Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Proszę nie przenosić tego tematu do "Od 2 kwietnia...". Tam pytanie zadałem już 5 razy i nie doczekałem się odpowiedzi.
Pytanie jest krótkie i proste. Czy od kwietnia będzie mogli podnieść ceny przesyłek do poziomu, który pokryje ich realny koszt (opłata przewoźnika + prowizja Allegro)?
@msniezekpisał "Z pewnością natomiast nie będziemy zmuszać Was, abyście dopłacali do transakcji - nie na tym przecież ma polegać sprzedaż na Allegro. W przypadku, gdy koszt wysyłki łącznie z prowizją jest wyższy niż ustalona przez Was cena wysyłki - będziecie mogli ją zwiększyć."
Brzmi to rozsądnie, z tej informacji wynika, że będziemy mogli podnieść ceny przesyłek. Prosiłem o potwierdzenie czy dobrze myślę, ale się nie doczekałem. Zupełnie inne informacje uzyskałem na czacie Allegro.
@cloudcloudpisała "Macie sporo czasu do kwietnia, aby przygotować się na wspomniane zmiany regulaminowe." - nie jesteśmy w stanie szykować się na zmiany bez tej informacji. Od tygodnia już tkwimy w zawieszeniu i nie wiemy w jakim kierunku mamy planować zmiany.
Proszę o potraktowanie tego pytania poważnie, dla nas przynajmniej jest ono absolutnie kluczowe.
Na tę chwilę mam informację, że nie będzie można podnosić cen przesyłek o maksymalnych, ustalonych przez nas kosztach (w przypadku pozostałych, podniesienie ich o wysokość prowizji będzie OK). Przypominam jednak, że - ponieważ wysokość prowizji będzie taka sama dla przedmiotu, jak i kosztów wysyłki - ewentualny wzrost opłat można ująć w cenie przedmiotu.
Jak mam ująć koszt dodatkowej prowizji w cenie w przedmiotu, które sprzedaję po 2-3 PLN ? Koszty wysyłek mam od 5,9PLN do 13PLN, lub SMART jeżeli ktoś kupi za 40PLN. Przecież nie jestm w stanie przewidzieć jaką przesyłkę wybierze klient.
Bardzo, bardzo źle. Jeśli podniosę cenę jednego przedmiotu o potencjalną prowizję (zaokrąglijmy to do 70gr, choć w wielu przypadkach to za mało), to klient, który kupi 25 różnych przedmiotów zapłaci za zakupy prawie 20zł więcej.
TO BEZ SENSU!
Potrzebny jest w takim razie jakiś sensowny system rabatowy dla klientów, którzy kupują dużo przedmiotów, aby tę podwyżkę cen im zrekompensować.
Niemniej jednak - dziękuję za odpowiedź.