Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
@InPost Czy Sekcja odwołań w Dziale Reklamacji ma adres e-mail, gdzie można przesłać odwołanie od odpowiedzi na reklamację?
@evartus
Odwołanie należy przesłać na adres email opiekuna reklamacji (adres ten powinien znajdować się w stopce wiadomości dot. odpowiedzi na reklamację). Klient ma prawo odwołać się od wyniku reklamacji w ciągu 14 dni kalendarzowych od momentu jej rozpatrzenia. Dział reklamacji ma 30 dni kalendarzowych na rozpatrzenie odwołania.
Na końcu Odpowiedzi na reklamację jest pouczenie, że odwołanie można wysłać na adres pocztowy (tradycyjny). Nie ma tam informacji, że można to zrobić mailowo. Stąd właśnie wzięło się moje pytanie.
Na podstawie tego, co Pan mi tu napisał rozumiem, że odwołanie wysłane na adres e-mail ma taką samą moc jak to wysłane w formie papierowej.
Odwołanie można jak najbardziej złożyć drogą elektroniczną kierując zgłoszenie bezpośrednio do opiekuna reklamacji.
Obie formy są są poprawne.
Jeszcze do Eksperta pytanie: Czasem trzeba zmienić rozmiar paczki Smart. Wówczas system nalicza niesłusznie opłatę. Jaka jest procedura odzyskania tej opłaty? Smart gwarantuje bezpłatną pierwszą dostawę, a programiści Inpost błędnie to oprogramowali i zamiast faktycznej dostawy rozliczają sam wydruk etykiety. Nie na tym polega Smart. Jak zatem odzyskać pieniądze?
Ja składałem takie odwołanie, ale nic to nie dało. Chodziło o odmowę odszkodowania za połamanie paczki bez zapoznania się ze stanem faktycznym. Rozpatrzenie reklamacji trwało miesiąc, a rozpatrzenie odwołania drugi miesiąc.
W odpowiedzi na reklamację stwierdzono złe opakowanie. Typowa odpowiedź. Akurat moja paczka była w podwójnym kartonie, doskonale powypełniana, a towar był mocny, trudny do połamania. Taką paczkę można było bez obawy zrzucić z 10 piętra i nic by się nie stało. Mimo to Inpost dał radę połamać. Musieli skoczyć nogami z impetem albo rozjechać autem.
Odpowiedź na odwołanie to jak zabawa w pomidor lub głuchy telefon. Powtórzyli dokładnie to samo, mimo że wysłałem uzupełniające zdjęcia i wyjaśniłem perfekcyjne i bardzo mocne opakowanie. Zupełnie olali moje wyjaśnienia.
Może Ekspert Inpost pomoże co dalej. Chyba dalej trzeba odwoływać się przez sąd polubowny, albo może do UKE. Tylko czy to jest usługa pocztowa czy przewozowa?
Wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie pozasądowego rozwiązania sporu (ADR)
Tak z ciekawości, czy udało się coś osiągnąć, jestem w podobnej sytuacji i nie wiem, czy jest nadzieja na wygranie teoretycznie oczywistej sprawy.
Nic się nie udało. Powtórzyli tylko to, napisali wcześniej.
Dlatego też, gdy klienci dzwonią i pytają jakiego operatora bym polecił, to wskazuję Pocztę Polską lub Ruch. Na kilkadziesiąt reklamacji jakie u tych operatorów złożyłem WSZYSTKIE były rozpatrzone na moją korzyść. Czasami symbolicznie, ale zawsze.
Niestety mleko już się rozlało i teraz trzeba po prostu odzyskać pieniądze.
Ekspert z inpostu powinien podkulić ogon i udawać, że go nie ma.
Opiszę moją sytuację:
Nadawałem przesyłkę w paczkomacie, a po dokonaniu płatności kartą otwarła mi się skrytka ... a po kilku sekundach druga. Pech, że włożyłem ją do tej pierwszej bez spojrzenia na ekran (gdzie animowana skrytka właściwa to była ta druga). Po paru minutach zadzwoniłem do inpostu, opisałem sytuację, zdalnie miała być przyblokowana strefa mojej przesyłki w paczkomacie (na tyle ile mogłem opisałem miejsce skrytki z pamięci), a kurier (poinformowany) miał ją zlokalizować (była opisana nawet telefonem i symbolem paczkomatu).
Czekałem na rozwój sytuacji. W inpoście miała status "zagubiona", ale chyba na drugi dzień dostałem informację od mojego niedoszłego odbiorcy paczki, że ktoś chce się ze mną skontaktować. Okazało się, że przyszła osoba po swoją paczkę, a kurier (dołożył do tej mojej nadanej) drugą. No i ta osoba po numerze telefonu dotarła w drugą stronę do mnie. Jeszcze są w porządku ludzie.
Napisałem przez formularz do inpostu, że odzyskałem paczkę, ale chcę zwrot za niedostarczenie (w ogóle nie ruszyła z paczkomatu) paczki. Złożyłem formalnie reklamację.
