Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Sprawa śmierdzi z daleka , mam zawieszoną działalność od listopada 2024 i od tego momentu postanowiłem również przestać sprzedawać na allegro , mówiąc w skrócie nie odpowiada mi bycie "pracownikiem allegro".
Ostatnio jednak dwóch moich byłych klientów kilka dni przed zakończeniem okresu gwarancji postanowiło zgłosić ukrytą wadę produktu, absurd sam w sobie (zakup zrobiony prawie 2 lata temu), spryciarze pewnie nie robią tego pierwszy raz, typowe wymuszenie, w momencie kiedy dałem odpowiedź odmowną na reklamację, powyżsi spryciarze zgłosili się do allegro o pomoc i uzyskali ją w postaci zwrotu pieniędzy, ja nie mam ani towaru i jeszcze jestem straszony przez allegro sądami, jest to nielegalne działanie allegro ponieważ nie jest to instytucja mająca prawa do działania w imieniu konsumentów.
Dla mnie sprawa , klient nie oddał zakupionego towaru, nie jest w stanie uzasadnić reklamacji , a allegro podważa moją decyzję i obciąża mnie jeszcze kosztami, bójcie się sprzedający bo dowolny klient który kupił u was towar w przeciągu 2 lat może zgłosić sprawę do allegro i mieć towar i kasę a Wy zostaniecie z długami
Ja mam zawieszone konto bo kupujący po 7 miesiącach stwierdził że rękawiczki nie mają odblasków , chciał wyłudzić 30 zł , produkty do reklamacji nie odesłał , allegro ukradło mi z konta 25 zł i zawieszono sprzedaż i przesyłki smart ale nikt mnie i tym nie poinformował. Nie mogę sprzedawać muszę zamknąć działalność allegro twierdzi że kupujący musi zakończyć dyskusję ale nie musi więc jak tego nie zrobi już nic nie sprzedam od 2 miesięcy mam koniec sprzedaży muszę teraz zwolnić pracownika i zamknąć działalność! Allegro milczy jak pytam kiedy odblokują mi i następny mikro przedsiębiorca został zniszczony!
@rowery_warszawa reklamacje odrzuciłeś w przewidzianym czasie odpowiednio argumentując?
Proponowałem że odbierzesz przedmiot na reklamację?
Napisałam kupującemu że na produkt odesłać i jak będzie reklamacja zasadna to wszystkie koszty zostaną zwrócone ale kupujący się upierał że ich nie odeślę , wysłał zdjęcia u na tej podstawie chciał zwrotu 30 zł .na zdjęciach były zajechane rękawiczki i dalej powtarzałyśmy aby odesłał towar bo chcieliśmy się przyjrzeć czy to co zgłasza jest faktycznie niezgodne z opisem. On do dziej nie odesłał.
Ustawa o prawach konsumenta mówi, że to ty jako sprzedawca masz odebrać od klienta reklamowany towar, a nie że ten ma go odesłać.
Trzeba było chociaż wysłać mu etykietę nadawczą.
Nie rozumiesz że on nie chciał ich odesłać , nawet gdybym wysłała etykietę powiedział że nie ich nie pokaże bo pokazał zdjęcie a że zdjęcia było widać sprane rękawiczki on był uparty ! Prosiłam żeby zamknął dyskusję on milczy , allegro napisało żeby łaskawie zamknął on milczy! Teraz zamykam sklep i działalność bo mi kupujący i allegro zniszczyli życie i muszę zwolnić pracownika , o 2/3 spadły mi obroty i allegro to tłumaczę a oni żartują pisemkami że to kupujący decyduje i mam go błagać
Witam.
Przykro mi to pisać, ale TO TY NIE ROZUMIESZ.
Zasady na Allegro są jakie są. Mogą Ci się nie podobać, tak jak nie podobają się mi i tysiącom innych sprzedawców, ale jeśli chcesz tu sprzedawać, to musisz przyjąć je "na klatę", bo inaczej się nie da.
Jak by tego było mało, to ustawy konsumenckie narzucone przez Unię i zaimplementowane do krajowego prawa dają nabywcom wielkie prawa, prowadzące często do patologii, a na sprzedawców nakładają nieproporcjonalnie wielkie obowiązki niemal ich przed cwaniactwem nabywców nie chroniąc.
