Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dzień dobry,
dotychczas zawsze zawsze stawałem po stronie klienta i zwracałem pieniądze za wszystko jeśli zaszła taka potrzeba. Jednak odkąd zacząłem handlować nieco droższymi rzeczami nie jest to już taka oczywista sprawa.
Mam sytuacje, że klient kupuje mebel i po 3-4 tygodniach pisze wiadomość , że towar jest uszkodzony, coś pęknięte, rozbite lustro itp. Jak się zachować ? Nie mam pewności, czy zostało to uszkodzone w przesyłce czy przy montażu czy po prostu podczas użytkowania . Oczywiście dopuszczam możliwość, że ktoś kupi szafkę i otwiera pudełko po 3 tygodniach bo dopiero wtedy ma zakończony remont.
Jednak w przypadku tak drogich rzeczy jeśli zawsze stawałbym po stronie klienta to przy każdej takiej sprawie nagle dany produkt stawałby się nierentowny , bo sporo musiałbym ich sprzedać, żeby odrobić stratę .
Mam więc pytanie jak w takich sytuacjach można działać zgodnie z prawem i stanąć po swojej stronie jako sprzedawca. Jak Wy to rozwiązujecie w swoich sklepach ?
Pozdrawiam
@360-STUDIO jeśli zwrot i uszkodzone to jest ustawa, pamiętaj że na zwrot mają 14 dni od odebrania 🙂
Art. 34.
4. Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy
Czyli jak minęło 14 dni to nie muszę przyjmować zwrotu ? Co jeśli klient stwierdzi , że korzysta z rękojmi ? Jak w praktyce rozwiązujecie takie sytuacje ?
@360-STUDIO on nie może stwierdzić, albo zwrot albo reklamacja 🙂
Jeśli reklamuje to musisz przyjąć i rozpatrzyć reklamację, wymieniasz lub oddajesz kasę ciężki rynek z meblami bo dużo uszkodzeń w transporcie a Ty odpowiadasz za to wię trzeba to wkalkulować w towar 😞
360-STUDIO Art. 34. muwi wszystko
Jeśli klient zwraca produkt uszkodzony i nie dopełnił obowiązku weryfikacji przesylki na przestrzeni 14 dni nie może skorzystać z odstąpienia od umowy . Możesz taki zwrot przyjąć , ale Twoim prawem jest możliwość potrącenia ze zwrotu środków kwoty potrzebnej na doprowadzenie przedmiotu do stanu pierwotnego .
Klient ma 14 dni na złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy i następnie kolejne 14 dni na odesłanie towaru. W takiej sytuacji przysługuje mu prawo do złożenia reklamacji korzystając z rękojmi, ewentualnie gwarancji jeśli takowej udzielasz. Obecnie do roku od daty sprzedaży istnieje domniemanie, że zgłaszana wada była w produkcie w momencie jego sprzedaży i to na Tobie jako sprzedawcy ciąży ciężar udowodnienia, że tak nie było - najlepiej opinia rzeczoznawcy z danej dziedziny (100-200 zł, zależy od regionu i towaru, akurat nie 'siedzę' w meblach), który w tym wypadku stwierdzi jaki charakter ma wada (uszkodzenie) - jeśli mechaniczny to wówczas reklamacja powinna być odrzucona jako niezasadna. Pamiętaj o terminach - masz 14 dni na rozpatrzenie reklamacji i poinformowanie klienta o sposobie jej rozpatrzenia (odmowa, naprawa, wymiana, zwrot środków). Jeśli chodzi o poinformowanie klienta to Sądy różnie to interpretują, raz że wystarczy wysłanie 14 dnia, raz że trzeba najpóźniej 14 dnia dostarczyć. UOKiK twierdzi, że klient musi otrzymać informację o sposobie rozpatrzenia najpóźniej 14 dnia od jej złożenia ale na dzień dzisiejszy na szczęście to jednak Sądy wydają wyroki. Odpowiedzi możesz udzielić mailem jeśli klient wyrazi zgodę na komunikację elektroniczną. Klient na swój koszt musi dostarczyć Ci reklamowany towar natomiast w przypadku uznania reklamacji ten koszt (udokumentowany oczywiście) będziesz musiał mu zwrócić. Nie wiem jakiej wartości jest mebel ale na Twoim miejscu szedłbym raczej w stronę ugodowego rozwiązania, spotkania się w pół drogi z klientem, jakiś rabat, partycypacja w kosztach naprawy, ja osobiście często przy uszkodzeniach w transporcie zamiast wymiany jeśli klient się godzi to robię mu rabat równy mojej marży, i tak jest to nieraz korzystniejsze niż odbieranie towaru (nie zawsze klient ma darmowy zwrot) i wysyłanie na wymianę, a nie mam nerwów na reklamacje u przewoźników, zwłaszcza w inpost. Ryzyko jest sporo o tyle, że koszty pozwu dla klienta są śmieszne a jeśli nie minął rok od sprzedaży to Ty będziesz musiał, na swój koszt, powołać biegłego, który dokona ekspertyzy, stąd dobrze mieć chociażby taką opinię od rzeczoznawcy. Niestety musisz się też liczyć z negatywem od klienta i ewentualnie z problemami, jakich może Ci narobić w dyskusji - tu dużo będzie zależało od postawy pracownika Allegro, na jakiego akurat trafisz, może być jakiś ogarnięty, który będzie starał się pełnić raczej neutralną rolę mediatora, a może Ci się trafić jakiś z misją, który będzie Cię szantażował blokadą konta i wypłatą rekompensaty z POK dla klienta.