Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Witam,
Może trochę się rozpisałam, ale ludzie zaskakują mnie coraz bardziej jak i podejście największej platformy sprzedażowej w naszym kraju.
Mieliśmy problem z kupującym. Wszystko przebiegało pomyślnie tak jak zawsze na tym portalu. Klient dokonuje zakupu, my realizujemy zamówienie, wysyłamy towar itd. i problem pojawia się po otwarciu dyskusji przez kupującego - oczywiście pod każdą odpowiedzią klienta wklejone zdjęcie: Allegro gwarantuje bezpieczne zakupy - otrzymasz kupiony produkt albo zwrócimy ci pieniądze.
Zaznaczę na początku, żeby osoba czytająca miała świadomość o co jest ta awantura.
Nazwa produktu jest taka sama i to jest prawidłowa nazwa, różnica polegała na haśle reklamowym na opakowaniu produktu. Producent zmienił szatę graficzną i tego hasła już nie ma, jest za to inne nowe hasło a w ofercie widniało zdjęcie przed zmianą opakowania przez producenta.
Będzie długo, ale życzę czytającym wytrwałości.
Klient twierdzi, że towaru nie otrzymał.
Ok, jeśli nie otrzymał to czasami się zdarza obsługując dużą ilość zamówień, błąd pracownika przy pakowaniu lub klient nie widzi po otwarciu przesyłki gdzieś pomiędzy zabezpieczeniem towaru się ukrył itd.
Nastąpił kontakt telefoniczny do klienta, oczywiście już po przedstawieniu się kto dzwoni i w jakiej sprawie było kilka inwektyw wobec pracownika. Oznajmiliśmy klienta, że ewentualnie zwrócimy mu środki za ten produkt w ramach rekompensaty lub doślemy produkt jak tylko otrzymamy dostawę tego towaru. Oczywiście to chyba klienta bardzo rozwścieczyło.
Po tej nieudanej próbie kontaktu telefonicznego odpisaliśmy, że poprosimy o zwrot całego zamówienia i zwrócimy środki za zamówienie.
I tu kilka cytatów z odpowiedzi klienta:
„Masz obowiązek dostarczyć mi towar za który ci zapłaciłem, a ja nie mam żadnych obowiązków wobec ciebie. Jasne?”
„Jesteś oszustem i jeszcze chcesz na mnie wymusić wykonywanie pracy na twoją rzecz? To jest bezczelność.”
„Sam sobie do mnie przyjedź i odbierz ten towar, który dodatkowo kupiłem tylko po to aby przekroczyć kwotę 40 zł. i nie płacić 12 zł. za kuriera.”
„Natychmiast napraw to co spaprałaś oszustko.”
Odpowiadamy klientowi, aby się nie denerwował i sprawdził dobrze zawartość przesyłki, ponieważ widnieje na paragonie jako pierwsza pozycja, jeśli nie ma to zwrócimy mu środki za ten produkt i to zrobiliśmy.
To chyba jeszcze bardziej rozzłościło klienta.
I kilka cytatów z odpowiedzi klienta:
„Ja zapłaciłem, a więc ZAKUPIŁEM wybrane przeze mnie (produkt), ale go w ogóle nie dostałem od sprzedawcy-oszusta z Allegro.”
„Zakupiłem inne przedmioty tylko dlatego aby nie płacić dodatkowo za kuriera 12 zł. A więc nie załatwia sprawy odesłanie mi (kwota). Nie w tym rzecz.”
„Jeśli oszukał mnie sprzedawca Allegro to winien ponieść tego konsekwencja i zwrócić mi wszystkie pieniądze jakie ode mnie pobrał, a po pozostałe przedmioty winien przysłać do mnie kuriera aby to odebrał.”
Więc OK. Skoro taki rozwścieczony klient i tak bardzo się upiera, że tego nie było, piszemy mu, iż może pomyłkowo mogło trafić do innej przesyłki innego klienta (nie zdarzyło się nam jeszcze na ok. 30 000 zamówień przy sprzedaży na odległość, ale wszystko się może wydarzyć).
I znów przytaczam kilka cytatów klienta:
„Oszukałeś to oddaj pieniądze (WSZYSTKIE) i zabierz sobie to wszystko co przysłałeś.
Czy mam ci wystawić negatywny komentarz i opisać całą sprawę w mediach społecznościowych?”
Wiec odpisujemy, żeby zwrócił nam ta kwotę, którą mu zwróciliśmy za produkt, jak tylko produkt dojedzie od dostawcy natychmiast mu wyślemy na własny koszt.
I oczywiście nie obędzie się bez kilku cytatów:
„Allegro; ten sprzedawca jest chory???”
„Żądam natychmiastowej dostawy towaru, za który zapłaciłem temu sprzedawcy. Ile czasu to ma trwać? Poza tym ja w ogóle nie otrzymałem zwrotu kwoty (kwota)., a oszust żąda ode mnie abym mu jeszcze dopłacił (kwota). Kuku na muniu???”
„W poniedziałek uruchamiam media społecznościowe, wystawiam negatywne opinie i domagam się od Allegro gwarancyjnego zwrotu pieniędzy. KROPKA.”
Myślimy – no w porządku, skoro nie chce zwrotu środków doślemy mu ten produkt.
Więc napisaliśmy, że jak otrzyma zwrot środków od Allegro niech nam tą zwróconą kwotę odeśle z powrotem, a my wtedy, na własny koszt wyślemy brakujący produkt.
Oczywiście cytat:
„Chyba oszalałeś sprzedawco-oszuście. Nie wywiązałeś się z umowy kupna-sprzedaży i jeszcze masz czelność czegoś żądać? Umowa nie doszła do realizacji z wyłącznie twojej winy i masz obowiązek natychmiastowego zwrotu pieniędzy kupującemu, którego oszukałeś. Żądam natychmiastowego zwrotu (cała kwota zamówienia)”
I tu pierwsze pytanie – nie chciał zwrotu za (produkt) ale za całe zamówienie już tak?
Ale pomyśleliśmy ze pociągniemy ten temat dalej.
