Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Zamowilam ksiazke; dostawa w formie listu poleconego. Widze ze sprzedawca nadal paczke. U niego status pokazuje „ odebrana”. Jakis podpis elektroniczny zostal zlozony, nie wiem przez kogo i gdzie. Adresat nie otrzymal paczki. Co mam zrobic w tej sytuacji??
@A3dam Nie jest prawnie dopuszczalna, ale możliwa w majestacie prawa. Doręczyciel poświadcza odbiór i nie wydaje rzeczy, którą zabiera sobie. Ciekawe, jak w sądzie sprzedawca udowodni wydanie rzeczy i jak doręczyciel udowodni przekazanie jej adresatowi. Ja wiem jak, nijak nie udowodnią, a w sądzie liczą się dowody. Ty wiesz, co to jest skuteczne doręczenie, albo doręczenie zastępcze? Wątpię. A ja wiem, bo listonosz rzekomo wrzucił mi do skrzynki list polecony. Batalia trwała długo, bo to był list z kancelarii prawnej, a na stronie poczty widniał status "doręczono", choć listu nie było. Po wysłaniu kilku pism do Centrali, poczta przyznała się w końcu do doręczenia zastępczego, a ten listonosz już nie pracuje.
Ale kto za 40 zl pojdzie do sadu? Chyba na tym bazuja. Zwolnienie pracownika poczty mnie tez nie usatysfakcjonuje, choc moze uchroni przyszlych kupujacych przed komplikacjami. Nawet nie jestem pewna czy paczka nie zostala gdzies zostawiona i osoba postronna jej nie zatrzymala? Skrzynka pusta, do drzwi nie dostarczono. Wiec skad podpis przy odbiorze? Siostrzeniec z Polski mowi ze nawet jesli on odbiera paczke zaadresowana na jego mame to gdzies w dodatkowych opcjach wpusuja ze odebral syn. Nie wiem czy poczta w kazdym miescie operuje na innych zasadach. Ale wyslalam juz pytanie do sprzedajacego, moze podejmie jakas akcje. Dziekuje Wam za kazda podpowiedz.
Niektórzy za złotówkę popędzą kozę do B**piiip**na. Tak, listonosz pyta kto odbiera, przynajmniej u mnie.😆
@xyz96
poczta przyznała się w końcu do doręczenia zastępczego, a ten listonosz już nie pracuje
Gdyby taka sytuacja była dopuszczalna w majestacie prawa - to listonoszowi przysłowiowy włos z głowy by nie spadł.
Kluczowe w takim przypadku jest np. "przyznanie się przewoźnika" do niedoręczenia przesyłki (w sytuacji gdy widniała ona jako doręczona), a to prawdopodobnie mogło być w ogóle możliwe tylko dzięki interwencji / reklamacji składanej Poczcie przez Ciebie czyli przez Adresata .
@ewalewinska74, bardzo mi przykro, że spotkała Cię taka sytuacja. Widzę, że udało Ci się założyć Dyskusję - to właściwy krok. Teraz sprzedający ma 24 godziny, aby odpowiedzieć na Twoje zgłoszenie (z wyjątkiem sobót, niedziel i dni wolnych od pracy). Po tym czasie możesz poprosić w Dyskusji o pomoc pracownika Allegro.
Niezależnie od tego, co wyniknie z wyjaśniania tej sprawy, na pewno nie zostawimy Cię bez pomocy. 🙂
@ewalewinska74 Może martwisz się przedwcześnie?
Status "odebrana" w śledzeniu przesyłek Poczty Polskiej oznacza, że przesyłka została odebrana przez lokalnego kuriera P.P. od nadawcy.
Dopiero status "doręczona" oznacza dostarczenie przesyłki do adresata.
Czy nie dostałaś od allegro (bądź sprzedawcy) linku do śledzenia przesyłki?
@szymela54 @Możesz mieć rację, a tu specjaliści od prawa i handlu e-commerce doradzają pieniactwo, otwieranie dyskusji i wypłaty z POK. No tak, ale to są znafcy i takich podstaw znać nie muszą.
