Witam , postanowiłam napisać na forum z racji tego iż jestem zagubiona i nie wiem, co dalej mam zrobić , na allegro stawiam swoje pierwsze kroki i już zaliczyłam porażkę , i nie za bardzo wiem jak z tego wybrnąć . Opisze wam w ogromnym streszczeniu całą sytuację , wystawiłam na sprzedaż włosy , klientka kupiła - poczym zażądała reklamacji produktu , twierdziła że to nie te włosy ktrore zamawiała , z racji tego iż dopiero raczkuje w sprzedaży online za nim wyjasniłam całą sytuacje zeszło mi sporo czasu , więc odpisywanie na czacie allegro było niestety z opuznieniem . Pani wysłała paczkę za pobraniem na mój adres , bez konsultacji ze mną oraz allegro to raz , dwa całą sytuację na czacie opisała dość dziwnie , zaczynając od tego iż jestem oszustką itp itd , paczka wysłana inpostem ma to do siebie że awizo przychodzi smsem , dystkusja toczyła się na allegro i przez nr tel , ona mówiła ze paczkę wysłała a ja że jej nie ma . Po długim czasie pojechałam na pocztę po list polecony , Pani na poczcie powiedziała że już bardzo długo leży paczka pobraniowa do mnie , i uwaga tu cały sekret naszego konfliktu , paczka została nadana na nr telefonu z koncówką 066 a mój nr kończy się na 077 to było około 3 tyg . =po czasie , tego dnia nie miałam pieniędzy więc jej nie odebrałam , kolejnego dnia paczka została odesłana z poczty . Dziewczyna otrzymała około 10 kwietnia od allegro zwrot całej kwoty , ja zostałam obciążona . Rozpoczełam ponowanie dyskusje na allegro żeby to wyjasnić , ponieważ mi zablokowano sprzedaż to raz , dwa że towaru nie dostałam , trzy absolutnie nie uważam się za winną w całej sytuacji . Sprzedaż od początku kwietnia zablokowana , saldo ujemne koszt towaru plus prowizja za sprzedaż na minusie , brak możliwośći sprzedaży kolejny minus no i koszt towaru jaki poniosłam kolejna strata . Czekałam cały maj aby dziewczyna odesłała mi włosy na koniec kwietnia zakonczona była dyskusja miała odesłać towar , nie odesłała go ponownie przez cały Maj !! Dopiero kiedy wsciekła zadzwoniłam z pretensjami raczyła odesłać towar , mało tego bezczelnie mi wpierała ze to moja wina , a ona była za granicą a potemn mówiła że w szpitalu . Allegro rozmawiało ze mną telefonicznie ale chyba oni nie wiedzą co robić .. Jak to jest czy tylko kupujący ma ochronę a sprzedający już nie ?????