Po 3 dniach produkt dotarł od dostawcy. Klient otrzymał zwrot kwoty za produkt i nam nie zwraca tej kwoty, ale skoro się domaga tego produktu grzecznie piszemy w dyskusji, że brakujący produkt dotarł i czy mamy mu go wysłać.
Oczywiście drogi czytelniku tego postu nie zostawię cię bez cytatu:
„Allegro; proszę o pomoc i uczciwe zakończenie tej sprawy.”
„Sprzedawca, który mnie okradł kilkukrotnie potwierdził w trakcie tej dyskusji, że zostałem przez niego oszukany i mimo tego dotychczas nie naprawił krzywdy jaką mi wyrządził”
Szefostwo pomyślało, że skoro klient jest tak bardzo nie zadowolony, według klienta wyrządziliśmy mu krzywdę i przyznaliśmy się do błędu to wyślijmy mu ten produkt.
Jak szef zarządzi tak trzeba zrobić.
W międzyczasie Allegro włączyło się w dyskusję ze standardową regułką:
„Przykro mi, że spotkała Pana taka sytuacja w naszym Serwisie. Jeśli towar nie jest zgodny z umową, może go Pan reklamować z tytułu rękojmi.
Jeśli chce Pan chce zareklamować towar z tytułu rękojmi bardzo proszę o wskazanie, którą z powyższych możliwości Pan wybiera.
- obniżenie ceny,
- odstąpienie z uwagi na wady,
- wymianę,
- naprawę przedmiotu.
Czas na rozpatrzenie reklamacji (dla obniżenie ceny, wymiany, naprawy) wynosi 14 dni, po przekroczeniu tego czasu reklamację uznaje się za rozpatrzoną pozytywnie.
Proszę sprzedającego o odniesienie się do rozpatrzenia reklamacji.”
Klient nie wytrzymuje ciśnienia:
„Allegro; co to za pytanie stawiacie?”
„Ja ZAWARŁEM UMOWĘ KUPNA-SPRZEDAŻY i chcę aby została ona DOTRZYMANA przez sprzedawcę. Czy nie wyraźnie o tym stale piszę?
ŻĄDAM natychmiastowego dostarczenia mi towaru za który zapłaciłem, a go nie dostałem. Czy to tak trudno pojąć? Przecież Allegro udziela kupującym gwarancji.”
„O jakiej wy reklamacji piszecie? Ja niczego nie reklamuję, ja żądam dotrzymania umowy kupna-sprzedaży i dostarczenia mi tej pozycji, której w ogóle nie otrzymałem pomimo zapłacenia za nią na aukcji Allegro.”
Więc odpowiedź Allegro - pracownik portalu prosi o odniesienie się do roszczeń klienta, oraz nakazuje wysłanie brakującego produktu.
I tak miał zostać wysłany, więc grzecznie odpisujemy, że brakujący produkt zostanie dosłany i jest nam przykro, że w takim tonie prowadzona jest ta dyskusja, ponieważ inwektywy w kierunku sprzedawcy nie są na miejscu, tak na piśmie jak i telefonicznie.
Odpowiedź klienta:
„Sprzedawco o jakich inwektywach ty piszesz?”
„Idź po rozum do głowy. Mam nadzieję, że może go odnajdziesz w jakiejś tam niezbyt odległej perspektywie czasowej.”
Więc grzecznie podziękowaliśmy za informację oraz współpracę.
Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź klienta.
„Zostałem oszukany po raz kolejny przez tego sprzedawcę Allegro.”
„Zakupionego (produkt – nazwa poprzedniego hasła reklamowego) po raz drugi nie otrzymałem.”
„Po raz drugi otrzymałem „(produkt – nazwa nowego hasła reklamowego)"
W tej sytuacji żądam od Allegro, w ramach gwarancji, zwrotu poniesionych przeze mnie kosztów na zakup tego badziewia.”
Że jak? Drugi raz otrzymał ten sam produkt, którego rzekomo nie było w pierwszej przesyłce, otrzymując tylko dwie przesyłki, gdzie w drugiej był tylko ten sam rzekomo brakujący produkt?
Przypominam - produkt tego samego producenta, taka sama nazwa produktu, o takich samych właściwościach – tylko w innej szacie graficznej z nowym hasłem reklamowym.
Odpisaliśmy, że nie poniósł z tego tytułu żadnych kosztów, ponieważ jak się okazuje w przesyłce nic nie brakowało, dostał zwrot kwoty za produkt, został wysłany jak wskazał kupujący rzekomo brakujący produkt.
Klient staje się poirytowany całą sytuacją, bardziej wylewny i uważa, że musi być po jego myśli.
„Złodzieju ten (produkt – nazwa nowego hasła reklamowego), który mi celowo przysłałeś dziś po raz drugi nie jest tym co u ciebie zakupiłem.”
„Od Allegro żądam usunięcia tego sprzedawcy z grona uczciwych sprzedawców w Allegro, a ponadto żądam od was zwrócenia mi kwoty (całość zamówienia)”
„Proszę okradanym kupującym nie proponować aby odsyłali sprzedawcy tego czego nie kupili i nie dostali (w tym przypadku dwukrotnie - to celowe złodziejstwo).”
Ostatni cytat trochę niezrozumiały – ale za to zrozumiałe ze dwukrotnie dostał ten sam produkt w nowej szacie graficznej a nie w poprzedniej szacie ze zdjęcia przed zmianą producenta.
I znowu mozolna praca na odpisywanie, grzecznie rzeczowo i na temat.
Sam klient już przyznał ze dostał dwa te same produkty, ale dyskusje ciągnie dalej.
„Jednym słowem zostałem bezczelnie okradziony przez sprzedawcę bo pieniądze pobrał, a towaru nie przysłał.”
„Okazało się, że ten sprzedawca to zwykły złośliwy oszust bo znowu przysłał mi to samo co poprzednio, a zakupionego przeze mnie (produkt – nazwa poprzedniego hasła reklamowego) znowu nie przysłał. Przecież to widać, że jest to celowe draństwo i oszustwo.”
I teraz dochodzimy do meritum całego zajścia, gdzie nasuwa się kilka pytań o rozwiązanie problemu.