Po jakimś czasie otrzymałem forma;lną odpowiedź od prowadzącej sprawę:
Szanowni Państwo,w nawiązaniu do zgłoszonej przez Państwa reklamacji IPR11013079 dotyczącej przesyłki 602495866007411017669010, informujemy, że zaistniała sytuacja spowodowana została błędem operacyjnym. W wyniku postępowania wyjaśniającego ustalono, że przesyłka jest w posiadaniu Nadawcy.W imieniu firmy InPost przepraszamy za wszelkie niedogodności. Jednocześnie wyrażamy przekonanie, że przyszła współpraca będzie przebiegała pozytywnie i bez zakłóceń. Zapewniamy, iż dokładamy wszelkiej staranności, aby proces doręczania przesyłek pocztowych przebiegał prawidłowo i podejmujemy działania mające na celu podnoszenie standardów świadczonych usług.
Anita Dynow... (wykropkowałem)
Specjalista ds. Reklamacji
Na dopytanie co to znaczy "błąd operacyjny" i kiedy mogę spodziewać się zwrotu kwoty, otrzymałem odpowiedź:
"Szanowny Panie,
Uprzejmie informuje, że wraz z decyzją (odpowiedzią) na reklamację, została przesłana również informacja na temat odwołania. Może Pan skorzystać z tego prawa."
Wniosek: nie dość że inpostowi pomogłem, nic nie chciałem wyłudzić (nie mieli by pojęcia co się stało), to jeszcze zostałem ukarany za ich wadliwy system działania paczkomatu (kilka dni później sytuacja powtórzyła się, ale byłem przygotowany).
Ekspert Inpostu wypowiadający się w tym wątku chce powiedzieć, żeby odwołanie do reklamacji można składać do osoby która w bezczelny sposób osądziła niezasłużone odwołanie ???
Zastanawiam się, czy w ogóle wysyłać coś do działu odwołania od reklamacji, bo to na zasadzie (i jak opisali inni powyżej) "kruk krukowi oka nie wykole" wykosztuję się dodatkowo na polecony, a dostanę takiego wała, a nie zwrot.
Inpost to kolejny moloch, który na zasadzie zniechęcenia (przedłużaniem odpowiedzi, procedurami dosyłania opisu paczki, potem jeszcze raz formalnym składaniem reklamacji) czeka aż reklamujący (o te drobne kwoty) w końcu machnie ręką.
Co najgorsze, inne molochy (poczta, spedytorzy) z moich doświadczeń równie bardzo "poczuwają się do winy".
Jestem w podobnej sytuacji. Paczka doszczętnie zniszczona w transporcie przez Inpost. Reklamacja odrzucona, z odwołaniem spodziewam się takiej samej odpowiedzi. Wszystko jest ładnie pięknie do czasu aż coś zostanie uszkodzone. Niejednokrotnie byłam świadkiem rozładunku paczek do lokalnego paczkomatu i widziałam karygodne traktowanie paczek przez kurierów Inpost w postaci: wyrzucania paczek z auta na chodnik, deptania i kopania paczek, chodzenia po nich w aucie w poszukiwaniu konkretnej przesyłki itp. Ostatnio np. moja siostra odebrała w paczkomacie przesyłkę z odciśniętym śladem buta!!! Traktują paczki jak śmieci, zero poszanowania! W sieci też można znaleźć materiały filmowe nagrane przez przypadkowych przechodniów na temat fatalnego sposobu obchodzenia się z przesyłkami przez firmę Inpost....
A Inpost będzie się wypierać w żywe oczy.... wstyd i chamstwo! Takiej dużej firmie wręcz nie przystoi się tak zachowywać i uchylać od odpowiedzialności. Mam kontakty z hurtowniami, które masowo wysyłają paczki i potwierdzają, że jeszcze dawniej kiedy Inpost raczkował na rynku kurierskim, to częściej był skłonny do uznawania reklamacji. Obecnie graniczy to z cudem.... O czymś to świadczy... Obrośli w piórka.
Inpost wymiguje się od odpowiedzialności na wszelkie sposoby. WSTYD! Taka duża firma i robi uniki. O profesjonalizmie firmy świadczy też podejście do słusznych reklamacji. Każdemu zdarza się popełniać błędy, ale trzeba umieć się do nich przyznawać i zachować honor.
W mojej karierze to pierwsza firma, która potrafi się w żywe oczy wypierać swoich błędów. Firmy z klasą rozwiązują takie sprawy w inny sposób - miałam przypadki, że oprócz zwrotu kosztów i przeprosin, dorzucana była rekompensata w trosce o dobre imię firmy. Inpost może się tylko uczyć. Jeśli będą robić tak dalej, coraz więcej klientów zacznie odchodzić. Lepiej nawet zapłacić drożej konkurencji, ale przynajmniej nie próbują wmówić, że coś jest czarne kiedy w rzeczywistości jest białe....
