Kupujący zdecydował się zwrócić produkt, odesłał go InPostem (jak się domyślam - w ramach zwrotu Smart). Okazało się, że był to kurier, przynajmniej do mnie paczkę dostarczał kurier. I tu ciekawostka, jaką wyczytałem w mejlu od InPostu:
"Kurier InPost podejmie 2 próby doręczenia paczki.
Nieodebrana zostanie zwrócona do Nadawcy - a tego byśmy nie chcieli!"
Kurier dzwonił raz (nie odebrałem), po czym zostawił paczkę na skrzynce pocztowej, wysłał mi zdjęcie, że zostawił paczkę i tyle. Na szczęście nikt nie ukradł paczki. Abstrahując od tego, że kurier ma coś z główką, to tak:
1. Powinienem mieć do wyboru, w jaki sposób idą do mnie zwroty. Wolałbym odebrać zwrot z paczkomatu. Kurier jest dla mnie niewygodny (zwłaszcza jak pracują takie ułomy). W ostateczności powinienem mieć możliwość przekierowania paczki do paczkomatu, jak już idzie.
2. Powinienem dostać info, że paczka została nadana (i wtedy mieć ewentualną możliwość na zmianę odbioru do paczkomatu). Jedyną informacją od InPostu był mejl, że paczka została przekazana do doręczenia.
3. Co to ma być, że paczka wraca do nadawcy?! Przy tylu paczkomatach, którymi dysponuje InPost? Trafi się kolejny niepełnosprytny kurier (nawet nie podejmie 2 prób doręczenia) i paczka wróci do kupującego. Kupujący będzie miał problem ze zwrotem (dodatkowe koszta, które może jeszcze będę musiał mu zwracać). Nieodebrana paczka powinna trafić do paczkomatu albo innego punktu InPost.