Klient został okradziony przez sprzedawcę jak sprzedawca mu zwrócił za rzekomo brakujący produkt?
Sprzedawca został oszukany przez klienta i wyłudził od sprzedawcy korzyści - Klient dostał całe zamówienie w pierwszej przesyłce + zwrot środków za produkt + ponownie wysłany produkt w drugiej przesyłce.
A co z kosztami sprzedawcy? – Produkt (którego rzekomo nie było) + zwrot środków za produkt (który jak się okazało jednak był ) + kolejny produkt dosłany (którego rzekomo nie było) + koszt ponownej dostawy tego produktu + prowizja od przedmiotu (którego rzekomo nie było)
Zabawne jest również to, że cała sytuacja dzieje się w tym samym mieście.
Pracownik Allegro zakończył dyskusję oczywiście z korzyścią dla kupującego – dlaczego?
Czy są czytane całe dysusje?
Czy czytane są tylko nagłówki systemowe że sprzedający zwrócił środki, wysłał coś ponownie czy jeszcze co innego zrobil i zakończyć?
Sprzedawca już nie może się odnieść do dyskusji i jak ma odzyskać poniesioną stratę?
Spawa zakończona z powodu używania przez Kupującego wyrażeń, które mogą naruszać dobra osobiste drugiej strony? Naprawdę to się dzieje?
I na koniec chyba najlepsze – klient dostał jeszcze garść monet, aby go zachęcić do zrobienia tego samego z innymi sprzedającymi?
Sprzedający nie ma żadnej ochrony na tym portalu?
Na koniec chciałabym bardzo podziękować wszystkim którzy dotrwali do samego końca mojej refleksji.
Życzę wszystkim, aby mieli stalowe nerwy i nie ulegali presjom wywieranych przez klientów.
Mamy jedno życie, zamiast przeżyć je w spokoju musimy walczyć o przetrwanie.
Odnoszę wrażenie, że cywilizacja się cofa, zamiast iść do przodu.
Miałam wywołać kilka osób do tablicy, ale może pomocne dusze znajdą się tutaj i zaproponują jakieś rozwiązanie.
Twoja odpowiedź świadczy że długość ma znaczenie! 🤣
Pominę milczeniem dla własnego bezpieczeństwa - odpowiedź na Twój post o obajtkowym płynie mogła mnie zaprowadzić przed sąd, gdybym ją opublikowała... Dlatego wolę być ostrożna przez jakiś czas😂
@Kasiulki2 oraz team : @ko_alka @mr_oma @la_nika @nat_not @_HolaOla_ problem jest niestety nierozwiązany od początku allegro, a teraz wszedł na wyższy poziom.
JAK MA SIĘ ZDJĘCIE DO OPISU????
I wiem idealnie by było aby opis i zdjęcie "pokrywały się" - ale to tylko sytuacja idealna. Ale ile mamy tutaj wątków typu : "Nie było w opisie, ale było widać wyraźnie na zdjęciu" lub "Nie było na zdjęciu widać ale było w opisie" I co wtedy? co jest ważniejsze? Zwłaszcza w wypadku Lokalnie czy rzeczy używanych. No i mamy wyższy poziom czyli opakowania ( te o których xyz twierdzi że UOKiK sugeruje że nie mają znaczenia ). Są to rzeczy TE SAME ale z opakowaniami na rózne rynki, sezonowymi, promocyjnymi, z rozłączonych opakowań zbiorczych itp... PRODUKT TEN SAM ( NOWY) - ale różne opakowania. I co teraz? Zwłaszcza wobec sprzedawców z dropshoppingu którzy często nie widzą opakowań przed wysyłką? Czyli pudełko/opakowanie ma znaczenie? Co ze zdjęciem opakowania? Czy jest tak samo ważne jak zdjęcie produktu?
@pinsplash kupujący ma prawo do reklamacji jeśli otrzymał przedmiot inny, niż prezentowany w ofercie na zdjęciu. Opis i zdjęcie przedmiotu powinny się pokrywać. W przypadku Allegro Lokalnie czy przedmiotów używanych jest to o tyle prostsze, że okazjonalny sprzedający ma zazwyczaj jedną sztukę - wystawia to co ma w ręku, więc robi zdjęcie, opisuje i dokładnie ten przedmiot kupujący powinien otrzymać. Formalnie zdjęcia są częścią oferty i powinny się zgadzać z tym co otrzyma klient.
Jeżeli chodzi o inne hasła reklamowe to również jestem sobie w stanie wyobrazić i zrozumieć niezadowolenie kupującego, który np. wybrał bombonierkę dla prezent dla kogoś, a otrzymuje taką samą bombonierkę, ale z napisem "Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mamy", jeśli osobą obdarowywaną nie jest jego Mama, a zdjęcie w ofercie przedstawiało produkt bez tego dopisku, chyba również zrozumiesz, że rodzi to pewien problem.
Sprzedający powinien wiedzieć jakie przedmioty oferuje i na zdjęciu przedstawiać dokładnie taki jaki otrzyma kupujący.
Ale to są skrajne przypadki i produkt jest kierowany do konkretnej grupy docelowej i w tym przykładzie powinny być fotografie w ofercie zgodne (mam na myśli bombonierkę).
Ja pisałam o produktach użytku prawie codziennego jak z naszej oferty.
Jeśli zamawiasz lakier do włosów odnosząc się do mojego drugiego przypadku to masz pretensje do sprzedającego ze ma produkt w starej szacie graficznej a produkt w ofercie jest w nowej?
Kategoryzacja podpina nowe lub stare zdjęcie, bo Allegro nie uaktualniło zdjęcia (nie pierwszy przypadek)?
Właściwości, producent, skład, kod produktu, w tym przypadku moc –wszystko to samo, oprócz opakowania.
Bo inna kolorystyka, nie takie linie na produkcie, nie w tym miejscu się znajduje ta linia?
To nie sprzedawca zmienia opakowanie a producent i to producent zezwala na sprzedaż produktów w różnych szatach graficznych.
To nie działa tak, że producent dając nowe opakowanie do swojego produktu, produkt z poprzednim opakowaniem wycofuje całkowicie z rynku i zakazuje aby go sprzedawać bo zmieniło się opakowanie. jak wspomniałam wcześniej producent zezwala na sprzedaż produktów w różnych szatach graficznych.
