Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Kupiłem towar, którego chęć zwrotu zgłosiłem w ciągu 14 ustawowych dni. W przeciągu kolejnych 14 dni towar miał zostać nadany do sprzedającego, jednak w przeciągu tego czasu uległ całkowitemu uszkodzeniu i został zutylizowany.
Dzisiaj otrzymałem maila od sprzedającego o treści:
"Dzień dobry
Uprzejmie informuję, że dzisiaj mija ustawowy termin odesłania zwracanego towaru.
Zgodnie z naszym regulaminem, jeżeli nie odeśle Pan towaru w ustalonym czasie, naliczymy kwotę w wysokości 100 zł netto za każdy dzień użytkowania towaru po ustawowym terminie."
Jak mam odesłać towar którego dysponentem już nie jestem tego nie wiem. Podpowiecie coś ?
Też mi się tak zdaje.
Sprzedawca ma kasę za towar który sprzedał.
Więc za co to 100 zł dziennie? Przecież ma to co chciał: sprzedać towar i to na nim zarobić.
To kupujący jest tutaj stratny, gdyż przedmiot uległ całkowitemu uszkodzeniu.
100 zł dziennie za co? To mi pachnie próbą wyłudzenia.
Witam.
Problem jest bardziej złożony.
Po pierwsze to w Polsce nie ma prawa precedensu i sądy nie są w orzekaniu związane poprzednimi orzeczeniami i swoimi orzeczeniami nie stanowią prawa. To wyrok sprzed dekady. Nawet jeśli był prawomocny to dla obecnych konsumentów niewiele z niego wynika, bo i zapisy ustawy konsumenckiej w tym czasie wiele razy się zmieniały.
Po drugie ustawa konsumencka nakłada na nabywcę obowiązek odesłania przedmiotu w ciągu 14 dni od złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Niestety ustawa to nie przewiduje żadnej sankcji za to że ten termin nie zostanie dotrzymany. Teoretycznie nabywca może odesłać przedmiot w dowolnym, dogodnym dla siebie terminie, choćby i po wielu latach.
Chcielibyście dostać po kilku latach gamingowego laptopa z górnej półki, w ramach odstąpienia od umowy i jeśli będzie w stanie nienaruszonym, choćby nawet nieotwartym, musieć oddać za niego 100% zapłaconej ceny?
O ile z jakiegoś powodu model nie stanie się przedmiotem "kultowym" to realnie będzie wart ze 20% początkowej ceny.
W teorii sprzedawca mógłby obciążyć nabywcę kosztami bezumownego korzystania, ale jeśli laptop nie został odpakowany, to i o korzystaniu trudno będzie mówić.
Nie wiem na 100% jaki miał ten konkretny sprzedawca zamysł umieszczając taki zapis w ofercie, ale moim zdaniem jedynym jego celem jest "zdyscyplinowanie" konsumenta do odesłania przedmiotu w ustawowym terminie.
Jak się konsument nie wyrobi to poniesie konsekwencje finansowe. A jak wartość "kary" przekroczy wartość przedmiotu to odsyłanie stanie się bezcelowe, bo nabywca będzie ryzykował że sprzedawca odda mu tylko złotówkę.
Nie ma natomiast ryzyka, że trzeba będzie sprzedawcy "dopłacać".
Bo każda kara finansowa większa od wartości przedmiotu jest w praktyce nieegzekwowalna, gdyż sprzedawca musiałby udowodnić przed sądem, że strata wynikająca z nieodesłania przedmiotu jest większa od ceny samego przedmiotu z dnia sprzedaży (choć teoretycznie taka sytuacja jest możliwa).
Pozdrawiam. Marek.
@Syrena_zT @N_Nitka28 @RaBarbar_ka @MiMary @w_kiwi @Sa_nova @la_nika @nat_not @_HolaOla_
Czy na Allegro dozwolone jest zapisywanie przez sprzedawcę w jakimkolwiek miejscu, że w razie zwrotu przedmiotu i jego nie odesłaniu sprzedawca nalicza sobie 100 zł dziennie za każdy dzień zwłoki w wysyłce zwrotu przez kupującego?
@seeyougame czy allegro zezwala na taki zapis - nie wiem. Niemniej ustawa konsumencka nakłada obowiązek informacyjny na sprzedawcę i w nim masz wspomniane koszty. Jeśli ich nie podał to nie istnieją chyba że zapisano w ustawie w innym miejscu. Natomiast informacja o naliczaniu kosztów po odstąpieniu od umowy jest jak najbardziej zasadna. Ustawa konsumencka już tego nie tyczy się od chwili odstąpienia i reguluje to kc jako bezumowne korzystanie rzeczy od terminu gdy wyznaczy sprzedawca naliczanie tych kosztów i nie może ich naliczyć jeśli nie poinformuje o tym na trwałym nośniku, co do wysokości tych kosztów to można wpisać ile się chce a co się w sądzie ugra... zależy od sądu i wyroku. Raczej stwierdziłbym że to próba zniwelowania kwoty zwrotu do wartości przedmiotu zamówienia. Obie strony w teorii mają to z czym zaczynały i nie są stratne. @MOJEGRATY5 taka sytuacja miała miejsce podczas pandemii covida, gdzie karty grafiki cenowo rosły tak szybko że pozwrotowa była droższa niż jako nówka w momencie zakupu
Wydaje mi się że jeśli nie dojdzie do rzeczywistego zwrotu przedmiotu, nie można również mówić o "bezumownym korzystaniu z rzeczy" ?
