Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witajcie drodzy sprzedawcy,
po ostatnim oczu jestem w lekkim szoku jak bardzo jesteśmy hojni wobec naszych klientów. Za styczeń łącznie dokładam klientom około 5 tys netto do opakowań. Gdzie są granice tego absurdu? Cena przesyłki to tylko cena dla firmy kurierskiej. Do tego jeszcze musimy płacić od tego prowizje. U mnie średnia prowizja to ok 17%.
W smarcie oczywiście prowizji nie ma, ale trzeba dopłacić do przesyłki. Średnia dopłata do przesyłki w najmniejszym przedziale dla obu tych pozycji, czyli 1 zł za smart i opakowanie, to łącznie u mnie 1,30 zł.
Część, która jest dopłatą do smarta i tak wliczam jako prowizję, nie liczę z kosztem opakowania. Jak kartony zdrożeją jeszcze o 100% to dalej w taki sposób będziemy się rozliczać? Wszelkie opłaty dla nas i progi są bardzo elastyczne. Natomiast smart od 40 zł i 8,99 zł za paczkomat zostanie chyba z nami na zawsze? Ten próg nawet jeśli podniosą, to przy darmowym zwrocie będzie tylko rósł % zwrotów, no bo przecież nic nie kosztuje. Cały czas obserwujemy, że kolejni nowi uczą się zamawiać. Najbardziej "szczfani" potrafią kupić przedmiot za 2,90, dokupić do niego jakiś duży, którego zapakowanie kosztuje 3 zł, i zwrócić wszystko oprócz tej rzeczy za 2,90 zł. Darmowy zwrot zawsze powoduje patologię. Na szczęście nie jest to 50% zwrotów jak w jednym z gigantów handlu zaczynającego sią na Zala...
Allegro eksplorowało sprzedawców do granic możliwości zawsze. Ale obecnie to już jest poziom powyżej. Od zawsze wykręcam co roku po kilkadziesiąt % wzrost obrotów, ale obecnie to nie przynosi już praktycznie wzrostu dochodów. Wszystko to idzie na kolejne wzrosty kosztów, których nie ma jak przenieść na klienta. Tyle co teraz zarabiałem już wcześniej, tylko że przy obrotach mniejszych o 30%. Nie jest to normalne.
Jakieś pomysły? Jak sobie z tym radzicie?
Dokładasz czyli jesteś w plecy 5000 zł miesięcznie i dalej sprzedajesz ? czyli wszystko gra 😂
A tak serio nie rozumiem tych narzekań, jak nie umiecie policzyć marzy i dochodu to wam pomogę podpowiem jak ja to liczę 😄
Dla ułatwienia sprzedaż 10000 zł faktura z allegro 1500 zł za 100 zamówień kartonik 2 zł + jakieś materiały do pakowania, marża 20 % więc jak by nie patrzeć szkoda czasu i walki z allegro bo by mi zostało z 200 zł a gdzie prąd i inne koszty , więc podniosłem ceny o 10 % cześć pokrywają klienci a cześć ja więc zostaje mi ponad 1000 zł dochodu 🙂 do puki kupują podnoszę ceny a w raz za mną robią to inni kwestia czasu bo zarabiać trzeba, nikt tu nie siedzi żeby siedzieć bo allegro fajne 😁
Jakieś pomysły? Jak sobie z tym radzicie? Tak podnieść ceny jak robią to wszyscy !!!
😄 Jakby wszyscy mieli takie podejście jak Ty problem faktycznie by nie istniał. Dokładam, bo w cale nie uważam, jak allegro, że koszt opakowania powinien wchodzić w cenę produktu. Koszt opakowania powinien być w cenie wysyłki. I kiedyś tak było i to strasznie irytowało allegro, bo nie było od tego prowizji. Teraz już jest prowizja ale apetyt dalej nieposkromiony.
To fajnie, że przy takim zastosowaniu jeszcze sprzedajesz. Niestety w praktyce po podniesieniu o tyle marż, prawdopodobnie natychmiast załamią się krzywe sprzedaży w statystykach dla tych aukcji. A im mniej się na czymś zarabia tym trudniej podnieść na tym cenę. Nie wiem jak u Was, ale mogę sobie pozwolić na podwyżki produktów, które i tak dają najwyższe marże. Na tych za których wpada 10% po odliczeniu prowizji jest trudniej.
Za opakowania i darmowe wysyłki płaci klient - tylko tego nie wie i wszystko w temacie.
@dabdetal to w takim wypadku sprzedawaj dalej jak uważasz i patrz na swoje ,,krzywe sprzedaży ,, , w końcu to Ty jesteś przedsiębiorcą i zbierasz miód.... ,a może nie miód tylko krzywe ?
@dabdetal cóż musisz odpowiedzić sobie na podstawowe pytanie: czy chcesz dużo sprzedawać ? czy też chcesz aby z tej sprzedaży coś Ci zostawało? Bo to nie zawsze idzie w parze.
Ovczywiście przy inflacji i przy rosnących kosztach możesz nie podnosić marży i moge Cie zapewnić że bedziesz sprzedawał coraz wiecej . Tylko ile Ci z tego zostaje??? Chyba własnie zaczynasz zauważać.
Wiec może pora skalkulowac ceny tak aby koszty sie zwracały i cos tam zostawało ????
