Konto mam od 23 lat.
Trafił mi sie jeden klient.
Otworzył 3 dyskusje z czego jedną do prawdziwej aukcji. Twierdził że nie zwróciłem mu środków za odesłane przedmioty.....tylko że ich nie odesłał, przez blisko dwa tygodnie od otrzymania etykiety a dyskusja trwała juz długo po ponownym otwarciu (liczy się przecież pierwotna data)
allego "brak rozpatrzenia reklamacji w 14 dni to automatyuczne uznanie"
7 listopada kupujący zamyka dyskusję 6 grudnia ponownie ją otwiera, otrzymuje etykietę.....
19 grudnia paczka zostaje nadana....
a 20 grudnia....allegro pisze DYSKUSJA TRWA 48 dni..........
etykietę wysłałem 7, paczkę odebrałem w sobotę 23.12 zwrot miał 30.12 ... dziś mamy 4.12
no i allegro zablokowało mi konto (sprzedaż)
czy warunkiem zatrudnienia w allegro jest oblanie egzaminów z logiki i wrodzona dyskalkulia?
(przyczyna zablokowania "naruszenia regulaminu") zapytałem jakie paragrafy konkretnie teraz naruszam.........i nastąpiło zawieszenie moderatrów, ktoś im zablokował konta?
czas dalej mija a ja dalej mam zablokowane konto 🙂 (od 28 grudnia)
kolejnym powodem było: proszę zamknąć pozostałe 2 dyskusje
zamknałem.
allegro od ponad 24h ignoruje moje wiadomości (za takie coś to ja jako sprzedający jestem karany, wystarczy że nie odpowiem w 24h)
czy takie traktowanie sprzedających to jakieś wytyczne? nowe postanowienie noworoczne?
dostaliscie pismo z UOKIK że tak trzeba?
