Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
czy jest możliwa zmiana w regulaminie nakazująca kupującym zawsze przed zamiarem wystawienia opinii negatywnej sprzedającemu rozmowa pojednawcza w celu wyjaśnienia problemu i uniknięcia konfliktów na linii klient pan a sprzedawca .często opinie są krzywdzące pisane bez zastanowienia .komentarz negatywny można by było wystawić gdy problem byłby nierozstrzygnięty? czekam na wasze opinie zwłaszcza kogoś od sterów tego portalu
a może zaczęli by od wymogu, że komentarz negatywny musi być uzasadniony treścią? W chwili obecnej kupujący wystawia sobie negatyw wali po gwiazdkach i tyle. W jaki sposób się ustosunkować do tego jak w ogóle nie wiadomo o co chodzi? Byłoby miło bo wtedy można się obronić faktami. Są daty nadań przesyłek. Jest dokumentacja monitoringowo-zdjęciowa z pakowania. Jest się czym obronić. A tak wiecznie te same brednie od Allegro że oni nie mają do niczego wglądu i nie mogą rozstrzygnąć niczego 🙂 śmiechu to jest warte...
Sądząc po tym co już widziałem na forum, to negatywy miałyby treść: "negatyw, bo tak i ch**" 🤣
to taki od razu się usuwa bo co to ma wspólnego z meteorytyką. Nie wiem czemu Allegro tak mocno się wzbrania przed jakby nie patrzeć prostymi zmianami. Każda negatywna ocena powinna mieć solidne oparcie w faktach. Komentarza tak bo ch... powinna od razu lądować w kiblu bo na buractwo nie miejsca.
allegro się tłumaczy: "bo my nie znamy przebiegu transakcji". Niby racja. To co, mam nagrywać film jak pakowane są paczki z widocznymi danymi klienta, o której godzinie, i po jakim czasie do wpłaty, jeszcze jak kurier skanuje przy mnie paczkę do konkretnego kupującego, nagrywać rozmowy telefoniczne, żeby mieć co przedstawiać? Pewnie do tego to zmierza. Nikt nie ma czasu na to
Sęk w tym że my to wszystko mamy ale jak raz podesłałem wydruki itd i tak odpisali że nie mają wglądu bla bla bla.... rozumiesz, nie mają do ciebie zaufania bo pewnie coś ukrywasz. Jedyny co możesz to założyć sprawę w sądzie o pomówienie itd. jednym słowem taka porada żebyś się brzydko mówiąc zesrał, wziął na klatę i żył dalej... 🙂
Pomijając rosnące prowizje kupujący może od Ciebie bezkarnie wyłudzać dodatkowe środki na wyimaginowane wady sprzedanego przez Ciebie towaru. Próba zwrotu towaru zakończyła się niepowodzeniem bo kupujący zatrzymał w pełni sprawne urządzenie ale wystawił negatywa. Jest przy tym totalnie chroniony przez Allegro a Ty pomimo uczciwości nie jesteś w stanie nic zrobić. Oczywiście tylko kupujący ma prawo zbesztać Twoje dobre imię. Już się wyleczyłem z tego portalu po 20 latach.
Zły pomysł.
Wtedy dopiero sprzedawcy mieliby nawał propozycji nie do odrzucenia ze strony kupujących cwaniaków.
Poza tym ostatnią rzeczą na jaką miałbym ochotę po nieudanej transakcji to pojednywanie się ze sprzedawcą xD
Dodatkowo kupuje się z reguły od czasu do czasu a sprzedaje (mowa o zawodowych sprzedawcach) dzień w dzień, więc przewaga doświadczenia w argumentach byłaby po stronie sprzedających i łatwo by im przychodziło zastraszanie czy przegadywanie kupujących (nie mówię tu o cwaniakach tylko zwykłych szarych kupujących).
Jak już to zgoda na to żeby po wybraniu łapki w dół kupujący musiał wybrać z listy lub wpisać własny powód złej oceny a w przypadku nieobiektywnej oceny Allegro powinno usuwać bądź wyłączać z punktacji sprzedającego takie oceny.
A tak na marginesie skoro łapki i komentarze są z definicji subiektywne (czyli mało miarodajne) to aby to miało sens powinny mieć mniejszy wpływ na ocenę sprzedawcy (np status SS etc).
