Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
klient napisal do mnie taka wiadomosc po tym jak odmowilem zwrotu srodkow w wysokosci 35zl za uszkodzony materac plazowy.
jakbym tak rozpatrywal reklamacje to juz dawno poszedlbym z torbami. Sprzedaje tez drogi towar. Wyobrazasz sobie sytuacje w ktorej ktos zamawia np laptopa i pisze mi wiadomosc ze laptop nie dziala i chce pieniadze spowrotem. To w twoim mniemaniu powinienem dokonac pelnego zwrotu. Jestes debilem. Bo z gory zakladasz ze to moja wina i ze sprzedaje buble.
Nerwy to w konserwy. Niepotrzebnie tak nerwowo, bo to zaognia sytuację.
Chociaż... kiedyś w stacjonarnym Klient zareklamował basenik (dobrej firmy, choć i tak chiński), że przecieka. Niby używany z delikatnością.
Okazało się, że szurany po kostce na podjeździe, częściowo na trawniku - szczegóły wygadało dziecko, które było szczere i Klient wycofał się jak niepyszny. A już miałem wymienić.
Innym razem Klient opowiadał, jak za granicą dostał nowy sprzęt (szlifierkę, wyrzynarkę?), bo nie znając języka, uszkodził pierwszy. Jeszcze się tym chwalił, nie widząc nic niestosownego w tym, że kosztami własnej głupoty obarczył sprzedawcę.
C'est la vie.