Jeśłi nie bedzie sie sprzedawać to znaczy że pora sie przebranżowić lub poszukac innego rynku zbytu a jeśli bedzie sie sprzedawało to Ci zawsze coś tam zostanie. 🙂
Nie zawsze wzrost obrotów jest priorytetem. Czasem lepiej sprzedać mniej, ponieśc mniejsze koszty (choćby pracownicze czy własnie opakowań) i cieszyc że że można spokojnie żyć 🙂
Wkurzające, to fakt. Ale niestety to sytuacja nie do przeskoczenia. Od wprowadzenia prowizji od kosztu wysyłki minęło sporo czasu, z szumnych zapowiedzi pozwów zostały wspomnienia... A nawet gdyby ktoś poszedł do sądu, proces zakończyłby się za pięć-siedem lat i raczej niekorzystnym wyrokiem - bo filozofia prawa jest taka, że jeśli jesteś przedsiębiorcą, to można cię doić ile wlezie. Jak, nie przymierzając, polskie państwo.
Moim zdaniem podstawą są statystyki - ile się sprzedało, w jakich konfiguracjach, ile było zwrotów, i tak dalej.
Czy jest sens sprzedawać przedmiot za trzy złote? Jeśli większość zakupów to pojedyncze sztuki - nie ma sensu, trzeba albo podnieść cenę do sześciu, albo wycofać z oferty. Jeśli większość kupujących bierze po kilkanaście sztuk (i nie zwraca), albo po prostu dorzuca do koszyka - wtedy sens jest. Ale cenę i tak można podnieść, żeby zobaczyć wpływ podwyżki na sprzedaż (a w szczególności na zysk). Jeśli po podwyżce do czterech złotych Twój zysk jednostkowy wzrośnie dwukrotnie, a sprzedaż spadnie a połowę - jesteś do przodu.
Bardzo ważne, żeby nie biadolić nad każdą pojedynczą transakcją, która przyniosła stratę. (Sh)it happens i tyle. Allegro mi ostatnio sporo dopłaciło do zakupu lampki biurkowej w Smarcie - i ani oni się nie wkurzają, ani ja nie czuję się winna.
Gdybym prowadziła tu biznes pełną gębą, scedowałabym prace wymagające machania łapami na innych, a sama usiadła do słupków i wykresów.
Pamiętałabym też, że Allegro to połowa rynku sprzedaży internetowej, a nie cały rynek.
Nie wiem czym handlujesz natomiast moim kolegom zdarza się kupować w dużych ilościach używane opakowania w skupie surowców wtórnych w za ułamek ceny oryginalnych. Kupują np. 300kg opakowań kartonowych. Ja nie stosuję tej metody bo nie mam gdzie trzymać takich kartonów nawet rozłożone zajmują więcej miejsca. Optymalnie by było dogadać się, żeby zbierali i odkładali konkretnie pod twoje zamówienie.
Tak to ma oczywiście sens, gdy potrzebujesz dużych kartonów. Kolega tak dokładnie robi, sam mu jakieś lepsze odkładam. Natomiast kiedy kartoniki są głównie małe i w tysiącach sztuk to się nie sprawdzi. Nie ma takich kartonów albo są zniszczone.
Opracowałem już metodę. Zrobić plik w excellu, podnieść ceny, a potem obserwować analitykę jak się zachowują. Jak sprzedaż leci to odwrót. Jak nie leci to gitara:) Muszę urwać jedynie 10 tys brutto, nie spowodować sprzedaży i ta piątka powinna do mnie wrócić:) Zobaczymy jak to się uda.
Ja pakuję książki i kupuję arkusze kartonu rozmiar paletowy 1200x800 gramatura 400, wychodzi mi z 1 arkusza 5-6 przesyłek co przy cenie 2,70 - 3 zł za arkusz daje około 60 gr. Przy odrobinie wprawy zawinięcie książki zajmuje tyle samo czasu co włożenie do pudełka.
Jedyna różnica między kupnym kartonem a recyklingiem, to więcej zabawy przy docinaniu.
@chmielna12
duże koperty i foliopaki są tańsze
średnia cena opakowania to około 30gr jak ktoś tu napisał
koperty się u mnie nie sprawdziły - za dużo było reklamacji i uszkodzonego towaru. Jakość sprzedaży leciała na pysk. Mały defekt zdarzał się średnio 1 na 100 przesyłek, duży raz na 1000. Aktualnie mam defekt 1 na 10.000. Oszczędność na opakowaniu pozorna bo jak się przeliczy czas poświęcony na obsługę reklamacji, obniżkę ceny towaru czy dochodzenie szkody od kuriera oraz potencjalne negatywy to nie warto.
Padła cena 30 gr > załóżmy, że na wysyłce w kopercie w stosunku do kartonu oszczędzam 30 gr > przy 1000 sztuk 300 zł
Mam 10 rozmów z klientami o defektach i 1 porządną reklamację > 2-3 h pracy > 20 zł/h > 60
Obniżka ceny towaru o 30% > powiedzmy 100 zł
1 zwrot pieniędzy za towar > 30 zł > można odzyskać od kuriera ale przy małych kwotach zwykle się to nie opłaca, bo ilość papierologii jakiej wymagają, często przekracza zyski
Tracę 2-3 h zamiast na sprzedaż i wystawianie towaru na obsługę klienta.
Spadek jakości sprzedaży i negatywy oraz jej wpływ na potencjalną wysokość sprzedaży każdy ocenia samemu ja szacuję ją u mnie na 3-5% obrotów. Przy 1000 transakcji powiedzmy 30 mniej