@cloudcloud @msniezek
Część z was pewnie przeczytała już założony przeze mnie wątek związany z groźbami ze strony pracowników serwisu allegro. Jesli ktoś się nie zapoznał, to przesyłam odnośnik: https://spolecznosc.allegro.pl/t5/zaawansowani-sprzedawcy/problem-transakcyjny-z-kupuj%C4%85cym/m-p/...
Zastanawiające jest to, że sprzedający np w dyskusji z kupującym, zawsze musi udzielić rzeczowej odpowiedzi, odpowiedzi w terminie 24h i nie może zamknąć sobie dyskusji z klientem od tak. Inaczej jest, jeśli to sprzedawca kontaktuje się z obsługą serwisu, co również wskazywałem w korespondencji. Gdy rozmowa staje się niewygodna, pracowników serwisu zawsze rzuca słuchawką, kończy czat lub nie odpisuje na maila, bądź tak jak w przypadku wspomnianego wątku, pracownik allegro nawrzuca kłamstw, po czym zamknie wątek. Dlaczego?
Tłumacząc sprawę od początku i nakrywając kolejne kłamstwa kolejnego już pracownika allegro:
"Kupujący poinformował nas, że towar ten został już do Państwa odesłany na reklamację, jednak do tej pory nie otrzymał decyzji reklamacyjnej.
Proszę o przesłanie do nas kopii wysłanej wiadomości do klienta z warunkami dla rozwiązania problemu." - Zatem jednak nie chodziło tylko o przesłanie kopii decyzji reklamacji, a jednak o zaproponowane rozwiązania. Tak czy siak, serwis allegro nie jest w żaden sposób upoważniony do otrzymania takiej kopii. Dodatkowo kupujący twierdzi, że takiego upoważnienia nie przekazał i dodatkowo nie chce, aby wiadomości do niego trafiały do serwisu. Skontaktował się z serwisem wyłącznie celem uzyskania wiadomości w jaki sposób złożyć reklamację i został spuszczony na bambus. Nic tutaj się nie wyklucza. Wszystko jest spójne i zgodne z RZECZYWISTOŚCIĄ.
Nie mam mowy o tym, abyśmy nie rozpatrzyli reklamacji klienta. Jest to totalna bzdura! Najpierw klient napisał wyłącznie wiadomość i wstrzymaliśmy się z wydaniem decyzji reklamacyjnej do czasu nadesłania sprzętu, co jest zgodne z przepisami i jest prawidłowym działaniem w takiej sytuacji. Potem klient nadesłał część sprzętu i reklamacja została odrzucona, a klient wezwany do nadesłania brakujących części. Nieprawdą jest, że nie rozpatrzyliśmy reklamacji klienta!
"co więcej wnioskowaliście o zablokowanie kupującego na platformie zasłaniając się, faktem, że reklamował sprzęt" - kolejne Twoje kłamstwo!
Cytuję po kolei:
Allegro: "Kupujący poinformował nas, że towar ten został już do Państwa odesłany na reklamację, jednak do tej pory nie otrzymał decyzji reklamacyjnej."
My: "W załączniku przesyłam korespondencję. Liczę, że to zamyka sprawę.
W związku z oszustwem tego użytkownika i działaniem niezgodnym z regulaminem, wpływającym na bezpieczeństwo w serwisie, wnioskujemy o trwałą blokadę konta tego użytkownika."
Wskazaliśmy Państwu uwagę na oszustwo klienta. Rzeczywiście oszukiwał on, ze sprzęt został odesłany na reklamację. Dzwonił również do naszego sklepu i w bardzo wulgarny sposób wmawiał pracownikom, że odesłał sprzęt 14 dni temu, nie odpowiedzieliśmy, więc musimy zwrócić mu pieniądze. O sprawie oczywiście informowaliśmy was, przesłaliśmy dowody na oszustwo i zawnioskowaliśmy o blokadę konta użytkownika w związku z jego agresja i oszustwem, a nie w związku ze złożoną reklamacją! Jest to kolejne oszustwo pracownika allegro!!!
Na pytanie:
My: "O jakich zapisach regulaminu jest mowa. Jestem nowym pracownikiem, przechodzę powoli przez regulamin, jednak takich zapisów nie znalazłem. Pracuję przy obsłudze klienta wiele lat i wiem, że tak zapis byłby niezgodny z prawem." - była tu mowa o zapisach w regulaminie, które nakazują łamanie tajemnicy korespondencji i tajemnicy przedsiębiorstwa, i przekazywanie serwisowi wiadomości pomiędzy nami, a kupującym
Odpisaliście: "Zapewniam, że nasz regulamin nie stoi w sprzeczności z obowiązującym w Polsce prawem."
My: "Wiem, ponieważ wspomniany zapis regulaminu nie istnieje, a pan jest kłamcą. Jest to bardzo przykre, gdyż oczekujecie od sprzedawców najlepszej jakości obsługi klienta, a jednocześnie wasz klient jest traktowany przez was w taki sposób."
