Zauważyłem, że sprzedawcy coraz częściej traktują allegro jako swego rodzaju skup złomu a raczej sprzedaż złomu. Czego nie wcisną klientowi do ręki, to wysyłają przez internet.
Przykład 1: kupiłem tani powerbank. Ostrzegano mnie przed tym i częściowo słusznie. Sprzedawca wysłał mi kilka sztuk, żebym spróbował - może któryś zadziała... Nie działał żaden. Potem poszedłem do supermarketu i kupiłem tani powerbank za 40 zł - działa do tej pory (5 miesiąc!), a używam go niezwykle intensywnie, również podczas upałów, nawet 5-6 godzin w ciągu dnia. Mało tego. Poszedłem do tego samego supermarketu miesiąc temu i kupiłem kolejny powerbank za 20 zł! Działa jak lalka...
Przykład 2: termos. Pojawiają się czasem okazje typu przeceniony termos dobrej marki (rzekomo "outlet"). Niestety - nie trzymają ciepła. Albo z reklamacji, albo z przemytu, podrobiony. Boję się kupować przez allegro te markowe i w wyższej cenie, bo coraz bardziej dopada mnie myśl, że w zwykłym sklepie osiedlowym termos za 30 zł będzie tak samo "dobry".
Nie wiem, co nas niszczy - czy import z Chin, czy kompletna niedbałość kierownictwa Allegro o utrzymanie jakiejś minimalnej jakości produktów. Może da się z tym coś jednak zrobić?