W dzisiejszych czasach to nie reklamy mają moc, lecz przede wszystkim opinie i polecenia klientów.
Bezpieczeństwo przesyłek jest dla nas sprawą priorytetową. Każdy zgłoszony incydent jest przez nas weryfikowany. Jeśli dysponuje Pani większą ilością informacji odnośnie podobnych zdarzeń prosimy o bezpośredni kontakt poprzez formularz kontaktowy: https://inpost.pl/formularz-kontaktowy
Czy komukolwiek udało się zareklamować z powodzeniem jakąkolwiek przesyłkę u Państwa, przecież zawsze winien jest przesyłający, zawsze źle opakował, bo chciał celowo narazić się na straty.
Proszę o statystyki, ile reklamacji rozpatrzyli Państwo pozytywnie?
Chyba że zrobimy mały sondaż i to opublikujemy? Ja już pisałam do Prezesa Komunikacji Elektronicznej, i jak trzeba będzie do Sądu też pójdę, Takie monopolistyczne podejście do prawa, takie ustawianie umów, że winien jest zawsze nadawca, naigrywanie się z wyraźnych dowodów jest po prostu niesprawiedliwością i naigrywaniem się z klientów.
Ja nie popuszczę, jak trzeba będzie zbiorę ludzi do pozwu zbiorowego.
@jelonek-lenka
Nie udostępniamy takich statystyk, ponieważ mogą one ujawnić wrażliwe dane firmy.
Proces reklamacyjny jest jasny i transparentny. Reklamujący ma możliwość odwołania od wyniku reklamacji do Sekcji Odwołań w Dziale Reklamacji, w terminie 14 dni od dnia doręczenia odpowiedzi na reklamację.
Jako firma InPost dbamy o poziom naszych usług. Nasz proces reklamacyjny jest nieustannie poddawany analizom wewnętrznym. Każda reklamacja jest weryfikowana indywidualnie, a informacje na jej temat są przekazywane bezpośrednio do reklamującego.
Rzetelną firmę poznasz po tym, jak podchodzi do rozwiązania problemu. In Post uszkodził w transporcie moją przesyłkę, płyta winylowa została złamana. Inpost odrzuca reklamację, obwiniając mnie za złe przygotowanie płyty do wysyłki. Zabezpieczyłem w ten sam sposób tysiące winyli i żadna inna płyta nie została uszkodzona. InPost nie chce zapłacić za zniszczoną płytę i źle wykonaną usługę. Chodzi w sumie o 63 PLN. Żenada.
MI się nie udało... Kupiłem wędkę w lombardzie na allegro, paczkę odebrała mama wyglądała normalnie, twardy karton dookoła, folia bąbelkowa w środku ... otwieram - wędka zgnieciona, kołowrotek odłamany, może ktoś ją zdeptał... z zewnątrz nic nie widać bo karton wrócił do swojego kształtu ... na zdjęciach ogłoszenia dokładnie widać, że wędka sprzedawana jest cała ... podałem dane lombardu do kontaktu w razie potrzeby ... odpowiedź - nie uznanie reklamacji, nie można w 100% stwierdzić, źe wysłana wędka nie była połamana ... żal pl ...
@jelonek-lenka napisał(a):
Czy komukolwiek udało się zareklamować z powodzeniem jakąkolwiek przesyłkę u Państwa, przecież zawsze winien jest przesyłający, zawsze źle opakował, bo chciał celowo narazić się na straty.
Proszę o statystyki, ile reklamacji rozpatrzyli Państwo pozytywnie?
Chyba że zrobimy mały sondaż i to opublikujemy? Ja już pisałam do Prezesa Komunikacji Elektronicznej, i jak trzeba będzie do Sądu też pójdę, Takie monopolistyczne podejście do prawa, takie ustawianie umów, że winien jest zawsze nadawca, naigrywanie się z wyraźnych dowodów jest po prostu niesprawiedliwością i naigrywaniem się z klientów.
Ja nie popuszczę, jak trzeba będzie zbiorę ludzi do pozwu zbiorowego.
Tak udało mi się pozytywnie zareklamować przesyłki tylko w 2 sytuacjach:
1) Przesyłka została rozjechana samochodem i ślad bieżnika został zarówno na opakowaniu jak i przedmiocie, oczywiście dopiero przy 2 reklamacji.
2) Przesyłka zaginęła i nigdy się nie odnalazła, bo takie co znajdowały się po 2-3 miesiącach to wiadomo, reklamacja odrzucona.
G(...)wno prawda. Rzetelną firmę poznasz po tym, jak podchodzi do rozwiązania problemu. In Post uszkodził w transporcie moją przesyłkę, płyta winylowa została złamana. Inpost odrzuca reklamację, obwiniając mnie za złe przygotowanie płyty do wysyłki. Zabezpieczyłem w ten sam sposób tysiące winyli i żadna inna płyta nie została uszkodzona. InPost nie chce zapłacić za zniszczoną płytę i źle wykonaną usługę. Chodzi w sumie o 63 PLN. Żenada.