TRAFIŁAŚ NA CWANIAKA. ZDARZA SIĘ KAŻDEMU. PRÓBOWAŁAŚ NAWIĄZAĆ Z NIM DIALOG I KONTYNUOWAĆ GO POMIMO BRAKU ZROZUMIENIA U NABYWCY I TO BYŁ BŁĄD. Z CWANIAKIEM SIĘ NIE DYSKUTUJE, BO CWANIAK NIE JEST ZAINTERESOWANY ZAŁATWIENIEM SPRAWY PO TWOJEJ MYŚLI, TYLKO OSIĄGNIĘCIEM ZAKŁADANYCH PRZEZ SIEBIE KORZYŚCI.
Została zgłoszona reklamacja. Nie odrzuciłaś jej w terminie i roszczenie nabywcy nabrało mocy prawnej. I w tym momencie nie miało już znaczenia która ze stron miała rację. Nie miało znaczenia, że nabywca nie odesłał towaru, czy napisał że nie odeśle, bo nie musiał, gdyż żadne prawo obowiązujące w naszym kraju go do tego nie zmusza. Nabywca ma jedynie udostępnić towar sprzedawcy. Jak sobie z tym sprzedawca poradzi to już nie problem nabywcy. Takie mamy prawo i kropka.
Z normalnym nabywcą byś się dogadała. Z cwaniakiem się nie da.
I dlatego trzeba być cwańszym niż cwaniak.
Obecnie ogólnie przyjętym sposobem radzenia sobie z takimi przypadkami, jest unikanie udowadniania "swoich racji" i WYSŁANIE MOŻLIWIE JAK NAJSZYBCIEJ OPŁACONEJ ETYKIETY NADAWCZEJ DO ZWROTU REKLAMOWANEGO PRZEDMIOTU. Jako że nabywca nie zechce zapewne podać swoich danych, to etykietę najprościej wystawić na dane odwrotne niż przy sprzedaży. Etykietę taką należy przesłać nabywcy mailem a w przypadku prowadzonej dyskusji Allegro dołączyć ją do dyskusji. I w przypadku gdy nabywca nie skorzysta z gotowej etykiety PRZED UPŁYWEM 14-TU DNI OD PIERWSZEGO ZGŁOSZENIA PRZEZ NABYWCĘ PROBLEMU (NAWET TAKIEGO NIE DO KOŃCA FORMALNEGO) NALEŻY REKLAMACJĘ ODRZUCIĆ PODAJĄC POWÓD "NIE UDOSTĘPNIONO PRZEDMIOTU DO OCENY ZASADNOŚCI ROSZCZEŃ". W przypadku prowadzonej dyskusji Allegro należy dokonać takowego wpisu w dyskusji także przed upływem 14 dni. I sprawa załatwiona.
NIE ZROBIŁAŚ TEGO!!! Chciałaś na nabywcy wymusić odesłanie produktu, a on tego robić nie musiał.
Mało tego. Nie przyjęłaś swojego błędu do wiadomości i brnęłaś dalej i w końcu jest tak jak jest.
"Racja" zapewne była po Twojej stronie, ale błędy formalne sprawiły że "racja" była bez znaczenia.
I teraz musisz zwolnić pracownika...
Ne wiem ile kosztują rękawiczki, ale czy warto było? Czy z punktu widzenia prowadzenia biznesu nie należało "zagryźć zębów", choćby to nie wiem jak bardzo bolało, i wysłać nabywcy od ręki nowe rękawiczki, licząc że się nimi udławi...
Teraz jesteś w sytuacji, w której to nabywca ma wszystkie asy w ręku, bo to od jego działań zależy dalszy Twój los na Allegro. To nieludzkie ze strony Allegro, że zmusza Cię do błagania o litość, a nabywca o tym wie i to wykorzysta i zapewne jeśli dojdziecie kiedykolwiek do porozumienia, to będzie kosztować Cię to więcej niż para nowych rękawiczek. O straconym czasie, nerwach, klientach, czy przychodach nie wspominając.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za "zwycięstwo" jakie by nie było. Pozdrawiam. Marek.