@KostekMax dlatego pracownik Allegro powinien być mediatorem w takich sytuacjach. Wówczas obawy o jakich piszesz (TEORETYCZNIE słabsza pozycja kupującego) nie miałaby wpływu. Teoretycznie słabsza bo za kupującym jest np. UOKiK, Rzecznik Praw Konsumenta oraz szereg przepisów (często niesprawiedliwych dla sprzedawców). Natomiast sprzedawcy w zasadzie nic nie chroni. Tylko mediatorem musieliby być pracownicy znający przepisy (bo obecnie jak widzę po tym co potrafią odpisywać w dyskusjach to mam wrażenie, że robią to jacyś praktykanci bez podstawowej wiedzy o obowiązującym prawie).
Dodatkowo, sprzedawcy też czuliby się komfortowo bo mieliby pewność, że jeśli wszystko zrobili jak należy, a negatyw czy dyskusja jest tylko czystą złośliwością (uwierz mi, coraz więcej takich przypadków mają sprzedawcy) to Allegro wówczas stanie po ich stronie i nie odbije się to na ich wizerunku.
Widzisz, jako kupujący też oczekujesz po prostu sprawiedliwości, czyli tego o czym pisałem parę postów wyżej.
Może w końcu @msniezek @cloudcloud albo @_HolaOla_ by w końcu zabrali głos? Jak oni to widzą? Jest szansa na wprowadzenie takiej uczciwej mediacji na Allegro? Gdzie pracownik rzeczywiście by ingerował w spornych sytuacjach i opierając się na przepisach prawa oceniał sytuację? Moim zdaniem lepsze to niż obecnie robicie, czyli totalna olewka. Bo w końcu jeśli ktoś miałby się dobrać do tyłka Allegro np. za to, że nagle stanęłoby po stronie kupującego czy sprzedawcy, opierając się na przepisach, to tym bardziej można się Wam dobrać obecnie, gdy np. nie reagujecie na przypadki łamania prawa.
Dużym ułatwieniem była by akceptacja negatywnych ocen przez Allegro tj.
Klient wystawia ocenę negatywną i daje:
2/5 - ocena produktu > Allegro przyznaję tą ocenę do produktu a nie oceny transakcji
5/5 - ocena produktu > Allegro przynaje tą ocenę do oceny transakcji i produktu
Buble miały by masę kiepskich ocen, przez co ludzie by kupowali ich mniej i nie narzekali na jakość, a sami sprzedawcy mieliby faktyczną ocenę za transakcję
Teraz najczęściej negatywne oceny dotyczą samego produktu, co mija się z celem bo to nie jest miejsce do oceny produktu
Gdyby na prośbę Allegro przenosiło ocenę negatywna dot. produktu do oceny produktu, już było by sprawniej i bardziej fair
@konto zamknięte nie widzimy szans na udział pracowników Allegro w dyskusjach inny, niż ten, który jest w tej chwili.
Po pierwsze, pracownicy nie są prawnikami. Mogą cytować przepisy i wskazywać właściwe rozwiązania, mogą też (w sytuacjach nie budzących wątpliwości) wymagać określonych czynności, np. odpowiedzi na reklamację, zwrotu kosztów najtańszej wysyłki w przypadku odstąpienia itp., mogą też studzić emocje, dbać o to, aby rozmowa stron była merytoryczna - i to robią. Jednak nie są stroną transakcji, nie brali udziału w procesie pakowania, wysyłki, nie widzieli przedmiotu przed wysyłką i po jego otrzymaniu przez kupującego, zatem ich możliwości w tym zakresie są żadne.
Po drugie, dyskusje co do zasady są metodą komunikacji kupującego ze sprzedawcą - udział pracowników ma charakter wyjątkowy, ponadstandardowy (zresztą zdecydowana większość dyskusji kończy się bez udziału pracownika Allegro). A więc nie tylko nie możemy, ale i nie chcemy pełnić takiej roli, jaką tu proponujesz.
Ale to jest świetne narzędzie do udupiania konkurencji, wystarczy zamówić, nie opłacić i walnąć negatywa.
masz racje to tak działa u mnie są tylko licytacje i jak mi jakiś gostek narobi bałaganu negatywem to następnym razem mniej osób jest zainteresowanych podobnym przedmiotem i osiąga niższą cenę.
@msniezek nie zgodzę się z Tobą. Skoro bowiem twierdzisz, że "dyskusje co do zasady są metodą komunikacji kupującego ze sprzedawcą " to dlaczego są tak drastyczne konsekwencje np. nierozwiązanej dyskusji? Przecież na moim przykładzie było widać, jak klient domagając się niezgodnie z prawem dodatkowych pieniędzy, oznaczył dyskusję jako nierozwiązaną, a ja straciłem błyskawicznie (o ile pamiętam, w 1 dzień) SS. Mimo, że chyba 2 dni wcześniej nadano mi go po raz kolejny na następne 30 dni.
