Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Sprzedałem towar (wcześniej sprawdziłem czy działa)
Babka po tygodniu twierdzi że nie może sparować tego urządzenia. Wymagana jest aktualizacja BOXa
Dzwoniła z Polski twierdząc że jest w Niemczech.
Podobno miała problem z zapłatą (usiłowała wyłudzić dane) w końcu zapłaciła.
Nie złożyła wniosku o reklamację, nie odesłała towaru.
Założyła spór że niby jest towar uszkodzony.
Oczekuje zwrotu pełnej kwoty nie odsyłając towaru.
Co Wy na to?
@kolekcjoner608 No właśnie kupujący to opisał i zgłosił reklamację. Podał żądania. Nie odrzucisz reklamacji w ciągu 14 dni bez odsyłania produktu, będzie ona zasadna i żądania klienta musisz spełnić. Naprawdę nie znasz przepisów i tego nie rozumiesz?
Prosty przykład - perfumy miały pachnieć, a śmierdzą podróbką. Klient zgłasza reklamację z tego powodu i żąda wymiany lub zwrotu kosztów. Ty nie rozpatrujesz reklamacji w ciągu 14 dni, bo towar nie został odesłany. Tym sposobem uznajesz reklamację kupującego i wymieniasz towar na swój koszt lub oddajesz wpłatę.
Aby tego uniknąć, MUSISZ w ciągu 14 dni reklamację odrzucić.
Po odrzuceniu klient ma POK 🙂
@kolekcjoner608 moim zdaniem @msniezek ma racje. Reklamacje nalezy rozpatrzeć w terminie 14 dni. To znaczy że w tym terminie konsument powinien otrzymać odpowiedź od sprzedajacego jaka by ona nie była. Jesli sprzedający tego nie dotrzyma wówczas reklamacj uznaje sie za zasadną.
W przypadku nieodesłania przedmiotu jeśli jest to niezbędne moim zdaniem należy klienta poinformować o odrzuceniu reklamacji ze względu na nieodesłanie przedmiotu. Niemniej nalezy to uczynic.
Ja staram sie zawsze tak robić aby potem nie było niedomówień
Oczywiście jesli przedmiot jest niezbędny a klient zdecyduje sie go odesłać po tych 14 dniach to z reguły nadal prowadze procedure
@_Likos_ Pewnie masz rację nie mam doświadczenia w zwrotach czy reklamacjach póki co omijają mnie takie sytuacje .
Spór zainicjowany 9 lipca 2021 14:41
@msniezek
Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.
Tak. obowiązek dostarczenia aktualizuje się w momencie, kiedy skutecznie skorzystano z rękojmi bądź też skutecznie na nią zareagowano.
Sprzedawca ma prawo "zareagować" na zgłoszenie z tytułu rękojmi żądając dostarczenia rzeczy, a w przypadku bezczynności lub odmowy ze strony Kupującego jest to wystarczający powód aby taką reklamację odrzucić (dla zachowania ostrożności procesowej: przed upływem 14 dni). W interesie Kupującego jest więc nie zwlekanie z dostarczeniem Sprzedawcy zgłaszanej rzeczy pod groźbą odrzucenia reklamacji z powodu jw.
Tak. obowiązek dostarczenia aktualizuje się w momencie, kiedy skutecznie skorzystano z rękojmi bądź też skutecznie na nią zareagowano.
Nic się nie aktualizuje, zaczynasz już bredzić.
Sprzedawca ma prawo żądać dostarczenia rzeczy reklamowanej, ale jeśli rzecz nie zostanie dostarczona ma obowiązek w ciągu 14 dni taką reklamację rozpatrzyć i uznać lub odrzucić. Jeśli nie odrzuci, zostaje uznana z mocy prawa, tego nikt nie podważa, to powinien wiedzieć każdy przedsiębiorca i nie ma co tutaj teoretyzować na siłę. Nie można jednak twierdzić, że sprzedawca może rozpatrzyć reklamację dopiero po otrzymaniu reklamowanego towaru, co usiłujesz niegodnie z prawem robić.
Napisałem m.in.:
Jeżeli Kupujący zgłasza wadę rzeczy to masz prawo do zapoznania się z reklamowanym przedmiotem i dopiero wtedy rozpatrzyć reklamację (uznać albo oddalić).
To znaczy, że sprzedający nie musi podejmować decyzji przed zapoznaniem się z reklamowanym przedmiotem.
oraz:
Sprzedawca ma prawo "zareagować" na zgłoszenie z tytułu rękojmi żądając dostarczenia rzeczy, a w przypadku bezczynności lub odmowy ze strony Kupującego jest to wystarczający powód aby taką reklamację odrzucić (dla zachowania ostrożności procesowej: przed upływem 14 dni).
Jeżeli sprzedawca (zakładając uczciwe zamiary Kupującego) chce rozpatrzyć reklamację merytorycznie - to winien wstrzymać się z jej odrzuceniem do czasu otrzymania przedmiotu (formalnie mógłby odrzucić natychmiast po otrzymaniu pisma reklamacyjnego do którego nie dołączono reklamowanego przedmiotu).
Jak również wspomniałem: dla zachowania ostrożności procesowej (dopuszczając możliwość niejasnych intencji kupującego) w przypadku gdy rozważa możliwość odrzucenia reklamacji - powinien zrobić to przed upływem 14 dni od zgłoszenia (brak odrzucenia reklamacji po tym terminie spowoduje, przyjęcie że reklamacja została uznana).
