Czołem, moja zagwozdka polega na tym że nie bardzo kumam dla czego jestem zmuszany do płacenia allegro prowizji za przesyłkę powiedzmy paczkomatową nie mając wpływu na to czy klient kupi za >=40zł i czy ma smarta. Z chwilą uruchomienia smartowych przesyłek podpisuję cyrograf na szarpanie ze mnie dodatkowej ukrytej prowizji od transportu. Cena towaru musi iść w górę ponieważ świadome działanie na szkodę przedsiębiorstwa jest zdaje się nawet karalne.
Co to jest za akcja, że zmusza się mnie do płacenia prowizji od kosztu jaki podaje przewoźnik?! Rozumiem, że jeśli ustawię cenę z czachy to będę płacił, ale jak mam ograniczenie w formularzu to o co tu chodzi?
Na kosztach przesyłki z ograniczoną ceną nie mam zarobku (halo - płacę za całe pakowanie!) i jeszcze teraz allegro na mnie zarabia.
Klient sobie kupi towar za 2zł bo jeśli nie ma go u siebie na miejscu a i tak z paczkomatem jest dla niego ok. Lecą więc transakcje o niskich wartościach i zarobku - a ja jestem do tyłu.
Dzika rywalizacja powoduje obniżanie cen jednostkowych do absurdalnych, a jeszcze prowizja od 8,99 nie jest mała przy transakcjach jak pisałem.
Dla czego nie wprowadzić minimalnej kwoty, od której realizowane jest zamówienie?
Dodatkowo zaokrąglanie prowizji nie od ceny ostatecznej, a od poszczególnych elementów to także kura znosząca złote jajka.
Nie miałbym nawet pomysłu pykać tak swoich klientów w moim sklepie, a tu jakoś wszystko przechodzi - co tu się wyrabia? Ludzie 🙂
Uważam te praktyki za nie etyczne działania monopolisty mające bezpośredni wpływ na psucie rynku.
Jak pisał Branson - rozkręcić biznes, stanąć z boku, zdjąć odpowiedzialność bezpośrednią i uniemożliwić kontakt.
Mam nadzieję, że coś się zmieni ponieważ nie ma możliwości bezpośredniego zwrócenia się ze sprawami do platformy.