Zawsze bylo tak że jak ktoś coś zgłaszał to pisałam żeby odesłał za darmo bo tak może , nigdy nie miałam innej sytuacji , zawsze to działało.klient odsyłał ja robiłam albo zwrot pieniędzy albo wysyłałam towar. Pozatym od grudnia 2024 jestem na chorobowym po wypadku , więc większością spraw zajmował się mój pracownik który nie ma pojęcia o komputerach a ja sporadycznie byłam przy komputerze! Cwaniak cwaniakiem ale sprawa dotyczy tego że nie dostałam jasnego sygnału ze strony allegro które powinno zareagować u powiedzieć że mam coś wygenerować jeżeli tak musiałam . Przecież są tak zautomatyzowani …Ja nie znam całego regulaminu allegro, ktoś zna? Oni co 5 minut coś zmieniają i z pełną premedytacją odpowiadają po tygodniach rozmów z klientem . Widzieli co pisze ja i on i dlaczego nie ma wspaniałego systemu który by od razu generował etykietę zwrotną dla reklamującego? Albo dlaczego nie reagowali widząc przepychankę? To jest pytanie. Allegro dopiero po miesiącu się wtrąciło i powiedziało że mam zapłacić no to zapłaciłam 5 zł z 30 jako taka wola ale dorzucałam reklamację bo pisałam że bez obejrzenia na żywo nie zapłacę. On nawet jakbym wygenerowała etykietę nie odesłał i jeszcze jedno w regulaminie allegro jak się nie dogadam z kupującym to mam prawo napisać do allegro i prosić o rozwiązanie sytuacji. Ale oni tego nie robią już 30 pism napisałam oni nie reagują tylko wklejają jakieś formułki że mam się dogadać z kupującym. Co mam pojechać do kupującego z nowym mercedesem u poprosić o zamknięcie dyskusji! On nie reaguje i allegro też nie to co mam zrobić? Ta sytuacja pokazuje że allegro nie interesuje spór i z pełną premedytacją nie odpowiadają i reagują! Teraz winy mojego bankructwa będzie kupujący czy allegro?
Mize moderator mi odpowie bo allegro na emaile nie odpowiada.
Witam.
Przykro mi ale Ty nadal idziesz w zaparte i nie rozumiesz swoich błędów.
Pozwolę sobie "odpowiedzieć między wierszami":
"Zawsze bylo tak że jak ktoś coś zgłaszał to pisałam żeby odesłał za darmo bo tak może , nigdy nie miałam innej sytuacji , zawsze to działało.klient odsyłał ja robiłam albo zwrot pieniędzy albo wysyłałam towar."
Bo to byli "normalni kupujący", którym zależało na znalezieniu rozwiązania i dlatego nie robili Ci problemów. Takich nabywców jest większość, ale nie znaczy to że wszyscy będą tacy i jak się trafi na "problematycznego" to trzeba podejść do niego "inaczej niż zawsze".
"Pozatym od grudnia 2024 jestem na chorobowym po wypadku , więc większością spraw zajmował się mój pracownik który nie ma pojęcia o komputerach a ja sporadycznie byłam przy komputerze!"
Nabywcy mogą, a nawet powinni, ale niestety nie muszą brać pod uwagę Twoich "problemów zdrowotnych". Normalni zrozumieją, a inni niekoniecznie. Natomiast zlecanie pracownikowi pracy ponad jego umiejętności jest fatalnym pomysłem i prowadzi do późniejszych nieporozumień i przykrych konsekwencji.
"...sprawa dotyczy tego że nie dostałam jasnego sygnału ze strony allegro które powinno zareagować u powiedzieć że mam coś wygenerować jeżeli tak musiałam . Przecież są tak zautomatyzowani …Ja nie znam całego regulaminu allegro..."
Gdyby Allegro było portalem, któremu naprawdę zależy na sprzedawcach to zapewne mogło by pomóc. Ale że sprzedawców jest za dużo w/g nich to i sprzedawcami się nie przejmują za bardzo, bo jeśli jakiś zrezygnuje to inni wypełnią po nim lukę. ALLEGRO NIE MUSIAŁO CI POMAGAĆ. Niestety. A regulamin Allegro nie ma tu nic do rzeczy. Obowiązki na sprzedawców nakłada ustawa o ochronie praw konsumentów.
"Allegro dopiero po miesiącu się wtrąciło i powiedziało że mam zapłacić no to zapłaciłam 5 zł z 30 jako taka wola ale dorzucałam reklamację bo pisałam że bez obejrzenia na żywo nie zapłacę."