Moim zdaniem sprzedawca nie powinien z góry zakładać nieuczciwości Kupującego i dać mu szansę (np. 2-3 dni robocze) na dostarczenie przedmiotu po wezwaniu do dostarczenia. Nie napisałem jednak nigdzie, że termin 14-dniowy na ew. oddalenie reklamacji jest uzależniony od tego czy przedmiot został odesłany czy nie. Sprzedawca może rozpatrzyć reklamację przed otrzymaniem rzeczy, po otrzymaniu rzeczy, może jej nie rozpatrywać - brak oddalenia reklamacji w terminie 14dni poczytuje się bowiem za uznanie jej w całości.
Proszę nie przypisywać mi tego co nie napisałem.
Baba jednak wyłudziła pieniądze...
Zwróciliśmy kupującemu pieniądze z Programu Ochrony Kupujących i nie wymagamy od sprzedającego spłaty tego zobowiązania.
No to kibel. Zapłacimy za to wszyscy.
W każdej chyba aukcji jest zakładka "reklamacje i zwroty".
To sprzedawca ustala warunki i sposób reklamacji , zgodnie z obowiązującym prawem.
Wydaje mi się, że "dyskusja" nie jest odpowiednim miejscem na składanie reklamacji.
Wg Allegro, to jest miejsce do rozwiązywania problemów transakcyjnych. W rzeczywistości to jest istny "śmietnik", gdzie kupujący piszą z byle powodu, nie doczytując warunków zawieranej umowy, opisując pseudo-problemy nie związane kompletnie z zakładanym tematem. Jest to przede wszystkim "bat" na sprzedawców. Szczególnie tych, którzy pozwolą sobie wziąć kilka dni urlopu.
"Niewolnicy Allegro" - coraz częściej spotykam się z tym określeniem od znajomych - i, niestety, muszę przyznać im rację. Jedna nieodpowiedziana w terminie dyskusja (niestety, popełniłem błąd, włączyłem urlop i wybrałem się z rodzina na kilka dni wczasów), brak odpowiedzi w terminie na e-maile - i otrzymuje od Allegro info o ogólnej ocenie sprzedaży poniżej neutralnej. Do tego dochodzi drastyczny spadek sprzedaży - efekt manipulacji wynikami wyszukiwania "trafność".
Porada dla sprzedawców - nie idź na urlop, gdyż Allegro zniszczy twoją firmę.
@maxr01
W rzeczywistości to jest istny "śmietnik", gdzie kupujący piszą z byle powodu, nie doczytując warunków zawieranej umowy, opisując pseudo-problemy nie związane kompletnie z zakładanym tematem.
Dyskusja jest sporem toczonym przeciwko Sprzedającemu. Kupujący otwierając dyskusję składa oświadczenie zgodnie z wybranym powodem. Zachęcanie Kupujących do otwarcia dyskusji np. przed wyczerpaniem ścieżki korespondencyjnej (np. poprzez dedykowany na Allegro kanał: "pytanie do sprzedającego") powoduje, że Kupujący mając ograniczoną listę wyboru może dokonać nieprawidłowego wyboru (aby otworzyć dyskusję musi coś wybrać nawet jeżeli brak jest na liście faktycznego powodu) co dość łatwo może wywołać skutki uboczne: doprowadza kupującego, do poświadczenia nieprawdy (złożenia fałszywego oświadczenia przeciwko sprzedawcy).
A na poświadczenie nieprawdy przeciwko komuś - są paragrafy.
@maxr01
Przedsiębiorcy nie przysługuje urlop (i to nie jest wina Allegro - tylko tak stanowią przepisy). Jak wyjeżdżasz na wczasy i nie masz kogoś kto Cię zastąpi w tym czasie w sklepie to zamykasz sklep - przecież nie zostawiasz otwartego bez "opieki".
@A3dam Masz rację. Zamykasz sklep. To po kiego ...ja jest tutaj urlop. A czy przypadkiem, jak zamkniesz sklep, allegro nie będzie manipulować jakością sprzedaż w tym czasie? Bo wysyłki kupionego musisz ogarnąć, ale pozostałe duperele jakoś też. Tu nie ma "kluczyka" do drzwi, po czym w drogę. Zamykasz aukcje, a to i tak nic nie da. Paragrafy, coś mi się widzi, Allegro ma w głębokim poszanowaniu😁
@Laser1_TK, widzę, że Kupująca otrzyma zwrot środków z POK, jednak nie wymagamy od Ciebie spłaty tego zobowiązania.
@mr_oma Udało jej się wyłudzić kasę za 100% sprawny towar. To nie mój problem.
Oprogramowanie jest wgrywane do BOXa nie pilota.
Pilot ma kość. Albo działa albo nie.
Natomiast nie wyłudziła moich danych.
Czyli nie należy odsyłać towaru na reklamację, a wystąpić do POK. Będzie się miało i towar i kasę 🙂 Kupujący odsyłający sprzedawcy towar to frajer.
To wygląda ciekawie ,jak tak będą działać to taki proceder będzie się szerzył aż braknie środków na POK i znów trzeba będzie podnieś prowizje lub dołożyć sprzedawcą inne opłaty.