@Halfrunt 🙂 Czy miałam rację to się okaże, jeśli @ewalewinska74 zechce powrócić do wątku, żeby zdradzić tu jaki był/jest finał całej sprawy. I też uważam, że niekiedy pośpiech bywa złym doradcą, a na dyskusję itp. itd. zawsze jest czas.
Może być tak. My mieliśmy dyskusję założoną bo "status przesyłki odebrana! ja nic nie odbierałam! gdzie mój towar?"
A status przesyłki w trackingu to: "Odebrana od nadawcy". Na następny dzień została doręczona. Oczywiście do tej pory Kupująca już się w dyskusji nie odezwała i nie raczyła jej zakończyć. 😄
Dobrze że się przesyłka odnalazła, nie sądzisz?😁
Bardziej bym się cieszył gdyby spora część klientów i większość tzw. obsługi klienta z Allegro, odnalazła resztki rozsądku i umiejętności czytania ze zrozumieniem. 😄 Nie obraziłbym się też, gdyby niektórzy pracownicy Allegro zagubili szablony z odpowiedziami. 😎
Ten odbior przesylki ‘ nastapil ‘ 17tego stycznia. Od tamtego poniedzialku zadnego awizo, zadnego tel, zadnej proby wejscia do domu. W sobote pytam adresata czy ksiazka dotarla. Slysze ‘nie’, wchodze na strone zakupu a tam ‘potwierdzenie odbioru’ z podpisem jak w zalaczonym zdjeciu z poczty tym razem. Pokusze sie o wniosek, ze nie uzywam pochopnej akcji.
@ewalewinska74 cóz ja zawsze staram sie używac prostych metod. Może po prostu warto wydrukować tracking potwierdzający doręczenie i przejść sie na poczte??? Oni sprawdzą który listonosz wówczas doręczał i byc może bedzie pamietal co zrobił z przesyłką.
NIedawno ktoś wpisał na forum jak to kurier otworzył drzwi i zostawil paczke w przedpokoju na szafce na buty 🙂 . Byc może tutaj tez jest taka sytuacja. Może grzecznościowo odebral sasiad i po prostu odłożył i zapomniał. Chyba najlepiej by było zapytac u źródła tj u listonosza.
Powodzenia.
Nie mieszkam w Polsce. Adresat tez tam byl chwilowo. Podany byl jeden adres do dostarczenia i tam powinna sie przesylka znalezc. Po to prosza o nr tel by byla pewnosc ze kontaktuja sie z adresatem w razie nieobecnosci. Czemu adresat ma poszukiwac paczki po calym bloku?? Toz chyba listonosza rola jest doreczyc przesylke polecona do rak wlasnych ( albo chociaz w systemie zaznaczyc gdzie pozostawil badz kto odebral). Tez jestem zwolennikiem prostych rozwiazan i byc moze przeszlabym sie na poczte gdybym tam byla. Okolicznosci sa jednak inne. Dlatego pytam tutaj kto w ogole powinien zajac sie dochodzeniem sprawy; nadawca ktory ma bilecik czy adresat ktorego tylko nazwisko widnieje na kopercie. Adresat nawet nie dokonal transakcji kupna czy platnosci i dzis opuszcza Polske. Jedynie sprzedawca w chwili obecnej jest w Polsce (chyba). Ogarnia mnie coraz wieksza niechec poszukiwania tej przesylki. Gdyz najprostszym rozwiazaniem wydaje sie ponowny zakup ale za pobraniem. To ponoc daje gwarancje rzetelnosci.
Tak, dostalam jakas wiadomosc. Oczywiscie moja wiara w rzetelnosc pozwolila mi ludzic ze wszystko przebiegnie bez problemow. Jak wspomnialam nie korzystam czesto z polskich websites a moje wyobrazenie o transakcjach kupno -sprzedaz przetransferowam z pozytywnych doswiadczen w Anglii. Wierze w dobre intencje ludzi co nawet zgodne jest z obserwacja tego forum. Nie znalazlam w dyskusji podobnego zdarzenia jak moje, co raczej swiadczy o rzadkosci takich przypadkow.