Gdybyś SKUTECZNIE W TERMINIE ODRZUCIŁA ZGŁOSZONE W RAMACH REKLAMACJI ROSZCZENIA NABYWCY, to Allegro nie miałoby podstaw do zmuszania Cię do zapłaty czegokolwiek. NIE ZROBIŁAŚ TEGO i Allegro "zasugerowało" zwrot CAŁOŚCI KWOTY. A Ty zwróciłaś 5 złotych. I to był "gwóźdź do trumny". Bo jeśli uważasz, że reklamacja jest bezzasadna i roszczenia odrzucasz, to nic nie płacisz i nie zwracasz. A jeśli cokolwiek zapłaciłaś, to znaczy że ROSZCZENIE UZNAŁAŚ.
"On nawet jakbym wygenerowała etykietę nie odesłał..."
Tego nie możesz wiedzieć. Może by odesłał, a może nie, ale Ty byś miała "czarno na białym" że wywiązałaś się z ustawowych obowiązków i zrobiłaś wszystko co możliwe, by nabywca mógł do ciebie odesłać sporny towar bez "nadmiernych uciążliwości". I gdyby w takich okolicznościach nabywca nie odesłał w terminie spornego towaru, to byłby to niepodważany powód do odrzucenia roszczeń z tytułu reklamacji.
"i jeszcze jedno w regulaminie allegro jak się nie dogadam z kupującym to mam prawo napisać do allegro i prosić o rozwiązanie sytuacji. Ale oni tego nie robią już 30 pism napisałam oni nie reagują tylko wklejają jakieś formułki że mam się dogadać z kupującym. Co mam pojechać do kupującego z nowym mercedesem u poprosić o zamknięcie dyskusji! On nie reaguje i allegro też nie to co mam zrobić? Ta sytuacja pokazuje że allegro nie interesuje spór i z pełną premedytacją nie odpowiadają i reagują!"
Allegro ma "swój biznes" i "swoje zasady". Można się z nimi "pogodzić" (co nie znaczy że je lubić) i tu sprzedawać, lub ich totalnie nie akceptować i pójść gdzieś indziej. Portal często sugeruje że "Allegro nie jest obowiązkowe" i brutalna prawda jest taka, że niestety ma rację. A że jest niemal monopolistą, to może dyktować sprzedawcom dowolne warunki świadczenia usług, o ile te nie naruszają obowiązującego prawa. Wysyłanie kolejnych pism nic nie zmieni, bo to Ty nie zrobiłaś tego czego od Ciebie oczekują. A nabywcę, który z Tobą już nie chce dyskutować, Ty nadal chcesz "przymusić" do współpracy, zamiast próbować go "ugłaskać" czy "przekupić".
"Teraz winy mojego bankructwa będzie kupujący czy allegro?"
Ani Allegro, ani kupujący. Winnym Twojego bankructwa jest Twój brak znajomości przepisów i brak elastyczności w podejściu do "niestandardowych" klientów. Mówiąc krótko - SAMA JESTEŚ SWOJEMU BANKRUCTWU WINNA. Reszta to tylko niesprzyjające, ale dające się ogarnąć okoliczności.
A największym Twoim problemem jest to, że nie chcesz sobie tego uświadomić!!!
Pozdrawiam. Marek.
I żeby nie było - nie popieram działań Allegro podejmowanych w ostatnich latach w stosunku do sprzedawców. Ale jest jak jest i jeśli chce się tu sprzedawać, to trzeba się przyzwyczaić...
miałam taki problem sprzedałam 2 wody po tygodmu chciała zwrot kasy zgodziłam się jak odeslę mi towar to jej zwrucę odpowiedziała że nie mam zamiaru zwracać i nie dostała kasy mineło już dwa lata a ja mam zablokowano sprzedasz
@client11546 widzę, że pisałaś do nas w sprawie ograniczeń nałożonych na konto i wszystkie kwestie zostały już wyjaśnione w korespondencji przez dział bezpieczeństwa.
