Zbyt ciężko pracowałam na to, aby w tej chwili tak łatwo odpuścić. Konsultant allegro rzekomo czeka na odpowiedź z odpowiedniego działu, czy da się usunąć ze statystyk brak odpowiedzi na zapytanie klienta, ale coś czuję, że tej odpowiedzi nie będzie, a ja mam za dwa dni kolejną weryfikację w programie.
Sprawa wygląda tak: kilka dni temu klient (inna firma) zadał pytanie do mnie jako sprzedającego, czy wysyłka produktu może nastąpić jeszcze dziś. Udzieliłam prostej odpowiedzi, że paczkę możemy szybko nadać in postem. W momencie wysyłania mojej odpowiedzi widniała informacja, że allegro sprawdza ją pod kątem zgodności z regulaminem. Z niewiadomej przyczyny ostatnio często sprawdzają tak moje wpisy, nie wzbudziło więc to u mnie niepokoju. Byłam święcie przekonana, że odpowiedziałam klientowi i wszystko jest ok. W panelu allegro, przy rozwijanej liście wiadomości od klientów również widać było moją wypowiedź jako ostatni element konwersacji. Dopiero otrzeźwił mnie mail z allegro z informacją, że nie utrzymam tytułu supersprzedawcy, ponieważ otrzymałam chyba z milion punktów karnych i zbyt obniżają one jakość mojej sprzedaży. Gdy weszłam ponownie w konwersację z klientem, zobaczyłam ukochanego bota - Allinę.
'Psst! Tu Allina, czatbot Allegro. Zanim wyślesz wiadomość do sprzedającego, mam małą podpowiedź
Czas dostawy i wysyłki możesz łatwo sprawdzić w ofercie, w zakładce Dostawa :)'
'Wysłanie oryginalnej wiadomości nie jest już możliwe. Możesz napisać ją ponownie.'
Nie było to widoczne w skrótach z konwersacji, dopiero trzeba było rozwinąć całą rozmowę żeby to zobaczyć. Wychodzi na to, że Alina potraktowała moją ODPOWIEDŹ do klienta, który zadał mi pytanie jako pytanie do niego jako sprzedającego i jej nie wysłała, sugerując, że czas wysyłki mogę sobie sprawdzić w szczegółach dostawy...