Więc sorry, ale nie jest to tylko forma komunikacji. Obecnie jest to forma jaką klient jeśli coś ma być rozwiązane nie po jego myśli, stosuje do szantażu.
Najgorsze wówczas w tym wszystkim jest to, że pracownik Allegro biernie się temu przygląda i nawet gdy widać czarno na białym, że roszczenia klienta są bezpodstawne, to pracownik Allegro nie zakończy takiej dyskusji. Tym samym sprzedawca ma do wyboru, albo stosować prawo i stracić SS przez złośliwego klienta, albo postąpić wbrew prawu i iść szantażyście na rękę, spełniając jego żądania. Choć nawet takie rozwiązanie nie gwarantuje w 100%, że taki cwaniak zakończy spór (nazywajmy rzeczy po imieniu, jak to kiedyś było na Allegro) jako rozwiązany.
Więc naprawdę, nie widzisz tego, jak szkodliwym narzędziem są dyskusje? Oczywiście szkodliwym biorąc pod uwagę totalną ignorancję Allegro w trakcie takich dyskusji.
Więc albo rzeczywiście zróbcie z tego jakąś formę komunikacji, bez tak drastycznych konsekwencji jak obecnie, albo zacznijcie się tam udzielać i rzeczywiście pomagać poszkodowanym (czy to klientom czy sprzedawcom).
Bo na razie to jest to chyba najgorsza i najmniej sprawiedliwa rzecz jaka jest na tym portalu.
@konto zamknięte już chyba kiedyś o tym rozmawialiśmy. Nawet Ty - osoba, dla której wszystko jest albo czarne, albo białe (chyba dobrze zacytowałem?) i która (to moje subiektywne wrażenia) nie jest znana ze spokoju, uprzejmości czy ulegania niezasadnym żądaniom - nawet Ty na 45 dyskusji masz raptem 2 nierozwiązane (czyli 95-96% dyskusji masz rozwiązanych). Zapewniam Cię, że w skali Allegro ten odsetek jest jeszcze znacząco wyższy.
Tak, zgadza się, zdarzają się kupujący roszczeniowi, którzy w dodatku mają świadomość, jak najboleśniej zaszkodzić sprzedawcy (z moich obserwacji wynika, że najczęściej są to inni sprzedawcy). Ale to naprawdę margines. W dodatku mamy w dyskusjach zabezpieczenia, które utrudniają świadome, niezasadne szkodzenie - po pierwsze, dyskusję można zakończyć jako nierozwiązaną najwcześniej po 14 dniach od jej rozpoczęcia (to czas na dogadanie się lub poproszenie o interwencję Allegro), po drugie dyskusja porzucona w żaden sposób sprzedawcy nie zaszkodzi.
Wreszcie - nie jest prawdą, że nigdy nie stajemy po stronie sprzedawcy. Nie jest też prawdą, że nigdy nie rozwiązujemy dyskusji wbrew woli kupującego. To się zdarza, choć rzeczywiście dotyczy jedynie ewidentnych, jednoznacznych przypadków.
Spróbuj też spojrzeć na sprawę z punktu widzenia kupujących. Fakt istnienia takiego narzędzia, jak dyskusje, podnosi ich poczucie bezpieczeństwa - wcale nie dlatego, że pracownik zawsze staje po ich stronie (to nieprawda), tylko dlatego, że w przypadku, gdy będą mieli jakiekolwiek problemy transakcyjne, gdy sprzedający nie dotrzyma słowa, nie zastosuje się do przepisów, nie odpowie, będzie opóźniał - mogą liczyć na pomoc. Bezpieczeństwo kupujących natomiast bezpośrednio przekłada się na wielkość sprzedaży na Allegro.
OK, wszystko jasne, rozumiem że "wielkość sprzedaży na Allegro" jest determinantem zachowań.
(...)gdy sprzedający nie dotrzyma słowa, nie zastosuje się do przepisów, nie odpowie, będzie opóźniał - mogą liczyć na pomoc(...)
I teraz, jak to sie ma do Sprzedających ? Szczególnie ten kawałek o przepisach mnie zajął bo miałem taką sytuację, że Dyskusja Kupującego obarczona była od początku wadą prawną - nie musiałem przyjmować zwrotu (zakup na FV) - a i tak wzięliście stronę Kupującego.
