Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dzień dobry. Sprzedający deklaruje 100 dni na odstąpienie od umowy. Odstąpiłem od niej 99 dnia po czym wysłałem towar poprzez allegro smart powiedzmy że 10 dni później. ( kod inpost ważny 14 dni ). Sprzedający nie chce przyjąć towaru bo w swoim regulaminie ma zapis że maksymalnie 100 dni na odstąpienie umowy ale z dostarczeniem towaru. Czy taki zapis jest zgodny z zasadami allegro? Jest to bardzo mylące ponieważ odstąpienie od umowy to jedno a czas wysyłki to osobna sprawa. Powinno byc 100 dni + 14 wysyłka i tak system przyjął zwrot. Sprzedający odrzuca powołując się na regulamin.
@_Likos_ nie twierdzę, że nie masz racji. Ja po prostu tego nie wiem. I jako Allegro w takiej sytuacji najprawdopodobniej odeślemy kupującego do sądu, ponieważ nie są to kwestie jednoznacznie określone w przepisach. A nie chcemy brać odpowiedzialności za potencjalnie błędne interpretacje prawa.
Swoją drogą zawsze zabawne wydaje mi się ( @A3dam ), gdy jednego dnia czytam zarówno wątki zarzucające nam nadmierne branie strony kupujących, jak i nieuzasadnione sprzyjanie sprzedawcom 🙂
@msniezek
Swoją drogą zawsze zabawne wydaje mi się, gdy jednego dnia czytam zarówno wątki zarzucające nam nadmierne branie strony kupujących, jak i nieuzasadnione sprzyjanie sprzedawcom
Ciebie (Was) być może to bawi, ale przynajmniej rozsądek powinien zachęcić do refleksji.
W sytuacjach gdy stawiane zarzuty są uzasadnione (a w poruszanych przeze mnie tematach - są podparte przepisami prawa), to oznaczałoby, że nie potraficie zrobić ani jednego ani drugiego w sposób prawidłowy (czyli zgodnie z obowiązującymi zasadami - w tym ugruntowanymi normami współżycia społecznego).
Dlatego poziom bezpieczeństwa transakcji na Allegro (zarówno bezpieczeństwa Kupujących jak i bezpieczeństwa Sprzedających) najdelikatniej mówiąc: pozostawia w opinii wielu Użytkowników Serwisu (co uznajesz za zabawne) wiele do życzenia.
@A3dam nie potraficie zrobić ani jednego ani drugiego w sposób prawidłowy
No jasne, bo przecież wcale nie oznacza to, że staramy się obiektywnie oceniać każdy przypadek.
Moją refleksja sprowadza się do tego, że każde nasze rozstrzygnięcie jakiegoś sporu pomiędzy stronami transakcji, niezależnie od tego jak bardzo wyważone, jednej stronie się nie podoba, a drugiej - niespodzianka - podoba 🙂
@msniezek
Szczęśliwie - niewiele możesz mi zarzucić w tym temacie, bo moje oceny sytuacji dotyczą nieprawidłowości (polegających na działaniach lub zaniechaniach Allegro) w świetle obowiązujących norm prawnych i społecznych, a nie zadowolenia (czy niezadowolenia) z rozstrzygnięć (jakkolwiek nie byłyby wyważone) na korzyść kupujących czy sprzedających.
Tu zdaje się pasować znane polskie przysłowie, którego etymologia sięga baśni Andersena o pełnym pychy władcy.
Przecież wcale nie oznacza to, że staramy się ...
Na tym poziomie prowadzenia biznesu - same starania to (zapewne nie tylko w mojej opinii): zdecydowanie za mało.
Tu nawet tzw. "eksperci Allegro" w przypływie szczerości przyznają: "robimy co możemy" co nie najlepiej świadczy właśnie o tych możliwościach (kompetencjach ?) w sytuacjach łatwych do zweryfikowania i gdy wszyscy widzą jaki jest koń.