Ponad 1,5 roku temu zamknąłem działalność i co za tym idzie zakończyłem sprzedaż w serwisie allegro. Po zakończeniu sprzedaży po czasie zostało też zamknięte i usunięte konto w serwisie.
Teraz otrzymuję wezwanie do zapłaty. Jak się okazuje w między czasie kilku klientów zgłosiło serwisowi allegro problem z kontaktem i brak reakcji na zgłoszoną przez klientów "reklamację". Napisałem "reklamację" bo czy próba wysłania maila gdzie klient raczej na pewno otrzymał wiadomość zwrotną o braku możliwości dostarczenia wiadomości z powodu, że w między czasie adres mailowy przestał tez istnieć można nazwać skuteczną formą złożenia reklamacji? W ogóle czy wysłanie przez klienta mailem wiadomości gdzie treść wiadomości to np. " mam problem z produktem proszę o kontakt" można nazwać reklamacją? Raczej nie...
Ale jak wspomniałem działalność została zakończona, przez krótki okres jeszcze była sprawdzana poczta, ale nie będę sprawdzał jej przez dwa lata od ostatniej sprzedaży, a konto pocztowe przestało też z czasem istnieć ( nieopłacana domena).
Teraz się okazało, że ktoś zgłosił problem z produktem ( wysłany mailem), nie otrzymał odpowiedzi, był brak reakcji z mojej strony na ostrzeżenia z strony serwisu, więc kupujący otrzymał zwrot w ramach POK. Tylko czy obsługa serwisu allegro jest ułomna? Przepraszam ale nie wiem jak to określić inaczej... Chyba obsługa serwisu allegro widzi, że na koncie sprzedawcy nie jest prowadzona od pół roku, czy od ponad roku sprzedaż, brak aktywności i nawet logowania. Czy nawet na wysłane wiadomości otrzymują odpowiedź o braku możliwości dostarczenia wiadomości bo taki adresat mailowy nie istnieje, już nie mówiąc o przypadku gdy konto w serwisie allegro jest usunięte.
To dlaczego gdy kupujący zgłasza problem serwisowi allegro, że sprzedawca nie odpowiada na maile, czy brak możliwości kontaktu, to serwis allegro widząc też brak/zakończenie działalności sprzedawcy w serwisie zamiast podpowiedzieć kupującemu, że powinien złożyć reklamację pisemnie na adres sprzedawcy to zwraca kupującemu pieniądze i domaga się zwrotu należności?
Nie obowiązują już przepisy konsumenckie gdzie kupujący powinien zgłosić reklamację? To jest chyba podstawa
Czemu służą warunki zwrotów i reklamacji pod każdą z aukcją? Jest to wymagane w ofercie, gdzie przecież czarno na białym jest podany adres na jaki można składać reklamację, a serwis allegro zamiast kupującemu który twierdzi że brak możliwości kontaktu z sprzedawcą wskazać by pisemnie złożył reklamację na adres podany w warunkach reklamacji jakie widniały w ofercie zwraca pieniądze w rama POK.
Domaganie się w tym momencie zwrotu pieniędzy w ramach wypłaconych rekompensat w POK jest niezasadne bo żaden z klientów nie wysłał reklamacji, a sam serwis allegro też nie wskazał klientom by taką pisemną reklamację na adres sprzedawcy wysłali.
Skoro wezwanie do zapłaty dotarło, to i reklamacje klientów pewnie też by dotarły gdyby zostały wysłane
Proszę kogoś z obsługi serwisu o wskazanie gdzie tu zasadność obciążania mnie teraz kosztami? I dlaczego gdy klienci wskazują brak możliwości nawiązania kontaktu to ograniczacie się do zwrotu pieniędzy w ramach POK i dochodzenie zwrotu tych środków, nie zwracając klientom wcześniej uwagi że zgodnie z przepisami konsumenckimi muszą złożyć reklamację i w ofercie gdzie dokonali zakupu jest podany adres na jaki można ją złożyć. Podstawą do ubiegania się zwrotu pieniędzy przez kupującego w ramach POK powinno być właśnie złożenie reklamacji ( nie mylić z wysłaniem maila)
