Używamy plików cookie, aby umożliwić Ci korzystanie z naszej strony, poprawiać jej funkcjonalność oraz przetwarzać informacje analityczne. Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak korzystamy z plików cookie. Po akceptacji strona zostanie automatycznie odświeżona.
Zgodę na wykorzystywanie plików cookie wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub zmienić klikając w Ustawienia plików cookie, w stopce strony. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
Autoryzacja nie powiodła się. Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Używamy plików cookie, aby umożliwić Ci korzystanie z naszej strony, poprawiać jej funkcjonalność oraz przetwarzać informacje analityczne. Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak korzystamy z plików cookie. Po akceptacji strona zostanie automatycznie odświeżona.
Kilkadziesiąt razy pytałem o kraj producenta, zwykle Chiny, ale też Węgry czy Rosja. Zaoszczędziłbym sporo czasu, gdyby nazwa kraju była łatwo dostępna. Co o tym sądzicie? Jawność informacji, transparentność to cechy pożądane w handlu...
Jako że w wielu krajach jest robione mnóstwo podróbek lub produktów podobnych o kiepskiej jakości a proces produktyzacji potem je przypisuje do oryginałów ,gdzie mają bardziej okazyjną cenę to gorąco popieram wyraźne oznaczenie pochodzenie towaru przy wystawieniu.
Niepopierający to takie osoby, które pod znaną marką i domyślnego producenta pragną sprzedać towar w korzystnej/okazyjnej cenie bazując na tym, że nabywca porówna cenę oryginału z ceną wystawionego towaru. Nie wiadomo, czy cena jest okazyjna (bo towar jest oryginalnego producenta), czy jest tańsza (bo towar jest z innego państwa).
Ja tego nie popieram, a nie znajdziesz w moim asortymecie przedmiotów podrobionych. Takie wrzucanie wszystkich Twoich oponentów do jednego worka z napiem "sprzedawca podróbek" jest zagraniem "pod publiczkę" i wyjątkowo nie fair.
Tak przy okazji to wolę w tytule oferty zawrzeć jak najwięcej danych o przedmiocie > jest ograniczenie do 50 znaków < każde wpisanie Chiny, Rosja czy Węgry zubaża mój tytuł o 5 znaków + spacja, czyli 6
Ależ ja wcale nie piszę o podróbkach, bo te są tu chyba zakazane. Ja piszę o np. wiertarce Bosch, którą chętniej nabyłbym, gdyby była niemiecka, polska i węgierska, ale może się trafić chińska lub rosyjska (są tam legalnie produkowane na licencji). Nie twierdzę, że akurat musi ona byc gorsza od niemieckiej, ale kiedy mogłem ongiś kupić aparat fotogr. japoński lub chiński za podobne pieniądze, to wiadomo, który wybrałem... Zadowolony klient to posiadający informacje na każdy temat, w tym cena, moc itp. oraz kraj producenta. Transparentność zresztą obiecało PiS...
A Ty jeszcze wierzysz w obietnice rządzących? Ktoś juz obiecywał "drugą Japonię" i jakie były tego efekty?
A poza tym to 80% wyrobów znanych marek jak Apple, Canon, Sony i inne jest produkowane w Chinach lub w Indiach i opatrzone znaną marką. Przy okazji to nie wszystko pochodzące z Chin jest badziewiem > są firmy, które dbają o jakość swoich wyrobów mimo przystępnych cen.
Sama marka nie jest w chwili obecnej żadnym wyznacznikiem jakości wyrobu. Jak mam np. wybrać polską czy chińską rakietkę do ping ponga to zdecydowanie stawiam na tą drugą.
Jeżeli już musi być ten kraj producenta, to w parametrach > bo tak jak napisałem tytuł jest czasami za krótki > a jak np. będzie to Australia i Oceania to ile znaków tracisz?
Niepotrzebnie zakładasz, że chińskie musi być gorsze w opinii innych, choć wielu tak uważa. Ja, jako konsument, mam prawo wiedzieć, czy pomidory są polskie czy albańskie; jeśli to kogoś nie interesuje, to jego sprawa. Informacja w XXI w. jest prawem człowieka a konsumenta.
Aby nie tracić znaków w tytule można producenta wpisać w innym miejscu - jest dużo miejsca.
Mamy:
"stan: nowy, kolor: biały"; można dopisać w tej linii "kraj producenta: Polska".
Sorry, ale sam napisałeś > Ja piszę o np. wiertarce Bosch, którą chętniej nabyłbym, gdyby była niemiecka, polska i węgierska, ale może się trafić chińska lub rosyjska > czyli zakładasz z góry wyższość jednej nad drugą.
Zakładam, że przy tej samej cenie, to wolałbym niemiecką niż rosyjską. Ale może się zdarzyć, że za niemiecką dałbym kilka procent więcej niż za chińską, więc jest pewna granica, bo gdyby chińska była tańsza o 25% to całkiem możliwe, że wybrałbym chińską, ale to powinno być wyraźnie napisane w ofercie.
Niezależnie od założeń - opinie techniczne o państwach nie biorą się znikąd. Obecnie jest bojkot Rosji, więc i ten element dochodzi. Dlaczego klient ma odesłać wyrób rosyjski po jego otrzymaniu, skoro wygodniej, taniej i logiczniej byłoby podjąć decyzję na etapie kupowania?
Zapewnie nie negujesz, że klient ma prawo znać cenę, kolor, typ i producenta? A to jest główny powód dyskusji.
Przy okazji - nie jestem fanatykiem bojkotu: jeśli już sprzedawca nabył kilkaset wiertarek z Rosji to nie jestem za ich złomowaniem i plajtą sprzedawcy. Niech sprzeda taniej niż niemieckie, węgierskie czy chińskie, lecz niech uczciwie zaznaczy, że to jest z Rosji.
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.