Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dlaczego anulowane przez kupującego zamówienie jest liczone do jakości sprzedaży i traktowane jako niewysłane w terminie?
1) Zamówienie a4c4df11-2c65-11f0-9c53-57bcac3add17 kupujący anulował po 1,5 godziny od zakupu a Allegro zalicza je jako niewysłane w terminie!
2) Allegro opóźnia, po anulowaniu przez kupującego, zwrot pieniędzy ponieważ z kwoty zapłaconej pobrało prowizję i nie chce jej zwrócić aby była pełna kwota na zwrot. My zleciliśmy zarówno zwrot kwoty jak i zwrot prowizji więc obiema kwotami DYSPONUJE TYLKO I WYŁĄCZNIE ALLEGRO! Jako że to zakup z SK, z którego nie codziennie są zakupy to Allegro prez swoje niedoprecyzowane procedury opóźnia zwrot kwoty kupującemu! Mimo że anulując prowizję byłaby kwota do zwrotu!. Zresztą, po anulowaniu przez kupującego zakupu, uznaje się że transakca się nie odbyła, więc nie było sprzedaży, więc NIE MA PODSTAW DO PRZETRZYMYWANIA PROWIZJI!
@HMS_Computers_II te zamówienie nie zostało anulowane, mamy tu do czynienia z odstąpieniem od umowy. Żeby zamówienie przestało się wliczać konieczny jest zwrot środków do kupującego. To samo dotyczy zwrotu prowizji. Widzę, że na ten moment pierwsza próba zwrotu środków się nie powiodła z uwagi na niewystarczającą kwotę. Możesz doładować saldo dla tego zwrotu. Tu znajdziesz informacje na ten temat.
Dlaczego mamy dopłacać? Przecież mają państwo całą kwotę i naszą dyspozycję zwrotu dla kupującego.
Pytałem też dlaczego zamówienie, które NIE MIAŁO BYĆ WYSŁANE, bo kupujący prawie od razu odstąpił od umowy, jest uznane jako NIEWYSŁANE? To absurd kwalifikować zamówienie które NIE KUPUJĄCY NIE CHCIAŁ ABY WYSYŁAĆ jako niewysłane.
@HMS_Computers_II w poprzedniej wypowiedzi opisałam już jak działają te procesy. Zwrot środków do kupującego jest pierwszy w kolejności, następnie zwrot prowizji i automatyczne wykluczenie zamówienia.
Proszę wytłumaczyć logikę tego czego pani od nas wymaga. Nie zwrócą państwo kupującemu kwoty zakupu, mimo że dysponują państwo całą kwotą (kwotą + prowizją). Czyli jak to często w Polsce: Nie, bo nie, bo takie macie zasady. Wymaga pani abyśmy wpłacili teraz Z PRZEWALUTOWANIEM na wasze konto 39,53 €, aby państwo z tego zwrócili kupującemu który zrezygnował z zakupu. Państwo, z tych wpłaconych przez nas pieniędzy, zwrócą kupującemu kwotę którą zapłacił i łaskawie nam państwo dopiero po następnym dniu roboczym tą samą kwotę przeleją. Nie zrobią państwo tego najprostszą drogą: ZAKUP-ANULOWANIE ZAKUPU-ZWROT ŚRODKÓW. Wymagają państwo procesowanie o wiele dłuższej i niekorzystnej finansowo dla sprzedawcy drogi, czyli:
W ten sposób wyjdzie, że:
@HMS_Computers_II nie ja wymagam tego od was, tak po prostu wygląda proces. Nie ja ustalałam te zasady. Do momentu zwrotu środków są one na Twoim saldzie Allegro, z którego możesz je swobodnie wypłacić. Nie są w naszej dyspozycji. To ty dysponujesz tymi środkami i na twoją dyspozycję zwracamy je klientowi. W żaden sposób nie przetrzymujemy środków klienta. Środki od klienta przekazane zostały tobie, na twoje saldo allegro.
Przepraszam, nie oskarżam panią. Oczywiście nie pani ustaliła te zasady. Jedynie razi mnie, że nie próbuje się takich chorych zasad naprawić. Allegro komplikuje coś co może być proste i szybkie. Komplikuje to niestety tak że poszkodowane są dwie z trzech stron: finansowo sprzedawca (dopłacając do tej sprzedaży) i czasowo kupujący (otrzymując później pieniądze). Zyskuje tylko Allegro mając podwójne wpływy (kwotę zapłaconą przez klienta i drugi raz zapłaconą tą samą kwotę przez nas)
To już drugi taki przypadek, że musimy wpłacać pieniądze, aby zwrócić klientowi za anulowany zakup, mimo że Allegro posiada wymaganą kwotę na zwrot.
Jest jedyny plus z konwersacji z panią: rzeczywiście mogę te środki wypłacić i (co jest chore) ponownie wpłacić (ze stratą przy przewalutowaniu) abyście zwrócili kupującemu, bo jak mówi przysłowie: „nie warto kopać się z koniem”