Witam.
Z chwilą odstąpienia od umowy przestałeś być właścicielem przedmiotu. Wskaż mi proszę na jakiej podstawie nadal użytkujesz "nie swój" przedmiot jeśli nie na "bezumownej".
Pozdrawiam. Marek.
Może na takiej że za niego zapłaciłem, posiadam go i nie otrzymałem pieniędzy za zwrot od sprzedającego?
Witam.
"Może na takiej że za niego zapłaciłem, posiadam go i nie otrzymałem pieniędzy za zwrot od sprzedającego?" - to nie jest podstawa prawna.
A poza tym widzę, że nie widzisz różnicy pomiędzy faktycznym posiadaniem przedmiotu, a prawem własności przedmiotu. Jedno drugiemu nierówne i to nie są prawa tożsame.
Zapłaciłeś za przedmiot.
Przedmiot jest w Twoim posiadaniu.
Sprzedawca nie zwrócił Ci za przedmiot środków (to fakt, ale wynikający z tego, że przedmiotu nie odesłałeś).
Wszystko powyższe to prawda, a mimo to po odstąpieniu od umowy NIE JESTEŚ WŁAŚCICIELEM PRZEDMIOTU.
Pozdrawiam. Marek.
Welcome - Made in Poland 🙂
@seeyougame no widzisz w prawie posiadacz nie musi być właścicielem posiadacz to ten co użytkuje a ty nie będąc właścicielem użytkujesz bez zgody właściciela i nie ma między wami zapisów umowy bo ją rozwiązałeś odstąpieniem czyli bezumowne użytkowanie jak najbardziej jest
Dziwie się, bo to trochę tak jakbym kupił (jest umowa kupna sprzedaży), nie zapłacił i liczył na to, że sprzedający musi mi wysłać daną rzecz 🤣🤣
@seeyougame to źle byś liczył bo kc reguluje to albo do wydania świadczeń wzajemnych natychmiast albo do regulaminu serwisu czyli pozwala modyfikować umowę kupna sprzedaży zgodnie z zapisami kc. Jak się umówicie na płatność z terminem do 90dni to on wydaje towar od razu ty płacisz do 90 dni. Na allegro jest kupuję i płacę i do realizacji dochodzi po oświadczeniu woli i zapłacie ewentualnie za pobraniem gdzie pisze zakup z obowiązkiem zapłaty. Dopiero po tym masz wydanie towaru.
@seeyougame i właśnie dlatego tak jak napisał @az1rael przycisk w Allegro wygląda tak:
bo gdyby wyglądał tak:
to po zakupie był byś właścicielem jeszcze zanim byś zapłacił
Art. 17. prawa konsumenta
Informacje dotyczące obowiązku zapłaty
1. Jeżeli umowa zawierana na odległość, przy użyciu środków komunikacji elektronicznej, nakłada na konsumenta obowiązek zapłaty, przedsiębiorca ma obowiązek dostarczyć konsumentowi w sposób jasny i widoczny, bezpośrednio przed złożeniem przez konsumenta zamówienia, informacji, o których mowa w art. 12 obowiązki informacyjne przedsiębiorcy ust. 1 pkt 1, 5, 16 i 17.
2. Przedsiębiorca zapewnia, aby konsument w momencie składania zamówienia wyraźnie potwierdził, że wie, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty.
3. Jeżeli do złożenia zamówienia używa się przycisku lub podobnej funkcji, muszą być one oznaczone w łatwo czytelny sposób słowami „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub innego równoważnego jednoznacznego sformułowania.
4. Jeżeli przedsiębiorca nie spełnia wymagań określonych w ust. 2 lub 3, umowa nie zostaje zawarta.
@KOGIEL_T niestety ale mylisz się, wygląd przycisku został zmieniony by konsumencie wiedzieli, że muszą zapłacić z towar
było to dokładnie opisane przed zmianami
nie było tam napisane nic o byciu właścicielem towaru dopiero po zapłacie
stąd np: zapisy w regulaminie allegro, o anulacji nieopłaconego zamówienia by konsumenci nie byli ciągani po sądach
@RED No właśnie o to chodzi, że klikając KUPUJE I PŁACĘ ,oświadczasz, że płacisz, jeśli nie wywiążesz się z tego, to umowa kupna jest nie ważna, więc można anulować taką transakcję
To jeszcze mi się przypomniała jedna rzecz. Z 2 tygodnie temu dostałam od Allegro jakąś ankietę pt. co Ci najbardziej przeszkadza w rozpatrywaniu zwrotów czy coś w ten deseń. Już usunęłam maila więc nie pamiętam dokładnie. Ale było tam takie pytanie czy chcesz żeby allegro wprowadziło opcję „anulowania zwrotu przez kupującego”. Więc niewykluczone że wkrótce będziemy mieli nową funkcjonalność sprzeczną z prawem 😉 nie pierwszy raz zresztą 😉
Koniecznie poinformuj sprzedawcę, że rzecz uległa całkowitemu zniszczeniu w wyniku pożaru. W ten sposób nie będzie on mógł naliczać opłat za bezumowne korzystanie z rzeczy.