Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Wyciągając paczkę z paczkomatu Inpost usłyszałam chrobotanie. Pudełko było z lekka zmaltretowane. Po przyjściu do domu i rozpakowaniu okazało się, że jeden z dzbanków jest potłuczony. Na paczce była naklejka Uwaga szkło. Czy jest możliwość jakiejś reklamacji u przewoźnika? I kto miałby ją składać? Kupujący czy sprzedający?
Czy po prostu muszę się pogodzić ze stratą?
Gdy zgłosiłam fakt sprzedającej poleciła mi złożyć reklamację do Inpostu
ale to ja wyciągałam sama z paczkomatu. Karton był wgnieciony, ale gdzie miałam od razu zgłosić problem? Był mróz, na ulicy nie miałabym jak tego rozpakować, żeby sprawdzić zawartość.
W środku była folia i te zabezpieczenia (poduszki) foliowe. I dopiero w domu mogłam zobaczyć wewnątrz, że jedna rzecz stłuczona.
Czyli teraz już chyba po filipku?
Bo sprzedawcy raczej odpuszczę...to aukcja charytatywna
To że charytatywna to nie znaczy że bez wartości i trzeba próbować reklamować usługę .
Próbować próbowałam, ale efekt żaden. Pomimo, iż przesyłka była dobrze zabezpieczona, folia, poduszki powietrzne itp Inpost tego nie uznał. Przy zwykłej aukcji może robiłabym rwetes większy, ale przy charytatywnej jakoś nie potrafię. Wiem, że sprzedający nie chciał żle...
@pecela nie odrzucili, że niby nieuprawniona jestem, wręcz gdy zadzwoniłam z pytaniem odpowiedzieli, że to ja mam zgłosić szkodę. Jedynie to, że nie uznali jakoby, że nie było zabezpieczone odpowiednio a to nie jest prawdą.
Najlepiej skontaktować się z nadawcą i poprosić o zgłoszenie reklamacji. Niestety zgodnie z prawem pocztowym (a Inpost jest operatorem pocztowym) prawo do zgłoszenia reklamacji przysługuje nadawcy, o ile nie zrzeknie się on swoich praw (pisemne oświadczenie trzeba dołączyć do reklamacji). Jeżeli zaś chodzi o odszkodowanie z ubezpieczenia, to tu już tylko nadawca jest stroną dla ubezpieczyciela. Na zgłoszenie szkody jest 7 dni (kalendarzowych)
Jak zgłosisz sama reklamację, to niestety po 30 dniach dostaniesz odpowiedź, że odrzucają jako zgłoszoną przez osobę nieuprawnioną, a nadawca nie będzie już mógł zgłosić szkody, bo minie 7-dniowy termin liczony od dnia odbioru.
Oczywiście, że odrzucili. Sprzedawca zaproponował, że część pokryje czym obniżył moje straty i tak się zakończyło