tu już nie mam co wyjasniać na ALLEGRO
@MOJEGRATY5 allegro nie ma podstaw prawnych do obciążania protect kogokolwiek cyt regulamin allegro przystępuje do długu aby do dlugu przystąpić musisz mieć natarialny dokument cesji wierzytelności podpisany przez kupującego, następnie poinformować sprzedawcę czyli dłużnika w tym przypadku o przystąpieniu do długu i ten dokument mu przedstawić. W sądzie allegro przegrywa na 1 rozprawie ba założe się że nawet nie uzupełnią materiału dowodowego do pozwu tylko trzeba pilnować pism z sądu i zaskarżyć wyrok z e sądu zgodnie z terminami ustawowymi by się nie uprawomocnił. Potem zwykła rozprawa z udziałem stron na sali sądowej i to allegro ma udowodnić istnienie długu i leżą i kwiczą bo wirtualne odfajkowywanie regulaminu ma zerową moc prawną. Druga rzecz allegro nie jest stroną postępowania reklamacyjnego a od edukowania sprzedawcy na temat jego nieznajomości prawa jest rzecznik i sąd konsumencki jak mu dowali karę 3 krotności najniższej krajowej plus zwrot za towar i koszty sądowe to sięgnie po ustawę i ją w końcu przeczyta. Po 3 blokowanie komuś dostępu do rynku uokik ściga ostro a allegro już raz od nich dostało po łapach za smarta i ost oddalili im apelacje przed sokik
no tak ALLEGRO jest wyjęte z prawa bo w polsce nie ma prawa dla takiej jntytuci jak ALLEGRO więc robią co chcą
Kończę tę dyskusję, bo ona zwyczajnie nie ma sensu. Z każdej odpowiedzi bije jedno: sprzedawca jest winny, sprzedawca coś zrobił źle, sprzedawca się myli. Zero chęci zrozumienia, żadnej obiektywności.
Mam wrażenie, że ktoś tu działa pod przykrywką pomocnika, ale w rzeczywistości tylko broni Allegro za wszelką cenę – bez względu na fakty. To nie jest żadna pomoc, to zwykłe wbijanie szpilek i zrzucanie odpowiedzialności na jedną stronę.
Nawet tutaj, w tym miejscu, gdzie powinna być przestrzeń na uczciwy dialog, widać wyraźnie, że Allegro ma swoje macki i gra nie fair. Bezwzględne podejście, zero wsparcia dla sprzedawcy – tylko zimna kalkulacja i odgórnie ustalona narracja.
Nie zamierzam dalej w tym uczestniczyć.
Witam.
Po pierwsze to autentycznie Ci współczuję.
Po drugie znowu się mylisz pisząc "Z każdej odpowiedzi bije jedno: sprzedawca jest winny, sprzedawca coś zrobił źle, sprzedawca się myli. Zero chęci zrozumienia, żadnej obiektywności.", bo wiele z zamieszczonych tutaj wpisów Cię popiera, a są nawet tacy co Ci przyznają "w punkt". Ja Cię doskonale rozumiem, bo sam jakiś czas temu musiałem rozstrzygnąć, czy "walczyć do upadłego", czy "przełknąć gorzką pigułkę" i pójść dalej. Piszę to wszystko bo "chcę dla CIEBIE dobrze". I uważam, że jestem obiektywny, bo obiektywność z całą pewnością nie polega na tym, jak się Tobie wydaje, by zgadzać się z Tobą we wszystkim.
Po trzecie to wszyscy wypowiadający się tutaj, poza moderatorami, to zwykli użytkownicy Allegro, borykający się z problemami jakie na tym portalu występują i próbujący Ci pomóc. Pisząc "Mam wrażenie, że ktoś tu działa pod przykrywką pomocnika, ale w rzeczywistości tylko broni Allegro za wszelką cenę – bez względu na fakty. To nie jest żadna pomoc, to zwykłe wbijanie szpilek i zrzucanie odpowiedzialności na jedną stronę." sama pomijasz fakty i nie prosisz o pomoc, tylko o to by Cię "pocieszyć i potrzymać za rączkę".
Po czwarte pisząc "Nawet tutaj, w tym miejscu, gdzie powinna być przestrzeń na uczciwy dialog, widać wyraźnie, że Allegro ma swoje macki i gra nie fair." zarzucasz części wypowiadających się tutaj osób, w tym mi, stronniczość, a to nie jest w porządku. Każdy ma prawo się tutaj wypowiadać. Każdy ma prawo prezentować tutaj swoje poglądy i ich bronić. Możesz kreować się na "niewinną", a ja mogę uważać ,że to Ty "pokpiłaś sprawę". "Uczciwy dialog" nie polega na bezwarunkowym popieraniu Twoich poglądów.