Jak to się ma do obowiązującego prawa ? Dlaczego Sprzedający ponosi konsekwencje bezpodstawnych roszczeń ? (kupując "na FV" jest informacja -przynajmniej wtedy się wyświetlała- że zwrot może być utrudniony/niemożliwy z powodu Ustawy (oczywiście piszę to w przybliżeniu))
Sprawa w końcu trafiła do Sądu bo miałem pecha i trafiłem na naprawdę chamskiego Klienta - to co wydzwaniał i mówił to Prokuratura. W Dyskusji jakoś się hamował ale jakość języka.... pożal się Boże.... ZAWSZE wymieniamy Klientowi błędnie zamówiony produkt, na FV czy nie na FV, jakie to ma dla nas znaczenie ? Trzeba sobie pomagać. Ale ten to był naprawdę kawał chama. Więc się postawiliśmy, a Allegro i tak trzymało te dyskusję otwartą....
To jest wg mnie po prostu nie w porządku. Może zależy od wiedzy i zaangażowania Konsultanta ? Bo kiedyś ktoś zamknął mi przez chat bezsensowną Dyskusję.... Ale czy naprawdę w największym polskim portalu handlowym powinno sie liczyć na łut szczęścia czyli czynnik - "zależy na kogo się trafi" ? Mam Nadzieję że nie. Tyle.
@msniezek sprzedawcy czy kupujący wiedzą swoje, a Ty jako pracownik Allegro musisz mówić co innego. Rozumiem. Ubolewam jednak nad tym, że Allegro nie wykazuje większej pomocy i ingerencji w dyskusję (poprzez np. szybsze jej zakończenie lub zmianę decyzji kupującego) w sytuacjach jawnych nadużyć np. prawa.
Przecież wiesz doskonale, że nawet jeśli sprzedawca spełni żądania klienta to on może zakończyć dyskusję jako nierozwiązaną, a Wy nic z tym nie zrobicie. Mimo, iż będziecie mieli nawet dowód na to, że żądania klienta zostały spełnione.
O to mi chodzi. Nie twierdzę, że dyskusje same w sobie są złe.
Najzabawniejsze bowiem w tym wszystkim jest to, że tak jak z negatywami. Jeśli faktycznie jest powód do dyskusji czy negatywa, to na ogół sprzedawca z kupującym bez problemu dochodzi do porozumienia. Podejrzewam, że z 80% negatywów czy nierozwiązanych dyskusji wynika po prostu ze zwykłej złośliwości lub chęci zaszkodzenia np. konkurencji.
Tak dokładnie, jest gatunek ludzi którzy kupują po to by coś wyłudzić.
Miałem ostatnio kobitę która nie chciała zwrócić darmowym zwrotem bo to moja wina że coś jej nie działa i muszę przysłać jej etykietę do paczkomatu. Nie ogarniam tego nic
chcieć to sobie mogła jak kupiła z darmową dostawą to i za zwrot nie płaci .ale tych wszystkich zmian nie da się ogarnąć a nawet jak się komuś uda to są już następne i chyba o to chodzi by nic nie było jasne ,trudne do ogarnięcia by kupującym i sprzedającym nie starczało czasu na szukanie błędów i kwot które są czasami niesłusznie naliczone .takie niezgłoszone ,niezauważone nie są rozpatrywane i allegro samo ich może nie zwrócić .trzeba samemu siedzieć i tropić nawet na urlopie ,w sobotę i w niedzielę a to nie tak powinno być .dawniej było dużo jaśniej i aż się chciało sprzedawać i kupować .szkoda ale moim zdaniem te zmiany nic dobrego przynajmniej z punktu widzenia sprzedawcy nie przynoszą a i klient ucierpi choć wydaje mu się i allegro że będzie miał lepiej ,nic z tego ceny towarów wzrosną (przez prowizje) a część sklepów zniknie i zmniejszy się konkurencyjność .
mi raz Klient perfidnie w dyskusji oferował żebym mu oddał za produkt 40% a on wystawi dobrą opinię. Ja się nie zgodziłem bo to zwykłe wyłudzenie było, zaproponowałem zwrot towaru i zwrot należności. Walnął negatywa i pisanie do Allegro skończyło się standardowym tekstem jak to oni nie maja wglądu to całości korespondencji bla bla bla....
@Bankos Odkąd wprowadzili maskowane mejle i centrum wiadomości, to już nie mogą tak się wykręcać, bo jednak mają.
"złote myśli" xyz96: "Sprzedawcy zawsze byli, są i będą moimi wrogami na AG."😄