Witam wszystkich odważnych co jeszcze prowadzą działalność, jak się zapatrujecie na zmiany? Chodzi głównie o zmianę w składce zdrowotnej: brak odliczenia od podatku dochodowego no i zwiększenie samej składki (nie licząc pozostałej części ZUS-u który od przyszłego roku będzie także z historyczną podwyżką)
Na przykładzie ryczałtu o rocznych przychodach wysokość miesięcznej składki zdrowotnej zapowiada się tak:
do 60 tys. zł rocznego przychodu - 319,79 zł
60 tys. - 300 tys. - 528,98 zł
od 300 tys. - 959,36 zł <szok>
Faktem też jest że dana wysokość składki ma być jednakowa, naliczona za wszystkie miesiące w roku a nie tylko za te, które są po przekroczeniu danego progu przychodu tj. jeżeli w danym roku mieliśmy łączny przychód 360 tysięcy to za każdy miesiąc jesteśmy winni 959,36 zł (11 512, 32zł rocznie) samej składki zdrowotnej, a nie w ten sposób że sumujemy kolejno miesięczne przychody i powiedzmy styczeń, luty (zakładając 30 tys miesięcznie przychodu) po 319,79 zł/mies, marzec - październik 528,98 zł/mies i tylko listopad grudzień 959,36 zł/mies. Tak będzie liczony pierwszy rok ale na koniec roku po przekroczeniu 300k trzeba będzie dopłacić wyrównanie do najwyższej składki co skutkować będzie dopłatą 4-5 tysięcy. W kolejnym roku może być brany poprzedni rok podatkowy do oszacowania składki i dopiero kolejne rozliczenie roczne da nam nadwyżkę składek (jeżeli nie przekroczymy pierwotnie przyjętego progu) do zwrotu (podobnie jak w zaliczkach na podatek przy etacie) bądź będą na poczet przyszłych składek. Jak wiadomo w handlu przychody są relatywnie duże w stosunku do zysku a ostatnie miesiące są kluczowe raczej nikt poważny (tym bardziej handlujący droższym towarem) nie załapie się na najniższy próg (max 5 tys przychodu/mies), a nawet na środkowy (max 25 tys przychodu/mies). Patrząc na obecną sytuację gdzie faktyczne obciążenie składki zdrowotnej wynosiło 53 zł niezależnie od przychodu (381 zł składki, ale 328 zł można było odjąć od podatku) nadchodzące zmiany są niczym kolejny mafijny haracz za to że ktoś chce zapracować na swój nieco lepszy byt, podjąć się działalności, być "na swoim". Bo przecież już dla kogoś na ryczałcie, kto się załapie w najniższy próg obciążenie (podatkowe od dochodu + składka) wzrośnie o 259 zł miesięcznie, o 480 zł/mies dla tych z przedziału 60-300 tys i 906 zł/mies dla tych powyżej 300 tys. Jakieś pomysły co z tym zrobić? Zmiana formy nie wchodzi w grę - za wiele biurokracji, prowadzenia ksiąg itp