I po piąte i najważniejsze - W biznesie liczy się przede wszystkim "bilans zysków i strat". Możesz walczyć o swoje racje do upadłego i nawet udowodniwszy je, na koniec "pójść z torbami". Albo też możesz "zagryźć zęby" i "paść przed kupującym na kolana" i "z niesmakiem wylizać mu cztery litery" by odblokować możliwie szybko konto na Allegro. A POTEM POWSTAĆ I PÓJŚĆ DALEJ.
Ale by to osiągnąć musisz zrozumieć, że nie wszyscy którzy Cię popierają "dobrze Ci radzą" jak i że nie wszyscy którzy Cię krytykują "życzą Ci źle". A przede wszystkim musisz do siebie dopuścić myśl, że możesz nie mieć racji.
Sama oceń bilans, zarówno ten finansowy jak i ten mniej wymierny jak utracone zdrowie czy czas i zestaw to z ceną spornych rękawiczek. Nawet jeśli wymusisz "siłowo" na Allegro przywrócenie możliwości sprzedaży na tym portalu, w co szczerze wątpię, to tego co już straciłaś nikt Ci nie zwróci.
Kiedyś jakiś mądry Chińczyk powiedział że "Należy uścisnąć dłoń wroga, którego nie można pokonać". I taka jest niestety bolesna prawda. Przyjdzie taki dzień, że nawet jakiś Ukrainiec reprezentujący swój naród, uściśnie dłoń jakiegoś Rosjanina reprezentującego jego naród, kończąc konflikt zbrojny, pomimo tego że wojny nie wygrał.
Takoż rzekłem, jak na agenta Allegro agenta działającego pod przykrywką przystało. Liczę że Allegro w swej łaskawości sowicie złotym (a może nawet złotem) mnie wynagrodzi...
Pozdrawiam. Marek.
Twoja wiadomość to klasyczny przykład udawanej neutralności z ukrytym przesłaniem: „nie walcz, poddaj się, połknij to i idź dalej”. Dziękuję, ale nie.
Piszesz, że „działasz obiektywnie”, ale po długości i tonie Twoich odpowiedzi – nie tylko do mnie, ale i do innych osób – widać wyraźnie, że nie jesteś tu przypadkiem. Powtarzalny schemat obwiniania sprzedawcy, usprawiedliwiania platformy i wciskania "dobrych rad" zakrawa o działanie w interesie Allegro – i nie, nie jestem jedyną osobą, która to zauważyła.
Mówisz o "obiektywności", a Twoje odpowiedzi są pełne protekcjonalnych sugestii typu: „uściśnij dłoń wroga” czy „wylizuj kupującemu cztery litery”. To nie są rady – to próby stłumienia głosu kogoś, kto ma odwagę mówić o nieprawidłowościach.
Nie, nie potrzebuję nikogo, kto mnie „pocieszy i potrzyma za rączkę”. Potrzebuję tylko uczciwej przestrzeni do rozmowy – której tutaj brakuje, bo każda próba wskazania, że coś jest nie w porządku po stronie Allegro, spotyka się z natychmiastową kontrą… „od zwykłych użytkowników”, oczywiście.
Twoje przesłanie o bilansie zysków i strat brzmi znajomo. Zbyt znajomo – bo właśnie tak działa Allegro: tłumi, blokuje, rozkłada odpowiedzialność, ale nigdy nie ponosi własnej. I kiedy ktoś nie chce tego „łyknąć”, pojawiają się osoby takie jak Ty, które z uśmiechem „dla Twojego dobra” radzą się wycofać.
Zatem pozwól, że odpowiem równie „życzliwie”: nie, nie połknę tej pigułki. I nie muszę się zgadzać z tym, co próbujesz tu przemycić pod płaszczykiem „racjonalności”.
Zostawmy ten temat – i oszczędźmy sobie udawanej troski. Bo ta gra, choć dobrze napisana, jest bardzo przejrzysta.
Pozdrawiam.
Witam.
Myśl tak dalej, a daleko w biznesie zajdziesz.
Chcesz słuchać klakierów, to Twój wybór.
Nie moja to sprawa, to fakt.
Ale zachowam sobie dostęp do tej konwersacji, by za kilka miesięcy (lub raczej lat) przeczytać jak to Allegro przywróciło Ci dostęp do konta bez "załatwienia sprawy" z nabywcą, a w szczególności jaką udało Ci się wywalczyć rekompensatę za poniesione przez ten czas straty.
