anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

“Stan taki jak na zdjęciach” - czy to zwalnia sprzedającego z poprawności opisu?

toMCioPP
#11 Animator#

Opis towaru

Rzadko coś kupuję na Allegro. Z reguły najczęściej staję w roli sprzedawcy, ale niemiłosiernie irytuje mnie jedna rzecz u niektórych sprzedających.

A mianowicie magiczna formułka. ''stan taki jak na zdjęciach''. 
Normalnie nie było by w tym nic złego, gdyby nie cała reszta opisu. Przykładowo. Chciałem kupić sobie telefon. Cena w miarę OK. Nie jakaś ultra rewelacja, więc nie wzbudziło to moich większych podejrzeń. No i opis. Wszystko ok, śmiga jak należy, bateria tyle i tyle %, no tylko brać. I oczywiście na samym końcu sławetna formułka: ''stan taki jak na zdjęciach''.
Już miałem kliknąć ''kup teraz'', gdy coś mnie tknęło, aby przejrzeć te zdjęcia z aukcji na laptopie z lupką +. No i pewnie. Krecha na 2/3 ekranu, a zdjęcie wykonane tak, że na owej kresce odbija się jakiś żyrandol, firanka i kto wie co tam jeszcze. W treści opisu ani słowem nie wspomniano o tym defekcie, akurat dość istotnym jak dla mnie. No ale co. Sprawę pewnie załatwia enigmatyczna formułka: ''stan taki jak na zdjęciach''.

Czy Allegro pozwala na takie numery nadal? Czy w takim przypadku klient ma jakieś prawa, czy ta legendarna formułka: ''stan taki jak na zdjęciach'' umywa ręce sprzedawcy od wszelakiej odpowiedzialności, a kupujący musi się bawić w detektywa analizując każde zdjęcie pod powiększeniem, najlepiej kilka razy, aby być pewnym, że się nie wrobi na minę?
Czy sprzedawca nie ma obowiązku wyraźnie napisać w treści ogłoszenia o takim czymś? Czy może jednak same zdjęcia i to wątpliwej jakości załatwiają sprawę, a Ty szukaj i kombinuj?

oznacz moderatorów
5 ODPOWIEDZI 5

Client:104371448
#14 Krzewiciel#

Masz całkowitą racje! To jest przysłowiowe "cięcie" w męskie genitalia!

oznacz moderatorów

LEW433
#21 Demiurg#

Powinien opisać i moim zdaniem da się reklamować, wygląda na to że zapomniał!🤔

oznacz moderatorów

toMCioPP
#11 Animator#

No biedactwo. Krecha aż się światło załamuje, a on o niej zapomniał. No chyba, że dziadostwo jest dla niego standardem i już nawet nie odróżnia go od względnej normalności.

oznacz moderatorów

Barzy_TPI
#13 Ambasador#

Wg mnie, widoczne wady powinny być obiwiązkowo opisywane. Niby można przejrzeć dokładnie zdjęcia, ale często są one na tyle słabej jakości lub tak niedbale zrobione, że nie da się dostrzec wad.

W dodatku niestety często jest to celowy zabieg sprzedawców - kiedyś kupiłem komputer, który na zdjęciach miał widoczne boki obudowy pod bardzo małym kątem, a że był sfotografowany w prowizorycznym, białym "pudle" do zdjęć, z oślepiającym wręcz oświetleniem, to boki obudowy wyglądały na nieskazitelne. Przy rozpakowywaniu paczki byłem bardzo zdziwiony (i wściekły), gdy zobaczyłem oba boki obudowy w takim stanie, jakby ktoś na nich stepował w butach z kolcami...

Także opis "stan jak na zdjęciach" włącza mi automatycznie czerwone światło.

@toMCioPP Czy same zdjęcia chronią sprzedającego przed odpowiedzialnością? Wg mnie, nie chronią, jeżeli wada nie była opisana i na zdjęciu nie jest wyraźnie pokazana.

oznacz moderatorów

toMCioPP
#11 Animator#

Wg. mnie nawet jak jest pokazana to powinna być opisana. Nie każdy ma wzrok i bystrość snajpera. Kupują też osoby starsze lub po prostu ufne w jakąś tam nazwijmy ją umownie ludzką przyzwoitość. Ja nieraz wystawiałem sprzęty zza granicy. Przykładowo podładowałem telefon, zasięg jest, ekran ok, ale mikrofon nie działa, głośnik słabszy, wifi łapie, ale simlock siedzi. I po prostu nie chciało mi się opisywać w punktach i podpunktach wszystkich wad oraz zalet, więc wystawiałem jako trup, zgon, dawca elementów i mam spokój, a ktoś pozytywne zaskoczenie, że mu odpalił. Te 20, 30 zł. różnicy w cenie jest warte świętego spokoju, uwierz. Raz tylko miałem historię, że kupujący założył mi dyskusję, gdyż telefon sprzedawany jako uszkodzony okazał się.... Uszkodzony. A on miał jednak nadzieję, że wystarczy ładowarkę dokupić 😉 No powaga. Ale taki artysta każdemu może się trafić, na szczęście Allegro sprowadziło go na ziemię i sprawa została zamknięta. Ale nigdy nie posunąłbym się do takiego numeru jak w/w czy to tu na Allegro, czy poprzez konkurencyjny serwis którykolwiek. No ale cóż. Trzeba mieć oczy/uszy dookoła głowy jak widać.

oznacz moderatorów