Jeśli dobrze myślę (a jak źle to mnie poprawcie). Gwarancja dawana jest najczęściej przez producenta — czasem przez sprzedawcę towaru i nie musi ona być na pełne 2 lata. Może być np. na rok lub krócej. W ramach gwarancji usuwane są wszelkie wady wynikające z winy producenta (nie z winy użytkownika).
Jeśli chodzi o rękojmię (z definicji niezgodność towaru z umową) gdy gwarancja już nie obowiązuje, klient w sekundzie zmienia front i reklamuje towar na podstawie rękojmi. Jednak do roku przyjmuje się, że zgłaszana niezgodność istniała w towarze w chwili jego wydania. Po roku to klient powinien istnienie takiej wady udowodnić.
W jaki sposób klient powinien udowodnić taką niezgodność? Czy w takiej sytuacji sprzedający powinien charytatywnie zwiększać gwarancja np. z roku do 2 lat, bo się konsumentowi "należy" ?
Przykład. Klient kupuje baterię. Bateria po pewnym czasie po gwarancji puchnie. Zgłasza reklamację w ramach gwarancji. Informuję, że jest już po gwarancji i sorry. W odpowiedzi "chyba się nie zrozumieliśmy" i że mam obowiązek przyjąć w ramach rękojmi. Piszę, że oczywiście, ale po roku proszę udowodnić istnienie wady w produkcie w chwili jego wydania.
Dostaję odpowiedź, że się próbuję wymigać, Bateria od początku była wadliwa, świadomie sprzedaje **piiip**o, że jemu się należy jak psu buda i oczywiście "Na pewno nie omieszkam wystawić za takie zachowanie odpowiedniej opinii. "
Kupujący prosi o pomoc Allegro i tu nie ma zdziwienia, Allegro zawiera w pierwszym zdaniu gotową tezę "przykro mi, że bateria okazała się niezgodna z umową. "
A skąd wy specjaliści wiecie, że bateria ma niezgodność? Dlaczego sugeruje się klientowi, że wada faktycznie występuje skoro baterii nie widzieliście, nie znacie jej specyfikacji i nie wiecie jak była użytkowana?
Kolejna sprawa, klient dokonuje kolejny raz zakupu tej samej baterii zapewne chce mieć możliwość wystawienia negatywa. Jest w pełni świadomy tego czego kupuje "**piiip**a" wg niego. Umożliwiacie mu to bez problemu? Bateria ma posłużyć do udowodnienia mi istnienia wady w tym produkcie, wystawienia negatywa i zwrotu zapewne. Aż mi się nie chce jej wysyłać skoro z góry wiem, że zostanie to wykorzystane przeciwko mnie, a ja idę w koszty z wysyłkami itd. Dodam, że kupujący powinien udowodnić istnienie wady w produkcie, który nabył pierwotnie, a nie w kolejnym egzemplarzu, który został wyprodukowany rok później.
Odnoszę wrażenie, że kupującym mylą się terminy, i wykorzystują instrument rękojmi do roszczeń gwarancyjnych za przyzwoleniem Allegro.
