Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Wysłana przeze mnie przesyłka została oznaczona jako dostarczona w śledzeniu, a klient twierdząc,że jej nie otrzymał rozpoczął dyskusję. Był to list ekonomiczny polecony zgodnie z wybraną przez klienta formą dostawy.Przedstawiłam dokument potwierdzenie nadania. U "siebie" na poczcie sprawdzono mi w systemie elektronicznym poczty przesyłkę, gdzie widnieje zapis" wrzut do skrzynki" Klient twierdzi, że w skrzynce nie było i domaga się nie zwrotu pieniędzy, a ponownego przysłania towaru. Jestem prywatnym sprzedawcą , staram się sytuację wyjaśnić, a klient nawet nie odwiedził swojej poczty , by ustalić dlaczego przesyłka do niego nie trafiła i jaki listonosz odpowiedzialny był za jej dostarczenie . Co mogę zrobić ( jako prywatna osoba),by rozwiązać problem i zakończyć dyskusję.
Dziękuję i pozdrawiam
Skoro to polecony to dzwonisz na infolinie poczty podajesz nr przesylki i ustalasz po 1 co sie z nia stalo po 2 nr telefonu do placowki co dostarczyla paczke. Nast dzwonisz na placowke co dostarczyla i oni maja podpisany dokument odbioru poleconego przy malej dozie szczescia zamiast parafki bedziesz mial imie i nazwisko osoby co podpisala. Skoro paczka jest dostarczona w statusie a poleco y moze odebrac tylko adresat to klient sklada reklamacje ze poczta wydala towar bog wie komu co go nie zna i chce, zwrotu kasy za towar
Super. Szybko ustaliłam gdzie jest przesyłka dzwoniąc na infolinię, otrzymałam nr tel do działu kontroli i tam będę dalej wyjaśniać. Dzięki za podpowiedź
@sibui_styl Nic nie zrobisz. Możesz sobie odpuścić. Od czasu jak na początku pandemii(?) zwolnili pocztę z potwierdzania odbioru przesyłek, tak funkcjonuje to do tej pory. Szkoda nerwów. Cgyba że masz na tyle czasu i pieniędzy żeby się z nimi sądzić.
@sibui_styl Trafił się nieuczciwy kupujący, ew. nieuczciwy/niekompetentny doręczyciel - u mnie na osiedlu od jakiegoś czasu w skrzynkach lądują listy z adresami z drugiego końca miasta - Pan doręczyciel ma ewidentne problemy ze wzrokiem. Po wybuchu "pandemii" listy polecone były wrzucane bezpośrednio do skrzynki na listy i nie wymagały odpisu. Obawiam się, że Poczta Polska nadal praktykuje ten dziwny sposób doręczenia, co najwidoczniej starają się wykorzystywać nieuczciwi kupujący.
Z tego co pamiętam, to reklamację może złożyć nadawca lub adresat. Jeśli adresat, to potrzebuje bodajże upoważnienia od nadawcy, nie pamiętam dokładanie. Polecam lekturę prawo pocztowe (reklamacje to rozdział 8 na stronie 60).
@sibui_styl mam nadzieję, że wartość wysłanego przedmiotu nie była większa niż 145 zł, gdyż:
Art. 88. 1. Z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania usługi
powszechnej przysługuje odszkodowanie:
1) za utratę przesyłki poleconej – w wysokości żądanej przez nadawcę, nie wyższej
jednak niż pięćdziesięciokrotność opłaty pobranej przez operatora
wyznaczonego za traktowanie przesyłki pocztowej jako przesyłki poleconej;
Opłata za traktowanie przesyłki jako polecona to 2,90 zł, także 50-krotność to 145 zł 😉 Oczywiście jeśli reklamacja zostanie uznana, to oprócz tego zwracają też koszt wysyłki.
Dzięki za podpowiedź. Przesyłka była o wartości o 68 zł. Dzięki Tobie coś będę działać, żeby nie stracić😊
Nie ma sprawy, kiedyś czytałem tą ustawę od deski do deski i coś tam zapamiętałem 😁
Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy.
