienia od kupujących" na przemian pisało że płatność nieudana lub anulowana. Potem zapytał czy przyjmuję przelewy z Baku, Azerbejdżan, odpowiedziałem że przecież płaci przez allegro a nie bezpośrednio na moje konto. Powiedział że spróbuje jeszcze raz zapłacić.
Czy jest to jakaś nowa forma oszustwa? Np. gościu myślał że nie zapłaci a ja mu wyślę? Czy jest to celowe przetrzymywanie przedmiotu, abym go nie sprzedał? Sytuacja jest o tyle stresująca że przedmiot jest bardzo drogi.
