Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Prosta sprawa. Dyskusja z klientem.
W tej dyskusji klient wyzywa i znieważa słowami uznanymi za obraźliwe typu : oszustwo, nieuczciwy sprzedawca, wyłudzacz.
Doradca Allegro w dyskusji nie reaguje, chociaż finalnie zgadza się z naszym stanowiskiem.
Prosimy klienta o zaprzestanie obrażania nas, bo jesteśmy skłonni bronić naszego dobrego imienia na drodze sądowej.
Klient skarży się do allegro, a allegro wysyła nam UPOMNIENIE.
Podczas wyjaśniania z allegro przyczyn tego upomnienia dowiadujemy się, że:
"przesłaliśmy upomnienie, ponieważ jeden z Użytkowników poinformował nas, że otrzymał od Pani obraźliwe zwroty w korespondencji: “Proszę czekać na pismo od kancelarii prawnej nas reprezentującej”
Drążąc dalej, okazuje się że dla allegro zniewagi klienta to "nieprzychylne opinie na temat przebiegu transakcji", a informacja o skierowaniu sprawy na drogę prawną to ZASTRASZANIE klienta...
@N_Nitka28 @RaBarbar_ka @MiMary @w_kiwi @Sa_nova @la_nika @ayo80 @nat_not @_HolaOla_ Też jestem ciekawy Waszego łamańca w tłumaczeniu się;)
Dlaczego allegro ingeruje w ustawę i próbuje odebrać klientowi jego prawo do ostrzeżenia przed skierowaniem sprawy do sądu?
@jolantab trafiliście na moderatora allegro, który nie zna przepisów lub chce odsunąć odpowiedzialność karną lub cywilną od samego serwisu.
Na razie to znamy i widzimy wypowiedz jednej strony i tylko to co chce nam pokazać, Wiele tu było takich wątków, do czasu kiedy nie poznamy całego kontekstu sprawy nie zajmowałbym stanowiska.
Nieważne co druga strona pisała (ani pierwsza), jeżeli dostał upomnienie za "groźbę" złożenia zawiadomienia to już jest coś nie tak i tak, upomnienie to upomnienie, ale potem będzie miał a allegrowych aktach, że był upominany za groźby czy cokolwiek, jeden krok bliżej do bana.
Panowie i panie z pracy agencji tymczasowej pracujący jako pierwsza linia jak zwykle nie zawiedli.
@jolantab poproszę o numer sprawy do której się odnosisz.
@N_Nitka28 @RaBarbar_ka @MiMary @w_kiwi @Sa_nova @la_nika @ayo80 @nat_not @_HolaOla_
Co jest obraźliwego w sformułowaniu: "proszę czekać na pismo od kancelarii prawnej nas reprezentującej"?
Klient nazywa mnie wyłudzaczem i nieuczciwym sprzedawcą. Doradca w dyskusji potwierdza, że mamy prawo odmówić przyjęcia zwrotu.
A co na to doradca allegro? Jak nazywa obrażanie i wyzywanie nas od wyłudzaczy przez klienta? " Klient wyraził niepochlebne opinie na temat przebiegu transakcji" !!!!!!@@???
Co więcej. Allegro twierdzi, że informowanie klientów o skierowanie sprawy na drogę prawną jest ZASTRASZANIEM.
@jolantab ponownie poproszę o numer sprawy o której piszesz.
W jakim celu pytasz o numer sprawy? Żeby standardowo napisać, że "szczegółowe wyjaśnienia otrzymałam w wiadomości e-mail, i nie widzisz powodu aby je powielać na gadane"?
Ten temat dotyczy AKCEPTACJI I PRZYZWALANIE przez Allegro na hejt.
To jest temat bardzo rozległy i nie dotyczy tylko JEDNEJ sprawy.
@jolantab nie mamy możliwości odniesienia się do żadnego, nawet najbardziej rozległego tematu, bez znajomości szczegółów, przykładów konkretnych spraw. Wielokrotnie okazywało się, że poruszane tematy mają różne konteksty, które osoby cytujące je na Gadane nie zawsze ujawniają. A my musimy je znać, zanim się wypowiemy.
Co do drugiej kwestii - na Gadane odpowiadamy czasami, że "szczegółowe wyjaśnienia otrzymałaś na e-mail" - ale tylko wtedy, gdy tak rzeczywiście jest. Po pierwsze, nie zawsze możemy zacytować wiadomość, którą otrzymałaś (bo np. zawiera informacje, którymi mogłabyś nie chcieć dzielić się publicznie), po drugie unikamy prowadzenia jednej sprawy dwutorowo (na Gadane i na mailu). Zawsze jednak możesz sama zacytować tutaj odpowiedź, którą dostałaś od pracownika (wraz z podaniem jej namiarów), wtedy będziemy mogli się do niej odnieść.
Upomnienie to upomnienie. Nie jest ani "ingerencją w ustawę", ani "próbą odbierania klientowi" czegokolwiek. Nie zdziwiłbym się, gdyby Twój kupujący również takie otrzymał, za słowa, jakie wobec Ciebie skierował - jeżeli nam to zgłosiłaś. Nie pełnimy roli arbitra elegantiarum, nie próbujemy samodzielnie uczyć kogokolwiek zachowania w dyskusji, a jedynie oceniamy i reagujemy (lub nie) na zgłoszenia.