Podtrzymuję swoje stanowisko i nikt mnie z błędu nie wyprowadził. Państwa pracownik celem wyłudzenia korespondencji skierowanej do kupującego, wmawiał mi zapis regulaminu, który mi to nakazuje. Nie ma takiego napisu. Jeśli kupujący nie życzy sobie przekazywania takich wiadomości, to nie macie najmniejszego prawa oczekiwać przesłania tej korespondencji, ani decyzji reklamacyjnej.
Teraz zajmiemy się Twoją manipulacją słowami:
"Dopiero w kolejnej wiadomości wspominają państwo o tym, że w paczce brakowało elementów potrzebnych do uruchomienia filtra." Kiedy mieliśmy napisać o brakach w paczce? 15 czerwca otrzymaliśmy paczkę od klienta, a 17 czerwca dopiero wyraził zgodę, aby wam opisać całą sytuację i dokładnie 17 czerwca usiadłem do długiej wiadomości z opisem sprawy. Z Twojej wypowiedzi wynika, jakbym nagle po czasie przypomniał sobie, że czegoś brakuje. Wspomnę jeszcze, że w dniu odbioru przesyłki napisaliśmy do klienta z prośbą o nadesłanie brakujących części. Starasz się manipulować moimi wypowiedziami, co jest bardzo, ale to bardzo nieuprzejme i proszę, abyś więcej tego nie robiła.
"Odnosząc się do naszego regulaminu, nasz Serwis może oczekiwać złożenia wyjaśnień i przedstawienia przebiegu transakcji, jak i upewnienia się, czy przepisy prawa są przestrzegane zgodnie z pkt. 8.3., 10.1 i 10.2" - żaden ze wspomnianych punktów nie nakazuje mi łamania tajemnicy korespondencji, ani tajemnicy przedsiębiorstwa i udostępniać korespondencji z klientem, a tym bardziej decyzji reklamacyjnych. Żaden, ponieważ byłoby to niezgodne z prawem i to jest drugie kłamstwo tego pracownika.
Teraz kłamstwo Twoje:
"na co ponownie odpisują nam państwo, że zmuszamy Waszą firmę do przesyłania prywatnej korespondencji - takie stwierdzenia, absolutnie nigdzie nie padło" - że takie stwierdzenie padło, udowodniłem powyżej, a tutaj tylko dodam, że ta wiadomość była już po upoważnieniu nas do przesyłania wiadomości do waszej wiadomości, więc to co teraz piszesz jest dopiero niespójne i bezsensowne.
"Słowem - państwa firma nie chciała na początku rozpatrzyć reklamacji." - znów kłamiesz! Nie kłam. Nigdy nie odmówiliśmy klientowi rozpatrzenia reklamacji! Jest to nieprawda.
"Jednak jest to kolejna sprawa na forum, w której mijają się państwo z prawdą, przesyłając tylko częściowe, korzystne dla państwa wyjaśnienia." - Tak, zapoznałem się z kopią tego wątku, który został założony przez właścicielkę firmy, został przez Ciebie usunięty, a na konto nałożono ograniczenia czasowe w wypowiadaniu się. Jednak rzecz jasna nie było tam ani kłamstw, ani półprawd. Niestety była tam prawda, z którą nie byłaś w stanie się zmierzyć i nie miałaś przeciwnych argumentów, zatem w stylu pracownika allegro użyłaś wszelkich środków, aby do sprawy się nie odnosić.
Liczę, że Twoje kłamstwa wynikały z niedbalstwa, a nie z celowego Twojego działania. Napisałem tutaj wiadomość, aby skontaktować się z kimś przyziemnych dla sprzedającego (z Tobą) i miałem nadzieję na reakcję w tej sprawie. Bardzo się zawiodłem, ponieważ nów na moje próby łagodzenia kontaktów z pracowników serwisu allegro, odpowiadają oni strzelaniem z armat. Chciałbym otrzymać od Ciebie propozycję rozwiązania sprawy, a nie zostać obrzuconym stekiem kłamstw i manipulacją słowną. Nie przyszedłem tutaj walczyć z Tobą, tylko znaleźć nić porozumienia i wyjaśnić wszelkie niejasności.
Liczę, że znajdziesz czas na zapoznanie się ze sprawą i rzeczowe odniesienie się do niej. Nie wyobrażam sobie dalszego zastraszania naszej firmy, a tym bardziej tak nikczemnego okłamywania publicznie co do stanu faktycznego w sprawie. Zapoznaj się proszę szczegółowo z prowadzoną korespondencją i wróć z rzeczową propozycją pomocy w sprawie lub się w niej nie wypowiadaj. Nie potrzebuję być kolejny raz publicznie obrażany. Może po prostu jakiś inny sprzedawca przechodził to samo i wypracował skuteczną metodą rozwiązania takiej sytuacji i mi pomoże. Zostałem zatrudniony do tego, aby rozwiązywać takie sytuacje.