Liczę, że podzielisz się ze wszystkimi tą dobrą nowiną.
Będziesz pierwsza, a wiec nadzieja wstąpi w innych.
Gdy to nastąpi, to ukłonię Ci się nisko i rzeknę: "JESTEŚ WIELKA, MIAŁAŚ RACJĘ".
A na razie nadal życzę Ci powodzenia, a nawet już Ci kibicuję w przecieraniu nowych szlaków w walce z biurokratyczną machiną Allegro. Telewizja, prasa, sądy, instytucje, a nawet inpostu szef... Informuj o postępach, bo chcę być na bieżąco.
Pozdrawiam. Marek.
Twoja wiadomość aż kipi od ironii, wyższości i tanich przytyków. Jeśli naprawdę uważasz się za osobę, która "kibicuje", to radzę jeszcze raz przeczytać, co sam napisałeś — bo to nie jest wsparcie, tylko sarkastyczne podważanie czyjejś determinacji.
Nie potrzebuję od Ciebie ani ukłonów, ani moralnych ocen. Tym bardziej nie życzę sobie „mądrości” podszytych wyższością i protekcjonalnym tonem. Nie jestem tu po to, żeby się komukolwiek tłumaczyć z tego, że domagam się uczciwości — i nie zamierzam pozwalać, by ktoś mnie z góry pouczał czy zniechęcał.
Oczekuję, że przestaniesz mnie terroryzować swoimi „złotymi radami” i podszytym kpiną zainteresowaniem. Nie prosiłam Cię o komentarz, nie potrzebuję „doradztwa” i na pewno nie będę Cię informować o żadnych postępach. Twoje „chcę być na bieżąco” to dla mnie wyłącznie pusty sarkazm, który sobie daruj.
Działam dalej — skutecznie i bez Twoich sugestii. A jeśli chcesz rzeczywiście coś zdziałać, to zamiast siedzieć z boku i komentować, sam podnieś głos wtedy, kiedy trzeba!
Witam.
Oj tam oj tam. Odrobina ironii jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziła.
A na poważnie, to co racja to racja, trochę mnie poniosło i zapewne wyszedłem poza ramy które można określić mianem odrobina - mój błąd. Za TON moich niektórych wypowiedzi bardzo przepraszam. Personalne wycieczki czy uszczypliwości nie były moim celem i nie powinny mieć miejsca.
Miałem dobre chęci, ale jak wiadomo, piekło ponoć dobrymi chęciami jest wybrukowane.
Nie znam Pani osobiście, ani nie jestem żadną ze stron niniejszego sporu, więc nie mam najmniejszego powodu by Pani źle życzyć i tego nie robię. Wszystko co napisałem, napisałem "w dobrej wierze" i zgodnie z dostępnymi mi informacjami oraz wiedzą. Trochę mi żal, że poza ironią nie dostrzegła Pani reszty przekazu.
Jeśli naprawdę chce Pani walczyć z systemem, to na tym form nie znajdzie Pani fachowych porad prawnych, bo tu wypowiadają się sami "amatorzy", czerpiący wiedzę z własnego bądź innych użytkowników tegoż forum doświadczenia. Wątpię by ktokolwiek z "tu obecnych" realnie pomógł w starciu z machiną dysponująca bardzo dużymi środkami finansowymi i zatrudniającą rzeszę prawników. Fachowej porady prawnej trzeba szukać gdzieś indziej. Niestety to kosztowne. Ale podobno są fundacje zatrudniające prawników, pomagające drobnym przedsiębiorcom w starciu z molochami.
Dobra, wiem, znowu się mądrzę...
Koniec z tym.
Więcej już Pani "wywoływał" nie będę, ale zachowam sobie prawo do polemiki z innymi tego forum użytkownikami.
Pozdrawiam. Marek.
@MOJEGRATY5 żeby coś wywalczyć to wystarczy by każdy sprzedawca zglosił do uokiku każdy wybryk allegro. Uokik ma machinę większej wielkości niż sobie allegro może pozwolić a takich zgloszeń byłoby po parę tysięcy na miesiąc w krótkim czasie zmusiłoby to uokik do ruszenia 4 liter. Uokik zresztą pod koniec 2024r z allegro na prawie 4 bańki wygrał w soskik allegro apelację polożyło