My nie produkujemy tych produktów, tylko je sprzedajemy.
Jeśli byśmy je produkowali, to oczywiście znalazły by się nasze autorskie fotografie w 100% zgodne z opisem.
Zdarzyło mi się aby produkt z wyglądu odbiegał od zdjęcia dokonując zakupów u innych sprzedających. Producent po prostu zmienił opakowanie. Opakowanie producenta w moich zakupach jest mało ważne. Interesuje mnie zawartość. i Tak te opakowanie wcześniej czy później znajdzie się koszu. W czymś to producent musi sprzedać.
Możliwe że trafiam na uczciwych sprzedających 😊 lub ja jestem uczciwym kupującym 😊
@anitaw40 rozumiem, ale właśnie o to chodzi, że każdy kupujący może mieć do tego inne podejście. I tak jak zgadzamy się chyba w większości, że przykład z bombonierką jest zrozumiały, tak samo powinniśmy zrozumieć, że dla kogoś będzie to zupełnie inny produkt i będzie chciał otrzymać dokładnie taki produkt jaki był na zdjęciu w ofercie. Myślę, że w dyskusji (tej pierwszej) brakowało wyjaśnienia kupującemu, że to jest ten sam produkt, przyznaję, że był to trudny klient i jego wypowiedzi były nie na miejscu i rozumiem, że Was to zdenerwowało i pewnie podczas tej rozmowy telefonicznej, którą odrzucił, pracownik tłumaczył, że to ten sam produkt.
Jednak znając tylko dyskusję, początkowo przyznaliście, że on tego towaru nie otrzymał, a później nie zostało wyjaśnione, że to ten sam produkt.
I tak, Ty piszesz, że też zdarzyło Ci się otrzymać produkt w innym opakowaniu, mi też zdarzyło się otrzymać np. soczewki kontaktowe bez opakowania, bo były w opakowaniu zbiorczym. My podeszłyśmy do tego ze zrozumieniem, a kupujący, którzy założyli dyskusję firmie, w której pracujesz poczuli się wprowadzeni w błąd.
Dodam, że kwestię tego komenatarza (dotyczącego ACE) wyjaśniam i dam znać, czy możemy podjąć działania w tej sprawie.
Bardzo dobrze ze się zgadzamy w tej kwestii bombonierki 😊, ale nadal nie otrzymałam odpowiedzi od nikogo na poniższe pytania:
Sprzedawca już nie może się odnieść do dyskusji i jak ma odzyskać poniesioną stratę?
Sprzedający nie ma żadnej ochrony na tym portalu?
Dodam nowe pytanie:
Czy tylko kupujący jest chroniony przed nieuczciwym sprzedawcą?
Przeanalizuj nasze odpowiedzi w momencie kiedy się do tego przyznajemy że produktu mogło ewentualnie nie być:
Odpowiadamy klientowi, aby się nie denerwował i sprawdził dobrze zawartość przesyłki, ponieważ widnieje na paragonie jako pierwsza pozycja, jeśli nie ma to zwrócimy mu środki za ten produkt i to zrobiliśmy.
Więc OK. Skoro taki rozwścieczony klient i tak bardzo się upiera, że tego nie było, piszemy mu, iż może pomyłkowo mogło trafić do innej przesyłki innego klienta (nie zdarzyło się nam jeszcze na ok. 30 000 zamówień przy sprzedaży na odległość, ale wszystko się może wydarzyć) – skoro klient aż tak bardzo telefonicznie jak i w dyskusji się upiera to sprzedający może czasami zwątpić w swoją rację nie pakując danego zamówienia osobiście, inny dział odpowiada za odpowiadanie na wiadomości, kilka magazynów u nas pakuje towar do danego zamówienia.
Jak już wszystko się wyjaśniło to klient dostał dwa pełnowartościowe produkty oraz zwrot środków.
Dodatkowo daje paragraf który byśmy mogli zastosować:
Z Art. 560. § 4. Kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.
Oraz zapis z informacji z zakładki Gwarancja, Reklamacja, Zwroty
Kolory produktu:
Dołożyliśmy wszelkich starań, aby kolory przedstawiane na ekranie jak najdokładniej odzwierciedlały kolory odcieni, jednak prezentowane barwy mogą różnić się od rzeczywistych wynika to z różnorodności sprzętu komputerowego oraz jego indywidualnych ustawień, a w szczególności ustawień monitora i karty graficznej.
Szata graficzna:
Na opakowaniu mogą występować różnice w szacie graficznej.
Produkt może występować w różnej szacie graficznej.
Zdjęcie produktu może odbiegać od aktualnego wynikać to może ze zmian w wyglądzie dokonanych przez producenta.
Nie chce mi się za bardzo uwierzyć że klient nie spojrzał na te zakładki, sprawdzając jak może ewentualnie coś wywalczyć od sprzedawcy.
@anitaw40 prawa i obowiązki sprzedającego, którymi kierujemy się w dyskusjach ustala ustawa. Sprzedający może się odnieść do dyskusji, najlepiej zrobić to w dyskusji. Może też odrzucić reklamację kupującego.
Po Waszej ostatniej wiadomości w dyskusji postanowilismy zakończyć ją jako rozwiązaną, ponieważ kupujący nie chciał przesłać zwracanego produktu. Nie możemy ustalić czy kupujący przeczytał Twoje zakładki ani jakie produkty otrzymał w zamówieniu.
Jedyne co mogę zasugerować w tej sprawie to abyście napisali odpowiedź na negatywną ocenę kupującego, będziecie mogli przedstawić tę sytuację z Waszej perspektywy.
@la_nika Znów będzie dużo czytania.
@la_nika napisał(a):@anitaw40 prawa i obowiązki sprzedającego, którymi kierujemy się w dyskusjach ustala ustawa.
Ustawy – tym się kierujecie?
Dobrze ze o tym wspomniałaś.
Prawa i obowiązki tylko sprzedającego?
Kupujący już nie ma praw i obowiązków?
