Cześć,
Czy kiedykolwiek wasza reklamacja do łana została przyjęta? Ostatnio kurier Allegro zniszczył naszą jedną paczkę - rozerwany karton, uszkodzona przesyłka. Oddaliśmy Klientce pieniądze z góry i postanowiliśmy w jej imieniu złożyć reklamację.
Oczywiście odrzucona. Powód? "Zabezpieczenie nieadekwatne do wartości". Były to dwa albumy fotograficzne, jeden z nich zniszczony. Zapakowane w gruby karton, od boków dodatkowo obłożone kątownikami PALETOWYMI (tak, tym bardzo twardym kartonem, czy tekturą - zwał jak zwał), a od góry i dołu dodatkowym kartonem. Kurierowi udało się rozerwać bok paczki, wraz z kątownikiem i zniszczyć album.
Dodam, że zawartość była stabilnie umiejscowiona w kartonie, nic nie latało. Ba! Na naszych paczkach można często nawet stanąć i nic się nie stanie, a te dwa albumy były właśnie jedną z takich przesyłek.
To, za przeproszeniem, miałem dwa albumy o wartości łącznej ~160zł zapakować w stalowy sejf? Bo nie bardzo rozumiem co miałbym innego zrobić, żeby kompetentni kurierzy allegro nie zniszczyli tych albumów...
Oczywiście odrzucili reklamację, więc 80zł poszło błoto. Da się taką kwotę oczywiście przełknąć, ale popatrzcie na skalę - ile takich żuczków jak ja Allegro zbywa i nie oddaje pieniędzy? Jak bardzo wadliwe jest prawo pocztowe, skoro pozwala na takie rzeczy przez dominujące podmioty na rynku, jak Allegro? Ile oni na tym zarabiają?
