Chciałabym opisać sytuację która mnie napotkała.
Zakupiłam produkt na allegro, sprzedawca po opłaceniu zamówienia (kwota zamówienia 500zł) urwał kontakt W dyskusji deklarował wysyłkę produktu do 24h, nie zrobił tego, allegro dało mu na to tydzień, nie wysłał produktu. W dyskusji jasno widać że sprzedawca robi wałek, allegro nic z tym nie robi mimo że mógłby reagować od samego początku bo już wtedy było widać że sprzedawca to oszust.
Czas mija allegro nic nie robi, mijają 2 tygodnia zgłaszam sprawę do allegro protect, dostaje informację że muszę zgłosić sprawę na policję, na policji otrzymuje informację że tym powinno zająć się allegro a nie oni, ale dobra przyjęli zgłoszenie, otrzymałem potwierdzenie zawiadomienia. Wysyłam potwierdzenie do zespołu allegro protect, odpisują że zawiadomienie nie posiada pieczątki i mam odesłać zawiadomienie z pieczątką.
Spędziłam 2 godziny na komisariacie składając zeznania po czym allegro odpisuje że nie ma pieczątki więc tego nie przyjmą. To jest jakiś absurd, od początku dyskusji widać że sprzedawca robi wałek, a allegro robi wszystko byle nie musieć wypłacać środków w ramach allegro protect.
Sprawa że allegro protect to tylko marketingowa gadka która nie ma żadnego przełożenia na realia zostanie nagłośniona na wszystkich forach oraz mediach społecznościowych związywanych ze sprzedażą na allegro, a przede wszystkim zostanie zgłoszona do UOKiK-u.
