Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Kupiłem golarkę na Allegro lokalnie, u osobniczki, która ma kilka kont i te same przedmioty w różnych kwotach na kilku kontach. Po zakupie bez słowa zwrócone pieniądze i brak wysyłki. Zgodnie z prawem wystosowałem w dyskusji pismo o wydanie rzeczy oraz poprosiłem o adres do wysyłki pozwu sadowego ( na Allegro lokalnie pokazywało tylko dane osobowe, mail i telefon, bez adresu). Allegro dwukrotnie kończyło dyskusję, sprzedawca nie brał w niej udziału i nie podał danych korespondencyjnych. Dziś zawieszono mi konto za " zakup na szkodę sprzedawcy ". Czyli ja jako poszkodowany mam zawieszone konto, a sprzedawczyni śmieje się i wystawia ten towar ponownie. Allegro brak reakcji na tą sytuację
@Client:121998937 i do poinformowania o dochodzeniu swoich praw na drodze sądowej wystarczy 1 wiadomość a nie 50 bo to już jest przegięcie
Wiem, że może to być frustrujące, a wręcz przykre, ale jak by nie było, pieniądze dostałeś z powrotem, więc prawdopodobnie Twoje szanse przed sądem są niewielkie, a ryzyko wtopienia pieniędzy na poczet kosztów postępowania już niemałe.
Jeśli sprzedająca jest przedsiębiorcą, to zawsze może wytłumaczyć się pochodzeniem towaru z innego (droższego) łańcucha dostaw, bądź pochodzeniem towaru z innej partii, a co za tym idzie wzrostem ceny u dostawcy. Niewielcy przedsiębiorcy nie mają lekko w tym kraju, więc i nauczyli się postępować w przeróżnych kryzysowych sytuacjach. A jak będzie trzeba, to nawet może załatwić sobie nową fakturę na zakup urządzeń z nową, wyższą ceną i będzie czysta. A co do zdjęć, to wytłumaczy się tym, że to fotografie poglądowe, mające przedstawiać przykładowy obraz owego sprzętu i heja.
Natomiast jeśli sprzedawca stanowi podmiot fizyczny, to już całkowicie szkoda się o cokolwiek starać. Powie, że golarkę ukradli, popsuli, dziecko pogryzło kabel, kot się na nią wypróżnił etc, etc. I temat upadnie, a Ty pozostaniesz jako powód postępowania z kosztami po swojej stronie.
Gdyby środki przepadły razem ze sprzedawcą, jesteś w 100% bezpieczny, system i prawo stoją za Tobą. W obecnej chwili raczej to walka z wiatrakiem, a jedyne co możesz dobrego zrobić to jedynie ostrzec znajomych przed owym sprzedawcą/sprzedającą.
Miałem podobną sytuację kilka lat temu. Wylicytowałem wówczas w dość korzystnej cenie iPhone 7 w wariancie 128GB. Na wolnym rynku latały wówczas mniej więcej po 500-600 zł, a ja wylicytowałem za 301 zł. Nie, że jakaś okazja życia, ale dobre i to, więc natychmiastowo opłaciłem zakup. Za kilkadziesiąt minut dostaję maila o zwrocie środków. Dzwonię do sprzedawcy, a on do mnie: ''jo za takie piniondze nie sprzedom tego, żegnom''. No i co miałem zrobić? Dzwonię drugi raz z propozycją dorzucenia mu ze stówki, ale połączenie z automatu odrzucone, czyli mój numer został zablokowany, więc pogodzić się trzeba było z nieudaną licytacją i szukać dalej, niż wojować szabelką i stracić minimum kilkanaście stówek na postepowania, adwokatów i ewentualne dojazdy, zwłaszcza, że koniec końców nie straciłem ani złotówki.
Czasami lepiej odpuścić, uwierz. Ale zrobisz co zechcesz.
Jest w tym całe mnóstwo racji i logiki, jednak pamiętam sytuację z dawna, kiedy wycofywałem wszystkie oferty z licytacji, a samą ofertę kończyłem. W niewielkim buforze czasowym pomiędzy wycofaniem ofert, a kliknięciem opcji zakończ, ktoś zalicytował i wygrał licytację za złotówkę. Wtedy stanowisko Allegro było odmiennie inne i zmuszony niemal byłem do sprzedaży towaru w tej cenie pomimo iż wszystko z mojej strony było wykonane prawidłowo. Wtedy Allegro stało bardzo po stronie kupującego i nakazywało sprzedaż w tej kwocie lub dochodzenie przez kupującego na drodze cywilnoprawnej swoich praw. Tu natomiast sprzedawca śmieje się w twarz, wystawia towar ponownie również na tym samym koncie, a Allegro nie dosyć że nie utrzymuję swojego stanowiska jak w poprzedniej sprawie to stosuje represje wobec mnie w postaci zawieszania konta oraz warunkuje dalsze działania dopiero po weryfikacji dowodem osobistym 😦
Dlatego ja się wyleczyłem z handlu na allegro rzeczami droższymi niż 100-200 zł. a jak już, to wystawiam fajans na części stosownie opisany, a i to mi nie gwarantowało spokoju, kiedy jakiś artysta ze spalonego teatru kupił ode mnie martwą komórkę na części, a potem machnął mi dyskusję, że go oszukałem, bo... I teraz najlepsze. Sprzedawałem telefon jako uszkodzony, ale on miał nadzieję, że jest dobry, a wystarczy wymienić jedynie baterię. Oczywiście sprawa upadła, typek już nawet nie brał udziału w dyskusji pod koniec, ale świadczy to o tym, że tutaj nic nie jest takie zerojedynkowe i klarowne, jak byśmy sobie wszyscy tego życzyli dla naszego wspólnego dobra.