@la_nika napisał(a):@anitaw40 Sprzedający może się odnieść do dyskusji, najlepiej zrobić to w dyskusji.
Odnieśliśmy się do dyskusji i zrobiliśmy to w dyskusji jako ostatni z zapytaniem dodatkowym, ale pracownik Allegro postanowił zakończyć dyskusję i nawet nie zapytał sprzedającego czy chciałby dodać coś więcej do dyskusji lub czy posiada dodatkowe informacje istotne dla sprawy aby ją rozwiązać.
Wystąpiła jedna literówka ze składnią w zdaniu z naszej strony, pracownik powinien dopytać jeśli coś było niezrozumiałe dla niego.
@la_nika napisał(a):@anitaw40 Może też odrzucić reklamację kupującego.
Temat reklamacji wyjaśnił wam klient.
„O jakiej wy reklamacji piszecie? Ja niczego nie reklamuję, ja żądam dotrzymania umowy kupna-sprzedaży”
@la_nika napisał(a):@anitaw40 Po Waszej ostatniej wiadomości w dyskusji postanowilismy zakończyć ją jako rozwiązaną, ponieważ kupujący nie chciał przesłać zwracanego produktu.
Dz. U. 2014 poz. 827 art.27
„Konsument, który zawarł umowę na odległość lub poza lokalem
przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny
i bez ponoszenia kosztów, z wyjątkiem kosztów określonych w art. 33, art. 34 ust. 2 i
art. 35.”
Klient nie chciał skorzystać z prawa mu przysługującego, nie zwrócił towaru jeśli mu nie odpowiadał.
Kupujący nie może żądać aby zamówienie odebrać od niego osobiście (ustawa), ponieważ w dyskusji się do tego jednoznacznie odnieśliśmy.
Dz. U. 2014 poz. 827 art.32 ust.5
„Jeżeli przedsiębiorca nie zaproponował, że sam odbierze rzecz od konsumenta,
może wstrzymać się ze zwrotem płatności otrzymanych od konsumenta do chwili
otrzymania rzeczy z powrotem lub dostarczenia przez konsumenta dowodu jej
odesłania, w zależności od tego, które zdarzenie nastąpi wcześniej.”
Cytuję z dyskusji:
„Wywiera Pan na sprzedającym presję abyśmy to my się u Pana pojawili i odebrali zakupiony przez Pana towar ponieważ według Pana mamy taki obowiązek. Musimy Pana rozczarować - takiego obowiązku nie mamy.”
@la_nika napisał(a):@anitaw40 Nie możemy ustalić czy kupujący przeczytał Twoje zakładki ani jakie produkty otrzymał w zamówieniu.
Co do pozostałych produktów - kupujący nie zgłaszał żadnych uwag w dyskusji.
Dla mnie to jest jednoznaczne że pozostałe produkty były zgodne z zamówieniem i odpowiadały klientowi.
Jeśli pracownik Allegro nie wiedział jakie produkty otrzymał, to jako osoba bezstronna mógła poprosić o przesłanie dodatkowych fotografii od klienta i dołączenie ich do dyskusji jako potwierdzenie jego racji oraz poprosić sprzedawcę o odniesienie się do tego.
Czy trzeba waszych pracowników przeszkolić w obiektywnej ocenie sytuacji?
Dyskusja dotyczyła tylko jednego produktu, który de facto dostał klient podwójnie oraz zwrócono środki za produkt (ale w tym wypadku już nie mogliśmy się odnieść).
Art. 560. KC
Zastosowaliśmy się do powyższego:
Art. 560. KC § 1
Kupujący nie stosował tego paragrafu.,
Art. 560. KC § 2
Kupujący zapewne stosował się do tego paragrafu. W drugiej i trzeciej próbie wykonaliśmy zwrot środków za produkt bez nadmiernych niedogodności, oraz przesłano do klienta drugi produkt, wysyłając go zaakceptowaliśmy że będą nadmierne koszty przesłania od samego produktu - by tylko zadowolić klienta, aby dla Allegro tak cenny klient wrócił.
- Niestety klienta to rozwiązanie nie zadowoliło.
Art. 560. KC § 3
W drugiej podjętej próbie wykonaliśmy nie tylko obniżenie ceny, ale klient dostał zwrot 100% ceny za produkt.
- Niestety to również klienta nie zadowoliło.
Art. 560. KC § 4
Niestety już nie zdążyliśmy się odnieść do tego paragrafu z powodu zakończenia dyskusji przez pracownika Allegro.
Wyjaśnię.
„Kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.”
Wada jest istotna kiedy towar nie odpowiada powszechnym, rozsądnym i uzasadnionym oczekiwaniom konsumenta budowanym z uwzględnieniem zwykłego przeznaczenia i właściwości tego rodzaju rzeczy. Nie może być ona zakwalifikowana jako istotna jedynie na podstawie subiektywnej oceny kupującego.
W całej dyskusji przewijał się wątek o braku produktu, jak później się okazało produkt dostarczono tylko z innym opakowaniem, posiadający tą samą zawartość, więc ten paragraf jest najbardziej na miejscu.
@la_nika napisał(a):@anitaw40 Jedyne co mogę zasugerować w tej sprawie to abyście napisali odpowiedź na negatywną ocenę kupującego, będziecie mogli przedstawić tę sytuację z Waszej perspektywy.
Zasugerować można, ale rozwiązania nadal brak.
Odniesiemy się jak najbardziej, nawet trzeba to zrobić.
Witam,
Nie będę otwierała kolejnego wątku ponieważ dotyczy to prawie tego samego.
Już mnie krew nagła zalewa na tych roszczeniowych klientów.
Producent zmienił opakowanie jak i pojemność, w naszym opisie nie ma nic odnośnie pojemności, natomiast w katalogu Allegro jest już pojemność i jest błędna, klient wyżywa się jak zwykle na sprzedawcy.
Dodatkowo klient nie chce skorzystać ze swojego prawa do zwrotu, a żąda wręcz rekompensaty pieniężnej.
Zróbcie w końcu to produktyzację jak należy.
