Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Kupujący założył dyskusje i próbuje wyłudzić ode mnie pieniądze bez zwracania towaru. Kupujący "agromarko" kupił ode mnie używaną oponę motocyklową, której zużycie było doskonale widoczne na zdjeciach, stan był oznaczony jako "ze śladami użytkowania". Poprosił jeszcze o zmierzenie bieżnika co uczyniłem i wysłałem mu wymiary przed zakupem. Po dwóch dniach od otrzymania opony stwierdził że nie nadaje się ona do uzytku tylko do utylizacji po czym założył dyskusję. Zaproponowałem żeby odesłał mi oponę po czym ja zwrócę mu pieniądze. Nie chce się jednak na to zgodzić i mówi, że po oponę mam przyjechać sobie sam. Co dla mnie jest próbą wyłudzenia mojego towaru. Nie zamierzam oddawać mu pieniądzu bez zwrotu towaru. Co możecie z tym zrobić? @N_Nitka28 @RaBarbar_ka @MiMary @w_kiwi @la_nika @ayo80 @nat_not @_HolaOla_
@jose99 Jeśli odrzuciłeś po 14 dniach od złożenia reklamacji to w świetle przepisów nie ma to już znaczenia niestety.
Co znaczy wg Ciebie po 14 dniach. Dziś jest czternasty dzień w którym odrzuciłem. Allegro wysłało automatyczne przypomnienie, bo kupujący od chyba 12 dni nie napisał nic i napisali że dyskusja trwa 14ty dzień. Dyskusja nie jest jeszcze zakonczona
@jose99 Sugerowałem się tym co napisałeś wcześniej a napisałeś "14 dni minęło"
Jeśli nie minęło tylko dziś przypada 14 dzień to spoko - reklamacja odrzucona prawidłowo.
Dla jasności - 14 dni liczy się od północy dnia następującego po dniu w którym została złożona reklamacja i liczą się dni kalendarzowe.
Szkoda, że w dyskusji nie odpowiedziałeś 1 dzień wcześniej.
Nic nie piszesz o tym, jaki był powód otwarcia dyskusji.
Jest weekend - najgorszy czas dla sprzedawców odnośnie dyskusji i reklamacji. Takie sprawy najlepiej rozwiązywać od poniedziałku do piątku. Sobota-niedziela - to nawet "na siłę" załatwiane są na korzyść kupujących. Bo "nowi" się wykazują.
Ja ostatnio miałem przypadek - klient kupił koła zębate do miksera Zelmer. Wymienił, nie nasmarował, kilka minut pracy i zostały zniszczone. A na aukcji wyraźnie napisałem, że koła trzeba nasmarować, jakim smarem i co się stanie w przypadku, gdy do tego się nie zastosuje (a nie miałem takiego obowiązku). I to się stało.
Potem oczywiście otwiera dyskusję, składa reklamację, załącza zdjęcie - koła zębate zniszczone, na zdjęciu brak nawet śladu nasmarowania - kompletnie nic. I jeszcze pisze, że koła nasmarował, tak jak to wiele razy czynił przy naprawach sprzętu. Ja reklamację rozpatruję negatywnie, a co robi Allegro? Oczywiście Allegro każe kupującemu złożyć wniosek do "Allegro Protect". I wypłaca mu całe 27 zł za całość zamówienia (koła zębate kosztowały 15 zł).
Powód wypłaty (moim zdaniem): brak umiejętności montażu przez klienta, niestosowanie się do instrukcji zawartych na aukcji.
Jednak Allegro uważa, że brak podstawowych informacji (chociaż i udzieliłem) i umiejętności w pracach serwisowych, jest podstawą do wypłaty rekompensaty.
Gratulacje - czyli nieważne są wszelakie instrukcje obsługi i informacje udzielane przez sprzedawców i producentów. Każdy może robić sobie co chce, a jak mu się nie uda - to Allegro zwraca kasę.
Pytanie: po co istnieją serwisy sprzętu AGD? Przecież na Allegro każdy może sobie kupić co chce, a jak po zamontowaniu części sprzęt mu nadal nie działa - to może towar zwrócić, nawet używany, a sprzedawca nie ma możliwości jego sprawdzenia.
A gdzie diagnoza usterki? - przecież serwisy nawet się mylą, a co dopiero "zwykły " konsument.
@jose99 mam nadzieję, że sprawa będzie miała pozytywne zakończenie.
idealny przypadek obrazujący głupotę nowomowy allegro i opcji serwisu
skoro kupujący dyskutował o jakości towaru jaki otrzymał i część wypowiadających twierdzi tu, że dyskusja=reklamacja to sprzedawca jak napisał, że zwróci pieniądze po otrzymaniu towaru - to znaczy, że to oceni i wypowie się jak kupujący udostępni mu towar do takiej analizy, szczególnie gdy kupujący będzie miał rację
W interpretacji sądów tak właśnie rozstrzyga się takie sprawy, jeżeli reklamację można złożyć dowolnymi słowami, to podobnie może być napisana odpowiedź.
Inne hasła typu przyjedź po towar sobie sam to już przekroczenie zapisów obowiązujących przepisów, podobnie jak domaganie się pieniędzy przed rozpatrzeniem reklamacji.
Skończyło się tak, że kupujący ostatecznie nie odpowiedział na żadne wiadomości, ani o odrzuceniu reklamacji z racji braku zwrotu towaru i prośbie o zamknięcie, ani na prośby od allegro czy na możliwość zwrotu z allegro protect. Allegro po trzydziestu dniach zamknęło temat. Dziękuję co niektórym za pomoc w wątku. Allegro za to powinno się zastanowić nad sensownością niektórych opcji w serwisie przy sprzedaży na lokalnie i pójść tropem konkurencji gdzie jest 24-48 godzin na potwierdzenie, że wszystko z przedmiotem jest ok, po czym sprzedaż jest zamykana. Teraz sprzedając np. stare gacie ktoś za półtorej roku, może założyć dyskusję, że mu na tyłku pękły ze starości i chce zwrot pieniędzy bo jak kupował to wydawały się ok. Dodatkowo cały proces stwarza pole do prób wyłudzenia pieniędzy, a prywatny sprzedający raczej nie ma wiedzy jak funkcjonują wszelkie kruczki prawne przy takiej sprzedaży, czy odpowiedzieć przed czy po weekendzie, oszust już za to tak.