Widzę, że Allegro osiągnęło kolejny etap rozwoju korporacyjnego. Nazywa się on Arogancja. Firma wie wtedy lepiej co lubią i czego chcą użytkownicy, niż oni sami. Jestem na Allegro od prawie 24 lat, więc obserwowałem jako kupujący rozwój portalu niemal od początku. Różne były pomysły, ale 90% z nich było na korzyść użytkowników i wiązało mnie z portalem coraz bardziej. Najbardziej lubiłem search engine ze świetnymi filtrami, złożonym wyszukiwaniem, hierarchią produktów itp. Jednak to, co się dzieje od kilku miesięcy, to jest niszczenie tego całego rozwiązania i jego zalet. Bezsensowne grupowanie, burdel w wynikach, promowanie słabych ofert, zalew chińszczyzny, niszczenie małych sprzedawców, wręcz niemożność sensownego znalezienia czegokolwiek. Przyjmuję to z przykrością, ale za dużo w życiu widziałem, żeby lać łzy za cudzą głupotę. Na dziś dzień ograniczyłem zakupy do minimum i do **piiip**ół łapiących się smart. Allegro nie zauważyło, że sklepy internetowe bardzo się rozwinęły, proste logowanie przez go_ogle, blik, dostawa w cenie, bezproblemowe zwroty i poważne traktowanie klienta, a nie "decyzja biznesowa" i "co nam pan zrobi?".