Proszę was wymienionych poniżej aby dołączył ktoś do tej dyskusji b6566e2e-1ce1-418d-bf7b-eeda9d1a0391 kompetentny i wyjaśnił klientowi co należy napisać i jak się zachować bo przechodzi to wszelkie normy zachowania się w społeczeństwie.
Najłatwiej jest klientowi rzucić oskarżenia bez pokrycia, bo wie że nie poniesie żadnej konsekwencji.
Znowu od oszustów jesteśmy wyzywani przez kategoryzację Allegro.
Dodatkowo są też kolejne negatywne komentarze przez tą waszą kategoryzację.
Może trochę się denerwuje ale ileż można to znosić.
Witajcie @Kasiulki2 @pinsplash @LEW433 @atechnik_sklep @la_nika
To jest już drugi klient który się odnosi do zdjęcia produktu.
Znowu się rozpisałam, ale jeśli kogoś zainteresuję wątek zapraszam do lektury.
Mam wrażenie że coraz bardziej się to będzie nasilać, lub jest nasilone tylko sprzedający machają na to ręką.
Do rzeczy:
Na samym początku jak zaczynaliśmy przygodę z tym portalem, po kilku miesiącach też się trafił klient który powołał się na zdjęcie, nie chciał zwrócić towaru i wręcz żądał rabatu na całe zamówienie. Szefostwo było na początku skore do ulegania klientów, ponieważ nie widzieli tak naprawdę jak to wszystko działa.
Powód otwarcia dyskusji: otrzymałem zamówienie niezgodne z opisem
Żądam obniżenia ceny, ze względu na fakt, iż opakowanie lakieru nie jest takie jak na zdjęciu - w rzeczywistości opakowanie lakieru jest starego typu. Załączam foto.
Odpowiedzieliśmy grzecznie klientowi:
Witamy,
Szanowny Panie jest nam przykro że produkt nie spełnił Pana oczekiwań.
Dodając produkt do sprzedaży na Allegro produkt kategoryzuje się po kodzie EAN.
Portal Allegro dodaje opis jak i zdjęcie produktu.
Według zamówienia nie popełniliśmy błędu, otrzymał Pan produkt pełnowartościowy, tylko w innej szacie graficznej z zgodnym kodem EAN.
Przysługuje Panu darmowy zwrot towaru więc proszę odesłać go do nas z powrotem, a w dniu jutrzejszym sprawdzimy na magazynie czy posiadamy ten towar w innej szacie graficznej. Jeśli będzie dostępny i będzie w takiej ilości jaką pan zamówił to po prostu wymienimy.
Jeśli natomiast okaże się ze nie posiadamy zwrócimy panu środki.
Klient odpowiada w dyskusji:
Nie chce mi się teraz chodzić i odsyłać. Jestem za poważnym człowiekiem aby tracić czas na takie dyrdymały. Zamawiam i wymagam! Zamawiając towar ze zdjęcia, wymagam takiego samego w paczce! Zdjęcia na aukcje wstawia sprzedający! **piiip**o prawda, że Allegro kategoryzuje produkt i wybiera zdjęcie! Sam sprzedaję na tej platformie więc **piiip**y ze mnie zrobić nie da rady, litości.
Więc nie pozostajemy dłużni w odpowiedzi:
Szanowny Panie zgodnie z Ustawą z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta gdzie zawarł Pan umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny i bez ponoszenia kosztów, z wyjątkiem kosztów określonych w art. 33, art. 34 ust. 2 i art. 35.
Nadmienię również o obniżeniu ceny o którą Pan wnioskuje że zgodnie z Art. 560. § 4. Kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.
Ponadto kupując towar zaakceptował Pan warunki zwrotu które widniały podczas składania zamówienia.
Jak Pan wspominał wcześniej skoro Pan sprzedaje na tej platformie, to również powinien Pan zauważyć, że podczas zakupu portal Allegro robi zrzut aukcji z danego dnia i godziny zgodnej z datą i godziną zakupu. tzw. „screenshot”.
Późniejsze edycje aukcji nie mają wpływu na zakup który był wykonany wcześniej, więc nie bardzo rozumiem tego oburzenia z Pana strony.
Z miłą chęcią czekamy na pomoc Allegro w tym konflikcie, ponieważ jak już wspominano wcześniej jeśli nie jest Pan zadowolony z zakupu proszę zwrócić towar.
Jeśli nie skorzysta Pan ze swojego prawa jako konsument do zwrotu zakupionych przedmiotów, uznamy transakcję za zgodną z regulaminem portalu jak i zgodną z prawem.
Oczywiście przyszła odpowiedź pracownika Allegro:
Sprzedający zgodnie z art. 5.2 Regulaminu jest odpowiedzialny za rzetelny opis towaru - w tym zdjęcia, które są integralną częścią opisu i powinny przedstawiać stan faktyczny. Jeżeli nie jest to możliwe, w opisie należy umieścić informację o ewentualnych uszkodzeniach. Sprzedający jest odpowiedzialny za wszelkie zamieszczone informacje w opisie przedmiotu.
Następnie proszę Sprzedającego o konkretne odniesienie się do zastrzeżeń Kontrahenta oraz o ustosunkowanie się do żądania Kupującego. W przypadku reklamacji i jej odrzucenia, to na Sprzedającym ciąży obowiązek udowodnienia, że zastrzeżenia Kontrahenta są bezzasadne.
Odpowiedź klienta:
Kupiłem towar ze zdjęcia, czyli to...
Dostałem to (inny opakowanie)...
Skandal!!!
Znów grzecznie odpisujemy:
My jako sprzedający zaproponowaliśmy już kilka możliwości
w związku z tym, że zgodnie z informacją od producenta towar jest dokładnie o takich samych właściwościach rożni się tylko opakowanie czyli opis produktu jest prawidłowy, a produkt występuje na rynku nadal obu szatach graficznych uważamy za bezzasadne żądanie obniżenia ceny towaru który jest pełnowartościowy.
Odpowiedź Allegro:
Proszę (login kupującego) o ustosunkowanie się do powyższych propozycji (login sprzedającego).
