Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dawniej dział reklamacji odpowiadał w ciągu ~~28 dni. Ostatnio ~~7 dni (może dlatego że oddział sam zrobił zdjęcia i sporządził protokół szkody) Doznałem szoku. Kolejny szok to wzrost cen stali. Z odpowiedzi działu reklamacji wynika że jedyna opcja to wysyłanie towaru w stalowej skrzynce. Taka przesyłka w foliopaku (które również sprzedaje InPost) może posłużyć jako zabawka dla psa nocnego stróża, może zostać przebita widlakiem albo zmielona przez przenośnik taśmowy. ALE takie przypadki NIE występują w tej firmie i jak zwykle to wina nadawcy.
Czy ktoś wygrał taką sprawę ? Jakieś praktyczne podpowiedzi.
@zak_pr
Jeśli sprawa była weryfikowana w oficjalnym postępowaniu reklamacyjnym, w przypadku odmowy uwzględnienia reklamacji, Klient może wnieść odwołanie do Sekcji Odwołań w Dziale Reklamacji, w terminie 14 dni od dnia doręczenia odpowiedzi.
Odpowiedź na reklamację zawiera pouczenie o prawie odwołania się oraz wskazanie adresu, na jaki należy złożyć odwołanie.
@InPost A może zamiast narzucać klientom możliwość odwołania wystarczyło by logicznie pomyśleć i przyjąć na klatę zniszczenie przesyłki przez swojego kuriera ,przeprosić i pokryć koszty uszkodzeń.
@InPost A ja mam pytanie któe powraca konsekwentnie co jakiś czas. Ostatnio tuż przed świętami. Dostaję przesyłki do paczkomatu uszkodzone. Tzn przesyłka jest uszkodzona zawartość na szczęście nie. Jest to niezależne od typu. Były książki ( w kartonie i folii bąbelkowej), sypkie produkty żywnościowe ( jak poprzednio), ubrania. Jak zgłosić to przy paczkomacie ( nie chcę odsyłać produktu bo jest nieuszkodzony )? Swoją drogą jak w ogóle zgłosić takie traktowanie przesyłek?
Ps. Uprzedzając sugestię : NIE, nie będę wymagał od Sprzedawcy przesłania książek czy ubrań w metalowych sejfach.
Co ty ekspert Inpost za bzdury piszesz? W ostatnim miesiącu uszkodziliście 20 moich paczek i nie raczycie za żadne wypłacić odszkodowania bo nie widzicie w tym swojej winy! Nie szanujecie klientów kurierzy rzucają paczkami nie dbają o czyjeś mienie bo uważają że nie muszą a taka firma jak Inpost ich wybroni i nie będą ponosić kary. Mam nadzieję że każdy sprzedawca pójdzie do sądu za to że niszczycie paczki i nie raczycie wypłacić odszkodowania, za swoje niedbalstwo. Może to was nauczy dbać o czyjeś mienie a nie przerzucać odpowiedzialność na nadawcę!
@pinsplash
W takiej sytuacji prosimy o przesyłanie zdjęć uszkodzonego opakowania wraz z numerem paczki i opisem sytuacji na pomoc@inpost.pl Skierujemy wówczas zgłoszenie do oddziału doręczającego, by została zweryfikowana praca kuriera obsługującego dany Paczkomat.
@kolekcjoner608 @sklepRTVSAT
Proces reklamacyjny jest jasny i transparentny. Każda reklamacja jest weryfikowana indywidualnie, a informacje na jej temat są przekazywane bezpośrednio do Reklamującego. W przypadku dodatkowych pytań/uwag dotyczących reklamacji, Reklamujący powinien podjąć kontakt mailowy z osobą rozpatrującą reklamację.
@InPost Ekszpert! Jak zwykle radzi żeby już sobie dać spokój z reklamacjami bo i tak o kant to rozbić. Jak wyślecie fotki, to za chwilę każą znowu coś przesyłać i tak do zzzzzzzzz.....a aż ci się znudzi. Tekst roku w protokole szkody ,,zalane wodą lub deszczem" Ciekawe gdyby tylko deszczem to będzie inaczej mokre? Ach ci wszyscy Ekszperci.
@InPost Jasny jak słoneczko -nie reklamuj bo i tak nic nie wskórasz .
Przesyłka została uszkodzona na terenie oddziału. TO odział wykonał dokumentację fotograficzną oraz sporządził protokół. Pomimo widocznych uszkodzeń mechanicznych opakowania (widoczne na zdjęciu oraz oznaczone w protokole) wasz dział reklamacji/ubezpieczeń przysyła odpowiedz opartą na oklepanym wzorze.
Inpost sprzedaje foliopaki. Z opisu "Zawartość foliopaku nie powinna przekraczać wagi 2 kg, ze względu na standardowy poziom wytrzymałości tego rodzaju pakowania…Mogą być w nim przewożone dokumenty, male opakowania tekturowe zawierające lekkie towary nie mające ostrych, kanciastych kształtów, które mogłyby spowodować rozcięcie opakowania od wewnątrz."
Problem w tym że foliopak nie zawierał młotka kowalskiego bez trzonka tylko mała paczkę tekturową o wadze ~150g. (całość zgnieciona jak po przygnieceniu paletą)
Waszą regułą jest stosownie klasycznej techniki na zmęczenie – może odpuści.
W tej sprawie trzeba uderzać wyżej do odpowiednich instytucji ścigających proceder w którym to zawinił przewoźnik, i który to umywa ręce odpowiadając gotowymi formułkami. Przewoźnik bierze pieniądze za ubezpieczenie paczki, i potem ma niestety gdzieś wypłacić odszkodowania. Sam mam z tym przewoźnikiem problemy, w ciągu miesiąca uszkodzili mi 20 przesyłek i za żadną nie wypłacili odszkodowania bo nie uznają reklamacji i nie przyznają się do swojej winy. Na takich tylko sąd bo innej rady nie widzę.