Cenię wysoko pana wpisy, są one merytoryczne.
Numer zgloszenia: 45075204
Liczę na równie merytoryczne wyjaśnienie
@jolantab zapoznałem się z całą sprawą (na tyle, na ile było to możliwe z perspektywy Allegro). Podstawą całego sporu jest - z tego co widzę - możliwość zwrotu produktu, którego zwrot podlega ograniczeniom ze względów higienicznych. Kupująca twierdziła w dyskusji, że produkt został odesłany w oryginalnym opakowaniu ("(...)towar nie został wyjęty z oryginalnego opakowania chyba, że przez termin 'oryginalne opakowanie' ma Pani namyśli standardowe opakowanie paczki. Produkt był zapakowany w folię z naklejka "plomba" i dokładnie w takiej formie został zwrócony."). Sprzedająca - jak rozumiem - twierdzi inaczej. Piszę to głównie po to, aby podkreślić, że to nie był jeden z tych kupujących, który jest na tyle bezczelny (czy niezorientowany w przepisach), że chce zwracać używaną bieliznę. Nie, tu chodzi o - nierozstrzygalny w tej chwili - spór o to, czy zapieczętowane opakowanie zostało otwarte, czy nie.
Dyskusja w ramach Allegro to narzędzie rozwiązywania sporów transakcyjnych, przekazane stronom - coś w rodzaju wiadomości e-mail, do których pracownicy Allegro mają dostęp, a odzywają się wyłącznie wezwani przez kupującego. Naszą rolą w ramach Dyskusji nie jest wychowywanie czy edukowanie stron transakcji w zakresie zachowania czy używanych sformułowań (poza krańcowymi przypadkami typu wulgaryzmy) - zajmujemy się w nich przede wszystkim udzielaniem merytorycznych odpowiedzi. Dodatkowo Dyskusja nie ma charakteru publicznego, dostęp do niej mają wyłącznie strony transakcji oraz Allegro. Trudno chyba byłoby zatem udowodnić tutaj "publiczne znieważanie".
Jeżeli chodzi o upomnienie - jasne jest mam nadzieję, że informacje udzielane przez konsultantów nie zawsze były trafne (wiadomość do kupującej o "oczekiwaniu na pismo z kancelarii" nie jest rzecz jasna obraźliwa). Natomiast samo upomnienie wysyłamy każdorazowo, gdy kupujący zgłosi nam naciski ze strony sprzedawcy dotyczące wystawionego komentarza. Obiektywna ocena takich nacisków może być tylko jedna: są one niedopuszczalne. Po pierwsze fałszują system ocen w Allegro, a po drugie odbierają kupującym możliwość obrony przed nieuczciwymi sprzedającymi. Działamy tu zresztą zgodnie z zaleceniami UOKiK. Oczywiste jest, że zdecydowana większość kupujących, którzy otrzymają pismo przedsądowe, wycofa się nawet jeżeli uważają, że mają rację, a nawet jeżeli obiektywnie ją mają. Jeżeli sprzedający uważa, że otrzymany przez niego komentarz jest bezprawny, zamiast wysyłać pisma do kupującego - powinien po prostu oddać sprawę do sądu. Udowodni w ten sposób, że jest pewny swojego stanowiska (a nie tylko próbuje w wątpliwy sposób oczyścić konto z nieprzychylnych komentarzy) i uważa za realną szkodę, jaką komentarz mu wyrządza.
zamiast wysyłać pisma do kupującego - powinien po prostu oddać sprawę do sądu.to nie o to chodzi sprzedającym, nie chcą iść do sądu, chcą"zastraszyć".
@LEW433 zastraszyć? Coś ci sie pomyliło art 212kk nie przewiduje oddawania sprawy do sądu wystarczy zglosić na policję ściganie na wniosek kupującego za pomawianie reszta poleci z automatu sprzedawca nie musi z niczym nigdzie chodzić
@az1rael to niech zgłasza na policję zamiast wysylac pisma 🙂
Jaki na litość boską nacisk ? Zgodnie z prawem i dobrymi obyczajami zgłaszam kupującemu stan faktyczny. I postepuję zgodnie z prawem. Czyli że w Polsce nadal obowiązują ustawy i prawo konsumenckie a nie , na litość boską , regulamin Allegro i wypowiedzi funkcjonariuszy Allegro na forum. Oficjalnie też informuję że dalej sprawą zajmie sie sąd bo mam takie prawo. Naprawdę, ochłońcie , bo przesadzacie w tym waszym korpo...
@eightbitclone2 w moim przypadku konsultant (czyli człowiek z agencji pracy tymczasowej, który przeczytał w 5 minut regulamin i tyle szkolenia stanowiskowego) nakazywał zwrot kosztów w przypadku nieuznanej reklamacji. Tymi ludźmi nie ma co się przejmować, a jeżeli już zadziałają na naszą szkodę (niesłuszne ukaranie) to pisać gdzie się da, że kara niezasadna.
Może w końcu zaczną szkolić tych ludzi, bo jeżeli pierwsza linia tak działa - strach pomyśleć, co się dzieje na drugiej i wyżej.