Mam nietypowy problem i liczę na jakąś radę lub interwencję kogoś z Allegro, kto faktycznie mi pomoże, bo czuję, że w mojej dyskusji utknąłem w martwym punkcie, mimo że przedstawiłem dowody na tacy. Kupiłem konto do gry (Full Access) za 210 zł i od samego początku były problemy, bo sprzedawca wysłał mi kod do zmiany maila po czasie. Informowałem go o tym, lecz on w ostateczności po prostu mnie zlewał na czacie prywatnym, więc utworzyłem dyskusję. Przechodząc do sedna: sprzedawca sam dostarczył na siebie dowody, pokazując przy tym kompletny brak wiedzy o koncie, które sprzedaje. Na czacie nie wiedział, jaką walutą kupuje się VP (Punkty gry do zakupu skinów) i jaki region jest przypisany do konta, co jest oczywistą wiedzą, zwłaszcza przy koncie FA, na którym wydano sporo pieniędzy. Co więcej, 19 grudnia napisał w dyskusji, że dane zostały już zmienione przeze mnie i dlatego nie może wysłać nowego kodu. Ja natomiast mam nagranie z tego samego dnia, na którym widać, że dane sprzedawcy nadal widniały na koncie i nie miałem do niego żadnego dostępu. Kiedy poprosiłem go następnego dnia o zdjęcie potwierdzające zmianę maila, wysłał mi wiadomość, którą otrzymał dopiero 20 grudnia tym samym sam udowodnił, że dzień wcześniej oszukiwał Allegro, twierdząc, że dane są już moje i na dodatek potwierdził moją wersję tego, że jego e-mail znajdował się na koncie. Próbowałem zebrać to wszystko, by Allegro zakończyło spór i oddało mi pieniądze, bo manipulację datami widać tutaj gołym okiem, ale Allegro mimo tych dowodów i tak wymaga ode mnie interwencji policji. Szczerze mówiąc, po sposobie wypowiedzi sprzedawcy i jego słownictwie zakładam, że jest to osoba niepełnoletnia i nie chciałbym pchać tego tak daleko, ale zostałem bez pieniędzy i bez towaru. Miało być konto FA, a wyszło NFA, do którego po trzech dniach całkowicie straciłem dostęp, a w samej dyskusji sprzedawca zamiast merytoryki wysyła mi wyzwiska i pisze, że jestem chory na głowę.
