Sprzedaje jako osoba prywatna.
Jakiś czas temu kupujący kupił od mnie kosmetyk.
Po 19 dniach od odebrania przesyłki złożył reklamacje z żądaniem jednym zwrotem pieniędzy.
Sprawę zgłosiłem na policje bo mnie obrażał, zastraszał i moim zdaniem chce wyłudzić od mnie nienależną mu zapłatę. Allegro od samego początku trzyma stronę kupującego, praktycznie w żaden sposób nie odnosząc się do moich wiadomości czy odpowiedzi. Mam FV potwierdzającą zakup produktu od jedynego przedstawiciela marki na Polskę! Allegro to nie obchodzi, a cały czas trzyma stronę kupującego który twierdzi, że produkt jest podrabiany itd. KUPUJĄCY NIE PRZEDSTAWIŁ ŻADNEGO DOWODU NA TO TYLKO SWOJE OPINIE! jeżeli zarzuca się komuś takie rzeczy powinno się mieć choćby opinie rzeczoznawcy.
I teraz najważniejsze, Allegro namawiało kupującego do złożenia wniosku POK i jednoczesnoście Allegro próbuje mnie zastraszyć i wymusić zapłatę twierdząc "że jak nie wysłałem produktu, albo nie uznałem reklamacji to oddadzą mu kasę, a mi to doliczą do płatności". Jeżeli Allegro odda kasę temu kupującemu i doliczy mi do płatności podam sprawę na policje o wyłudzenie teraz ze strony serwisu, Allegro chce być fajne i super dla kupujących i "zarządza" budżetem sprzedawcy.
Pytanie jedno zasadnicze dlaczego serwis gnoi sprzedawców, ktorzy maja same pozytywne komentarze (do momentu tej transakcji) sa klientami Allegro od 15 lat itd. Dlaczego serwis gnoi ludzi z których notabene żyje?
Dlaczego serwis nie chroni swoich sprzedawców przed takimi sytuacjami?
Czy sprzedawca prywatny czy tez firma ma jakieś prawa na tym serwisie?
Znajomy miał kiedyś podobną sytuacje tylko o dużo mniejszą kwotę 15 zł, oddali kupującemu z POK, zablokowali konto sprzedawcy, znajomy sie odwołał cofnęli decyzje ale konta już nie odblokowali i tak naprawdę w żaden sposób nie uzasadnili tej blokady. Oby tak nie było w mojej sytuacji bo to jest kuriozum i Państwo w Państwie tutaj. To się spokojnie nadaje do pozwu zbiorowego przeciw Allegro bo wykorzystują swoją dominującą pozycje na rynku polskim.
