W ogóle to wygląda to nieco zabawnie – dziesiątki stron wpisów społeczności – i moderacja milczy jak przysłowiowe myszki pod przysłowiową miotłą. Nagle! - tadam! - ryknął lew; to nie były myszki – lecz lew: lew przemówił! I to jak! Z królewską iście łaskawością (otóż mamy się teraz wspólnie uczyć tracenia ogromnych ilości czasu podczas przyglądania horrendalnego bałaganu zwanego w SMART-żargonie - katalogiem).
Czyli jednak warci jesteśmy tego, żeby z nami pogadać: @gdvorek - jeszcze raz pytam: co to znaczy, że „zauważyłeś”, iż połączone produkty ułatwiają nam zakupy? Gdzie poczyniłeś takie spostrzeżenie? I jak właściwie? Bo jednak trudno to sobie wyobrazić. No a kitów nam nie wciskasz.
Cały ten system jest spartolony tak, że brak słów. Pisałem kiedyś, że trzeba by z trzech lat pracy, żeby to naprawić. Musiałem mieć napad niekontrolowanego optymizmu. I dziesięć lat tu nie pomoże.
Przykład z własnego podwórka. Wprowadzam do katalogu książkę, z lat 80. - bodajże biografię jakiegoś polskiego malarza. Wypełniam sumiennie wszystkie rubryczki. To zajmuje mój czas, czyż nie? Ale robię to dla dobra własnego i dobra ogółu. Po miesiącu dostaję od Allegro maila, że ta oferta została przeniesiona do innej kategorii. Otóż stała się podręcznikiem do szkoły podstawowej. Jak to? Ano tak, że jakiś super-duper-SMART-Allegrowicz zgłosił zmianę – a super-duper-SMART-weryfikator ją przyklepał – i gotowe: biografia stała się podręcznikiem do plastyki („Dziś drogie dzieci będziemy omawiać życie pewnego wybitnego malarza. Otwórzcie książeczkę na stronie 1028 – mamy tam piękną opowieść o tym, jak nasz bohater znudzony wdziękami swej kochanej żony udał się do domu publicznego i tam – ojej! - złapał syfa. Ups! Każdemu może się zdarzyć...”).
Zgłosiłem kontr-zmianę. SMART-weryfikator przyklepał. Do następnego razu. Gdy ktoś zgłosi kontr-kontr-zmianę. Będzie przyklepana. I tak dalej. Będziemy się tak klepać do sądnego dnia.
Wystawiłem komplet 2-tomowy. Przez przypadek po paru miesiącach wpadł mi na półce w oko – jak to, czemu jeszcze tutaj jest? - tylko ja miałem wtedy całość, już powinien się sprzedać. Sprawdzam. Ups! Jakiś SMART-spryciula dokleił do grupy tylko jeden tom – sporo taniej – no i już zestawu nie widać: został „zaklejony”. Można to zgłosić, owszem. Ale ile mam jeszcze „zaklejonych”, a więc niewidzialnych właściwie książek? - musiałbym sprawdzić wszystkie. To tylko 7000 aukcji.
Obliczyłem, że zajęłoby mi to cztery 8-godzinne dniówki. No i chyba po powiedzmy 10 dniach powianiem powtórzyć weryfikację weryfikacji weryfikatorów – czyż nie?
Czyta to jakiś cwany SMAR-ciarz? - kochany SMAR'ku! Chcesz w nowym lepszym Allegro upupić konkurencję? - to łatwe, jeśli nie ma zbyt wielu grup dla twojego towaru. Robisz tak. Jak towar konkurencji jest zgrupowany w dajmy na to 4 grupach – „zaklejasz” je jakimś badziewiem – i sam wystawiasz swój na nowym kodzie: i proszę – twój widać, innych – nie. To proste!
Wszystko stało się przecież proste – dużo prostsze – zwłaszcza: oszukiwanie i powiększanie bałaganu.
