Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam, zostałem przez was potraktowany jako winowajca nie dostarczenia zakupionego towaru. Ja spełniłem swój obowiązek , ale przesylka została zagubiona przez dostawcę Inpost . Zaraz po informacji o tym fakcie złożylem u nich reklamację , ( "Twoje zgłoszenie dotyczące przesyłki 680119338505825117096988 zostało zarejestrowane pod numerem IPR13710137." ) Przed chwilą rozmawialem z nimi, otrzymalem info ze mają czas 30 dni na jej rozpatrzenie , tymczasem zostałem poinformowany przez allegro ze zostanę obciążony kosztami zaginionej przesyłki oraz ogólny poziom jakości Twojej sprzedaży spadł poniżej neutralnego.Proszę o natychmiastowe anulowanie tego ostrzeżenia. Mam nadzieję ze tym razem ktoś popatrzy na sprawę ze zrozumieniem a nie odbije się ona od czatbota . musicman.fm
Sprzedawca jest odpowiedzialny za towar do momentu jego odbioru przez kupującego, nie przewoźnik...
Wysyłasz ładnie kupującemu kolejną przesyłkę lub zwracasz pieniądze, a do inpostu piszesz że jeżeli jakimś cudem przesyłka by się odnalazła, to mają ją odesłać do Ciebie a nie doręczać kupującemu. Tyle.
Witam.
"Ja spełniłem swój obowiązek..."
To nie jest takie proste, ani oczywiste. Niestety.
Sprzedawca prywatny odpowiada za przesyłkę do momentu jej nadania, a potem już reszta jest w gestii nabywcy.
Co innego jeśli dochodzi do sprzedaży "konsumenckiej", bo w tym przypadku SPRZEDAWCA ODPOWIADA ZA PRZESYŁKĘ DO CZASU DOSTARCZENIA JEJ DO NABYWCY. I nie jest to wymysł Allegro, lecz cudowny pomysł unijny zaimplementowany do krajowego prawa. Kłania się ustawa o ochronie praw konsumenta.
NABYWCA ma prawo oczekiwać dostawy towaru w deklarowanym przez sprzedawcę terminie i nie musi godzić się na żadne opóźnienia niewynikłe z jego winy. Może przyjąć tłumaczenia sprzedawcy, ale nie musi. Są sytuacje, że może nie móc czekać aż sprzedawca coś tam sobie z przewoźnikiem powyjaśniają.
Gdy nabywca nie chce "pójść na rękę" sprzedawcy, to sprzedawca ma dwa wyjścia:
1) wysłać "bezzwłocznie" jeszcze raz taki sam towar, lub jeśli z przyczyn obiektywnych jest to niemożliwe (np brak kolejnej sztuki), to
2) zwrócić możliwie szybko środki kupującemu.
A kwestię zaginionej, uszkodzonej, czy zutylizowanej przesyłki będzie sobie wyjaśniać z przewoźnikiem, pośrednikiem, brokerem, czy Allegro, bo nabywcy nic do tego.
Z punktu widzenia sprzedawcy to "chore" ale tak jest i trzeba się z tym pogodzić.
I dlatego Allegro na początek obcięło punkty "za jakość". Co gorsza w kolejnym kroku zapewne wypłaci nabywcy odszkodowanie z "protect" obciążając nim sprzedawcę i obcinając mu kolejne punkty z jakości. Kilka takich przypadków i permanenty dożywotni ban murowany i to na wszystkich kontach.
Osobiście sugeruję zakończyć jak najszybciej spór z kupującym po jego myśli, bo ani bot, ani żywy konsultant w takim przypadku nie stanie po stronie sprzedawcy.
Wiem, że to przykre, ale Allegro od dawna nie jest miejscem gdzie sprzedawcy traktowani są podmiotowo i gdzie ktokolwiek z ich zdaniem się liczy.
Pozdrawiam. Marek.