Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Sprawa jest taka, że zakupiłem kilka paczek rękawic nitrylowych. Pomiędzy moim zakupem a dniem dzisiejszym rękawiczki podrożały o ponad 500%. Jeśli skorzystam z programu ochrony kupujących - to otrzymam tylko to co wpłaciłem. Jeśli pójdę na policję to mogę próbować udowodnić, że z winy sprzedającego teraz poniosę znacznie większa stratę i takiej kwoty się domagać.
Pewnie nie byłbym takim pieniaczem gdyby nie totalne olanie ze strony sprzedającego (który na chwilę obecną ma zawieszone konto). Nie odpisuje na maile. Nie odbiera telefonów. Jeśli tylko chciałby dobrowolnie oddać wpłacone pieniądze - to pewnie bym się zgodził i zamiast kilku paczek rękawic za tą kwotę kupię teraz jedną (jak się uda).
A co do tego nieszczęsnego dowodu... To mam znajomego, którego dowód "wywędrował" i ktoś zaciągnął na niego pożyczkę. Twierdzi, że nikt mu go nie ukradł, nie sfotografował... tylko banki, telefony komórkowe, ubezpieczalnie. Tak więc chciałbym wiedzieć czy muszę wysyłać zdjęcie swojego dowodu przez internet... gdzie tracę nad nim kontrolę. Na policji to dowód tylko okazuję.