Klient odpowiada:
Moim żądaniem jest obniżenie ceny (rabat), ponieważ produkt może i spełnia właściwości użytkowe, to jest STAREGO TYPU - NIE TO, CO NA ZDJĘCIU. Proponuję obniżenie ceny o (kwota - żądanie rabatu prawie o 28% całego zamówienia).
Innymi słowy, podtrzymuję swoje pierwotne żądanie.
Kolejna odpowiedź z naszej strony:
W żadnym przypadku nie zgadzamy się o obniżenie ceny o taką kwotę , tylko dlatego że stan naszego zdrowia jest dla nas ważniejszy i mamy dość kontaktów z klientem który nie ma szacunku dla drugiego człowieka proponujemy 10%. Nasza propozycja wynika tylko i wyłącznie z chęci uwolnienia się od klienta który jest w stosunku do nas niekulturalny . Nasze stanowisko jest ostateczne i nie będziemy dalej negocjować.
Odpowiedź klienta:
Jestem jak najbardziej kulturalny, co widać w dyskusji. Domagam się respektowania moich praw jako konsument! Nie dam się robić w balona i nie dam sobie wciskać innego artykułu niż takiego, jaki miałem zamiar kupić, czyli POWTARZAM, TEGO ZE ZDJĘCIA!
Nie chcę tych śmiesznych (kwota). Mam swój honor.
Szefostwo zarządziło aby ostatecznie odciąć się od klienta więc odpowiadamy:
Honor to tylko puste słowa w pana przypadku , proszę te (kwota) . Mam nadzieję że pan będzie trafiał tylko na takich klientów jak pan . Obyśmy już nigdy nie mieli ze sobą styczności. Żegnam
Klient odpowiada:
Proszę zwrócić się z prośbą o anulowanie opinii. Zmienię ją - bo mam swój honor.
Allegro wysyła wiadomość:
Widzę, że sprzedający zlecił dziś zwrot w wysokości (kwota) zł poprzez Allegro Finanse. Dyspozycja ta jest obecnie w trakcie przetwarzania.
Jeżeli zwrot zakończy się sukcesem, wówczas pieniądze trafią na rachunek bankowy, z którego opłacono zamówienie w ciągu 2-3 dni roboczych.
Jeżeli kupujący chciałby usunąć swój komentarz, proszę o informację w dyskusji.
Kupujący odpowiada:
Tak, zmienię go. Wkońcu się dogadaliśmy - jak zwał, tak zwał.
Allegro wysyła wiadomość:
Dobra wiadomość - sprzedający zwrócił wpłatę w kwocie (kwota). Pieniądze w ciągu 2-3 dni roboczych trafią na rachunek, z którego kupujący wykonał przelew lub na rachunek karty, którą opłacił zamówienie.
Zachęcam do oznaczenia dyskusji jako rozwiązanej.
Kupujący odpowiada:
Czyli ostatecznie Allegro przyznało mi rację 🙂 Nie wolno oszukiwać swoich kontrahentów! Niech to będzie przestroga!
NIE WOLNO KŁAMAĆ!!!
Komentarz negatywny nie usunięty do dziś.
Opakowanie starego typu. Nie to, co na zdjęciu.
Kończąc ten wpis nasuwa mi się tylko jedno zdanie.
Tak właśnie postrzegają nas niektórzy kupujący – kupię i może uda się wykorzystać sprzedającego (i jak na razie im się udaje), piszą, mówią co innego a coś innego i tak zrobią ponieważ mają nas gdzieś.
@la_nika czy pracownik allegro wyjaśnił Kupującemu że użycie słowa "Oszust" jest karalne?
@anitaw40 ciesz się, że nie trafiliście na "konsumenta", który będzie twierdził, że oba produkty różnią się składem i nasłał wam inspekcje handlową by sprawdziła karty charakterystyk produktu
należało po allegrowemu stwierdzić, że ten produkt ma taki ean jak umowie i tyle
oraz dopisać, że sprzedaliście swieżo wyprodukowaną wersję produktu z aktualną i długą datą ważności
@la_nika reakcja serwisu i jego botów utwierdziła, kupującego, że może bezkarnie uwłaczać godności sprzedawcy - dlaczego serwis nie reaguje na chamstwo i groźby karalne?
w dyskusji jest ewidentnie łamany regulamin serwisu przez kupującego
dyskusja nie służy do obrażania i stosowania epitetów
Ech o ile z autorem wątku się w pełni zgadzam. To z tym składem już nie koniecznie. Powinien być wymóg dodawania składu w aukcji choćby nawet zwykłego zdjęcia. W dzisiejszym świecie jest masa uczuleń na najdziwniejsze substancje. A składy naprawdę potrafią być różne. Już kilka razy zdarzało mi się trafiać np na szampon w takim samym opakowaniu ale o 2 różnych składach. Jeden łagodniejszy np na bazie cocamidopropyl betaine, a drugi już mocny na bazie slesu czy coco sulfate. Opakowania identyczne. Raz trafiłam na łagodny- zadowolona to biorę drugi raz, a tu można się zadrapać.... Przykładem takiego szamponu jest np natural box w kostce, na wersję łagodniejszą piano z zachwytu a na mocną już nie. Wiele razy musiałam dopytywać o składy przed zakupem. Nawet zwykła pomyłka z zawartością/ brakiem protein w odżywce potrafi doprowadzić do furii, bo jedne włosy potrzebują ich codziennie, a inne będą się źle układać jak dostaną je częściej niż raz na miesiąc... Oczywiście ja nie nasyłam inspekcji czy nawet nie wystawiam negatywa. Bo póki nie ma wymogu podawania składu to wiemn że niestety muszę dopytywać przed zakupem. I uwierzcie mi bywa to wnerwiające, bo nieraz wejdę w 10 aukcji tego samego produktu, a skład znajdę dopiero na wizażu. A ja nawet nie należę do tych najbardziej paranoicznych, po prostu unikam mocnych szamponów, bo mnie po nich swędzi i dobieram odpowiednio proteiny. Bywają dużo większe wymagania xD
Witaj, pomyśl teraz jako sprzedający mając w ofercie np. 15 000 produktów, każdy z opisanym składem.
Czy będziesz w stanie zapanować nad dokładnym składem każdego produktu?