@Polska-Policja A prościej by było olać sprzedającą jak oddała kasę > zamiast tracić czas i nerwy na dyskusje, awanturę, pozwy itp. > czy ta golarka to jakiś "biały kruk"?
Żaden biały kruk, ani żadna rewelacja cenowa, natomiast irytuje mnie sposób w jaki w tym momencie sprzedająca będąca podmiotem fizycznym traktuje kupującego czyli natychmiastowy niemal zwrot pieniędzy bez jakiejkolwiek informacji i odzewu, natomiast kolejne wystawianie tego samego produktu z tymi samymi zdjęciami, opisem i widocznymi numerami seryjnymi jednak po wyższej cenie. Dodam, że na Allegro lokalnie była to nie licytacja tylko oferta kup teraz z ceną którą sprzedająca sama zaproponowała czyli 250 zł, następnie produkt ten został wystawiony za 430. Nie byłoby w tym nic dziwnego bo takie sytuacje się zdarzały, ale podejście Allegro i sprzedawcy w czasie dyskusji prowokowało do tego, aby stać przy swoim. Podsumowując Allegro oczywiście udostępniło dane i te faktycznie były w mailu potwierdzającym zakup jednak przefiltrowane przez moją przeglądarkę dlatego były na początku dla mnie niewidoczne i je przeoczyłem. Bądź co bądź nie padały tutaj żadne niecenzuralne słowa, groźby czy nękanie, a kilkunastokrotne próby, żeby sprzedawczyni chociaż potwierdziła adres, który sam znalazłem wedle zarejestrowanej i prowadzonej przez tą panią działalności gospodarczej. Ani ona, ani Allegro w dyskusji nigdy nie odnieśli się do tego i dane te zdobyłem poprzez kontakt z pomocą Allegro i jak się okazało były również na moim mailu potwierdzającym zakup. Finalnie Allegro utrudniało i odnoszę wrażenie starało się doprowadzić do zaniechania legalnych czynności jakimi jest dochodzenie bądź co bądź na drodze cywilnoprawnej swoich praw, czy już skutecznie to inna kwestia. Natomiast moje ciągłe prośby o jedynie potwierdzenie adresu spotkały się z blokadą konta i argumentacją działania na niekorzyść sprzedawcy, w dodatku, żeby jakkolwiek sprawę ruszyć z zupełnie innych punktów regulaminu muszę wysyłać zdjęcia dowodu osobistego gdyż Allegro chcę mieć pewność że rozmawia z właścicielem konta, co nie jak się ma do przeprowadzonej dyskusji i ponad 7-letniej obecności na Allegro zarówno jako kupujący za kilkadziesiąt tysięcy złotych jak i sprzedający 🤷 dziwi fakt że Allegro tak radykalnie stoi po stronie sprzedawcy, w momencie kiedy moje działania są zgodne z prawem, natomiast stosuję represje względem mnie zawieszając konto bez konkretnego podania przyczyny
@Polska-Policja problem z regulaminem jest taki że on nawet koło prawa polskiego nie stał i jest tak zmaszczony prawnie że głowa mała a 99.99% ludzi prawa nie zna bo po co im i uważa że allegro to wielka firma to jak ona może mieć zapisy regulaminu niezgodne z prawem no nie do pojęcia
Też by mnie to zirytowało. Szczerze czasy takie, że na allegro wyświetleń tyle co kot napłakał. ludzie nauczyli się wystawiać na kilku portalach to samo. A to rodzi pomyłki. Kilka razy mi się zdarzyło (ze 3 naprawdę staram się pilnować). Zawsze zwrot tego samego dnia i wiadomość z przeprosinami. Męczące to dla obu stron. Kiedyś się wystawiało tylko na allegro ale teraz przy tych wyszukiwarkach to najkrótsza droga do diety głodowej. Bywało, ze córa chciała pomóc i uszkodziła szkiełko, to samo. Do tego dochodzą problemy z samoistnymi wznowieniami, które nawet portalom ciężko udowodnić i zwykle zwalają to na nieistniejący program zewnętrzny. Tak samo np na O... jest, płatne wystawienia się nie wznawiają ale te z prowizją po sprzedaży czasem tak (a portal twierdzi, że nie). Też człowiek świeci oczami i przeprasza. Ale tak bez słowa to buractwo. Jednak szkoda zachodu i nerwów na kłótnie...
Święta racja, i oczywiście odpuszczę sobie dochodzenie swoich praw, nie jest to warte zachodu w tym konkretnym przypadku, natomiast samo podejście Allegro i sprzedawcy do przedstawionego tematu jak również finalne zablokowanie konta z nieuzasadnionych dla mnie przyczyn, gdyż do tej pory poza powołaniem się na punkty regulaminu nikt nie był w stanie stwierdzić, w którym momencie zostały one złamane, a jakiekolwiek dalsze informacje warunkowane są potwierdzeniem tożsamości. Tak naprawdę człowiek został wystryknięty na dudka przez sprzedawcę, a w dodatku poczęstowany banem na Allegro 🤷 Nie o take Polskę walczyłem
Szanuj sobie swoje zdrowie psychiczne oraz czas. Na takich lumpów szkoda energii. Oni powycinają się sami, swój na swego trafi i to prędzej niż później, uwierz mi na słowo.