Musisz się zorientować czy nadal jest przepis zezwalający na wrzucanie poleconych bezposrednio do skrzynki. Taki przepis wprowadził PIS.
Jesli ten przepis zostal wycofany to listonosz mial obowiazek dostarczyc do lokalu lub na pocztę.
Moze odbiorca sam zlecil wrzucanie poleconych do skrzynki za pomoca formularza.
Jeżeli jesteś sprzedawcą prywatnym to w takiej sytuacji niebezpieczeństwo zagubienia przesyłki czy też jej zniszczenia przechodzi na kupującego z momentem nadania przesyłki. Warto jednak uczestniczyć w próbie wyjaśnienia co się stało z przesyłką. W takiej sytuacji najważniejsze to mieć potwierdzenie nadania.
@wypad_com_pl niestety przepis o nie potwierdzaniu odbioru przesyłki poleconej obowiązuje nadal i nic nie zrobi. Szkoda czasu.
Nieprawda, w maju poczta informowała, że wraz z odwołaniem pandemii przywraca obowiązek podpisywania listów poleconych :
Tylko ja tu nie pisze o potwierdzeniu odbioru a o potwierdzeniu nadania. Przy sprzedaży prywatnej sprzedawca odpowiada za przesyłkę do momentu jej przekazania przewoźnikowi tj. w tym wypadku będzie to nadanie na poczcie. Od tego momentu za przesyłkę odpowiada kupujący i w przypadku jakiś problemów to na nim spoczywa obowiązek składania reklamacji. Oczywiście sprzedawca może w tym procesie uczestniczyć ale nie musi.
@wypad_com_pl niby tak, ale wg prawa pocztowego prawo wniesienia reklamacji przysługuje:
2) adresatowi – w przypadku gdy nadawca zrzeknie się na jego rzecz prawa
dochodzenia roszczeń albo gdy przesyłka pocztowa lub kwota pieniężna
określona w przekazie pocztowym zostanie doręczona adresatowi.
Czyli wychodzi na to, że sprzedawca może nie uczestniczyć w procesie reklamacji tylko wtedy, gdy przesyłka dotrze do adresata (uszkodzona lub z opóźnieniem).
No i w opisanym przypadku według przewoźnika została doręczona. Nie namawiam tu sprzedawcy do całkowitego olania sprawy ale niech zna swoje prawa i nie da na sobie wymusić niepotrzebnych działań, szczególnie w momencie jak "doradcy allegro" w dyskusji będą to próbować robić.
Myślę, że doręczona odnosi się wyłącznie do stanu faktycznego, a nie błędnego trackingu. Przecież okazało by się, że zdarzenie dające adresatowi prawo do reklamacji, czyli otrzymanie przesyłki, automatycznie pozbawia go jakichkolwiek podstaw do reklamacji dotyczącej nieotrzymania przesyłki 😀
Byłby to jakiś paradoks logiczny czy coś w ten deseń.
Wg mnie, lepiej jako sprzedający od razu po prostu zrzec się prawa dochodzenia roszczeń na rzecz adresata i mieć tym samym wszelkie formalności z głowy.
@Barzy_TPI Chciałem tak zrobić sugerując klientowi, że jak my złożymy reklamację, to Poczta nie uzna bo jest skan doręczono. Nie kupił, więc musieliśmy wysłać towar jeszcze raz i złożyć reklamację jak nadawca. Czekamy aż minie 30 dni.
Takie sytuacje muszą być wliczone w ryzyko.
Dodam jeszcze że ostatnio jest taka praktyka pracowników poczty że jak nie doręczą paczki to wpisują sobie w protokół np odebrał Maj (bo krótkie nazwisko) w systemie mają doręczoną a paczkę podrzucają np przy okazji kolejnej wizyty w okolicy z nowymi paczkami i listami. Druga rzecz skoro paczka ma status odebrana tzn że w każdej interpretacji prawa czy jesteś sprzedającym firmą czy zwykłym kowalskim nie odpowiadasz już za paczkę. Jeśli kupujący ma wątpliwości co do uszkodzenia zawartości to od tego ma spisać protokół z kurierem bo np widzi że karton został skopany i rozdarty