Producenci zmieniają skład jak i opakowania, nie informując o tym sprzedawców i dopiero byłyby roszczenia od klientów.
Jest za dużo składników lub za mało, że jest taki a nie inny.
Że w ofercie jest napisane tak, a ja dostałam/em tak i tak.
Jeśli produkt mnie interesuje udaję się na stronę producenta, bo to w jego gestii należy poinformować o właściwościach jak i składzie produktu.
Jeśli sprzedawca jest ogarnięty, to podchodzi do produktu robi zdjęcie składu i Ci wysyła.
Ty wtedy analizujesz i jeśli Ci odpowiada kupujesz.
Cieszymy się że skład produktu jest nieobowiązkowy i mamy nadzieję że do tego nie dojdzie bo będziemy dokładać do interesu.
Nie mówię, że to łatwe. Ale spójrz na to tak. Rynek świadomej pielęgnacji rozkwita. Włosing, twarzing to 1000ce klientek kupujących świadomie. One chcą wiedzieć co kupują. Skład się zmienił- glicerynka na początku, połowie puszy kłaki- negatywa zarobisz zanim się obejrzysz. Konserwanty na końcu składu te na methylo coś tam -passe ostatnio i też sporo uczulonych, nie podałeś ups znów negatywek. Producent przedstawił szamponik jako super, eco, łagodny bla bla, a w składzie Sles sls czy coco sulfate- no cóż komentarze też Ci mogą w pięty pójść. Cocamidopropyl betaine ten co ja lubię. W tanich szamponach bywa zanieczyszczony, też wiele osób uczulonych. Zaszkodzi takiej i opinia gotowa. Napiszesz, że szampon jest do włosów to też kilka tysięcy kobiet popuka się po głowie i powie, że nie prawda bo tylko do skóry głowy xD. O twarzingu nie piszę, chociaż też ma swoje wymagania, ale tam nie siedziałam rok i nie ogarniam tego.
Można się na tym przejechać...
A można też zarobić. Kobiety szukają określonych produktów, dobranych np do konkretnej porowatośći. Są sprzedawcy nawet na allegro, którzy już w ten sposób opisują produkty. To duża grupa klientek wciąż testujących coś nowego. Ale wymaga konkretów. Wystarczy spojrzeć w opinie o produkcie, już od dawna widzę np opinie o odżywce pod kątem porowatości. Te klientki na allegro też kupują. Ale nowsze z racji braku odpowiedniej informacji na allegro zasuwają do takich miejsc jak np Na piękne włosy Agnieszki Niedziałek. Bo tam nie tylko nie ma prawa nie być składu, ale tam jest wszystko podzielone pod kątem, porowatości, mocy itp. I nie przeszkadza im tak bardzo nawet wyższa cena. Zobacz kobieta na tym trendzie dorobiła siĘ własnej marki. A ty mówisz klientkom - SPADAJCIE BO MI SIE NIE CHCE.
Ps nawet nie piszę tego konkretnie o sobie. Fazę testowania zakończyłam z rok temu, teraz mam wybrany szampon, 2 odżywki i mi to wisi jak opiszecie. Ale wcześniej przez rok testowałam chyba ze 30 sztuk i wiem że takie braki opisu bardzo utrudniają zakupy. Po roku zaglądania prawie co dzień na grupę mniej więcej wiem jak tam się myśli.
I tu mamy odmienne zdanie.
Dlaczego mam dostać negatyw za coś czego tak naprawdę nie zrobiliśmy, ale nawet gdy go dostanę to niesłusznie i nikt mi nie zarzuci że coś źle zrobiłam.
To klient wtedy nie zapoznał się ze składem u producenta.
Brak składu w ofercie nie jest czymś co się wymaga.
Jeśli czegoś nie dopiszę w składzie i komuś się spuszy głowa jak napisałaś to wtedy dostanę negatywa zasłużonego według kupującego i Allegro bo go nie dopisałam.
Tak czy tak i tak go dostanę, ale wolę tą pierwszą jednak opcję.
Allegro z tego co zauważyłam zawsze staje przeważnie po stronie klienta, ale w pierwszym przypadku zawsze mogę się bronić, w drugim niestety byłoby to utrudnione.
Takie są realia że klienci są bardzo, ale to bardzo roszczeniowi.
Jeśli nie sprzedajesz na tym portalu to ciebie nie dotyczy walka z roszczeniowymi klientami.
Na tym portalu są dwa typy oceny.
Jeden to ocena produktu, drugi to ocena sprzedawcy.
Wiele osób na tym portalu nawet nie wie co to jest ocena produktu a ocena sprzedawcy i wiele komentarzy to jest ocenianie produktu zamiast sprzedającego.
Mamy kilka komentarzy gdzie kupujący ocenia produkt nie w tej kolumnie co trzeba.
Na szczęście komentarz negatywny trwa tylko rok od publikacji, więc jakoś z tym żyjemy.
Acha rozumiem. Wiec wolisz go dostać za to, ze odżywka jest kiepska i do tego odpowiednią opinię o produkcie? Zazwyczaj coś takiego wystawiają klientki które nie wiedzą co im zaszkodziło... Tak czy siak źle. Co do pomylenia opinii to w ilu przypadkach jest to pomyłka, a w ilu celowa robota? Przykład moich ostatnich zakupów. Kupowałam szampony. Cena taniutka, data ważności bardzo długa, sądząc po cenie byłam pewna że będzie dużo krótsza. Jaki sens miało by informowanie o tym i chwalenie w opinii o produkcie? Żaden - bo nikt nie wiedział by o którego sprzedającego produkcie piszę... Więc dałam standardowy komentarz chwalący czas wysyłki itp, a na końcu dopisek o dacie. Bo tylko tam mogło się to komuś przydać.
Czyli jednym słowem świat zwariował, a może tylko Kobiety a może nie tylko.😂
Ej nie obrażaj Panów z włosingu, też tam ich trochę jest xD. A tak na serio to żarty żartami ale co zajrzę na hairy Tail cosmetics to tam coś nowego. Marka się rozwija. Więc nie mówcie, ze na takich upierdliwych klientkach nie da się zarobić xD