Dzień dobry wszystkim, macie jakiś sprawdzony sposób? Policja? List adwokacki? Windykacja?
Mam problem z odzyskaniem zapłaty za sprzedany towar. W czerwcu sprzedałem aparat fotograficzny, cena ponad 1800 zł. Pani najpierw pytała czy dam radę szybko wysłać przesyłkę, potwierdziłem, że jeszcze tego dnia. Chcąc jak najszybciej się z tego wywiązać nie zwróciłem uwagi, że towar jest kupiony, ale... nie zapłacony.
Gdy zacząłem się upominać, pani najpierw tłumaczyła, że Allegro odrzuca płatność, podałem numer konta - odpisuje mi, że bank coś zawalił. Potem pani wyjechała za granicę. Wróciła. Sytuacja się powtarza, a sprawa ciągnie się już trzeci miesiąc. Konto na Allegro ma już, jak widzę, zawieszone. Mi została korespondencja z nią, sms-y i dziura na koncie.
Dla mnie to poważna kwota. Rozumiem swój błąd, ale - jakby nie patrzeć - to jest wyłudzenie, albo nawet zwykła kradzież. Co robicie w takiej sytuacji?
