Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Przedstawiam absurdalną sytuacje, która doprowadziła do zrujnowania jakości sprzedaży (-10000) i pewnie zawieszenia konta dzięki bezpodstawnej reklamacji i bierności Allegro.
Kupujący po upływie tygodnia od domniemanego doręczenia przesyłki , zgłosił brak towaru. Paczka na stronie śledzenia przesyłki ma status "doręczona". Na infolinii firmy kurierskiej również dostaje potwierdzenie, że paczka została doręczona. W dyskusji załączam maila z działu obsługi klienta firmy kurierskiej z potwierdzeniem doręczenia paczki. Ostatecznie kupujący prosi mnie o zgłoszenie reklamacji w jego imieniu do firmy kurierskiej.
Dodam, że w trakcie dyskusji okazało się, że kupujący przebywał cały czas zagranicą i podał adres córki do wysyłki, a telefon kontaktowy jest zarejestrowany w Wlk. Brytanii. Również nie wiem dlaczego w takich okolicznościach nie skorzystał z dostawy do paczkomatu Inpost.
Po kilku tygodniach przychodzi negatywna decyzja w sprawie reklamacji i jako uzasadnienie podano, że oczywiście przesyłka została doręczona. Znów na prośbę kupującego wysyłam odwołanie od tej decyzji, ale na odpowiedź od firmy kurierskiej na razie ciągle czekam, a czas na rozwiązanie sporu według Allegro minął.
W dyskusji od początku zabierał głos przedstawiciel Allegro który tylko i wyłącznie naciskał na jak najszybsze rozwiązanie problemu, zwrotu pieniędzy lub ponowną wysyłkę towaru. W dodatku sam sobie przecząc pisząc, że sprzedający jest odpowiedzialny za towar do momentu dostarczenia do kupującego. Od początku za całą sprawę winił tylko sprzedającego. Zero wypowiedzi w stronę kupującego. Tak jak by w ogóle nie brał pod uwagę moich wypowiedzi oraz przesłanych dokumentów. Kiedy przyszła negatywna odpowiedź na reklamację od firmy kurierskiej, to nagle zmienił ton swoich wypowiedzi na cytuję, "Mam nadzieję, że dojdą Państwo do porozumienia". Żadnego wsparcia dla sprzedającego. Dodam, że to jest oczywiście pierwszy i jedyny problem (dyskusja) jaki mam otwarty.
Jak widać można zamawiać rzeczy na Allegro, żeby później bezpodstawnie zgłaszać brak dostarczenia towaru i przeciągać dyskusję jak najdłużej, aby w końcu Allegro mogło zawiesić sprzedającemu konto.
Jestem mocno sfrustrowany całą sytuacją. Chciałem mimo wszystko jakoś pomóc i ustalić co dokładnie stało się z przesyłką. Teraz nie wiem czy nie powinienem zakończyć dyskusji, bo przecież przesyłka według kuriera została doręczona?
@pinsplash Ten pomysł dotyczy w znacznej mierze możliwości rozpoczęcia dyskusji Sprzedającym, a nie dodania funkcji - poproś o pomoc Allegro dla Sprzedających. Chociaż autor pomysłu o tym wspomniał, to już opinie i sugestie w komentarzach zupełnie tego wątku nie dotyczą, więc jak najbardziej jest tutaj przestrzeń do zgłoszenia takiego pomysłu.
Poza tym dziękuję, u mnie wszystko dzisiaj dobrze. Mam nadzieję, że u Ciebie również 😉
Przekazałem jedynie informację jaka została mi powiedziana na infolinii. Nie jest to dowód, bo kurier czy firma kurierska może zmieniać zdanie i raz mówić tak, a za drugim razem zupełnie inaczej. Informacja ta miała jedynie pomóc kupującemu w zlokalizowaniu przesyłki. Tak samo treść odwołania nie jest dowodem, że przesyłka nie została dostarczona. Równie dobrze przesyłka mogła być w opakowaniu zastępczym i została wrzucona do skrzynki pocztowej, co w świetle prawa oznacza, że została doręczona. Poza tym treść odwołania została zamieszczona w dyskusji w znacznie późniejszym czasie, więc nie mogliście jej brać pod uwagę na jej początku.
"Nasz pracownik wypowiadał się kilkukrotnie zarówno po wypowiedziach Kupującego jak i Twoich, ale jeśli uważasz, że Sprzedający powinni mieć taką opcję, zachęcam do dodania tego pomysłu w sekcji "Zgłoś swój pomysł". "
Nie jest to zgodne z prawdą i proszę to sprostować. Wasz pracownik wypowiadał się kilkukrotnie, ale tylko raz po mojej wypowiedzi i dopiero po zwróceniu mu uwagi mailowo. W każdym innym przypadku było to na życzenie kupującego.
@staremaszyny Składaj odwołanie.
...Na infolinii dostałem informację, że przesyłka została doręczona do skrzynki pocztowej lub do sąsiada.....
W odwołaniu napisz, że nie adresowałeś do sąsiada, a do skrzynki pocztowej nie miała prawa się zmieścić.
Odwołanie w podobnym tonie jest złożone, ciągle czekam na odpowiedź na co nie mam wpływu. Natomiast Allegro uważa, że po upływie 30 dni wszystko powinno być załatwione, inaczej - 20000 pkt do jakości sprzedaży.
@staremaszyny 30 dni to ma przewoźnik na ropzatrzenie reklamacji, a kolejne 30 na rozpatrzenie odwołania + czas na dostarczenie decyzji, odwołania i decyzji od odwołania, a w przypadku przesyłki zagranicznej sam czas na rozpatrzenie reklamacji to 3 miesiace - (prawo pocztowe).
@_HolaOla_ "Jakie według Ciebie mamy pole do działania w sytuacjach, w których kurier np. nie pamięta, czy zostawił paczkę w skrytce pocztowej czy u sąsiada? "
A jakim prawem kurier bez porozumienia z odbiorcą przesyłki zostawia ją u sąsiada? Równie dobrze mógłby tą przesyłkę zostawić jakiemuś przypadkowemu przechodniowi. Jeżeli tak się rzeczy mają, to ewidentnie jest to wina kuriera a nie sprzedającego!
@glenmoranghie Tutaj się zgadzam, dlatego też wcześniej zwróciłam uwagę, że stanowisko Kupującego nie jest tutaj bezzasadne i w takim przypadku, najlepszym rozwiązaniem jest poczekanie na odpowiedź dot. reklamacji w firmie kurierskiej.
@_HolaOla_ , "w takim przypadku, najlepszym rozwiązaniem jest poczekanie na odpowiedź dot. reklamacji w firmie kurierskiej. "
A na co tu czekać? Zeznania firmy kurierskiej są takie, że kurier nie pamięta co zrobił z przesyłką. Może wsadził do skrzynki (co było niemożliwe ze względu na gabaryty przesyłki), może dał nie wiadomo komu. A reklamację i tak odrzucili, co jest postępowaniem skandalicznym. Ale wy (allegro) nie czekaliście na odpowiedź na odwołanie. Wy już wydaliście wyrok i wykonaliście go dowalając sprzedającemu, podczas gdy wszystko wskazuje na to że winien jest kurier, a firma kurierska chce się wykręcić sianem.
Najlepszą nauczką dla wszystkich, również dla allegro byłoby gdyby sprzedający poszedł do sądu, zażądał odszkodowania od firmy kurierskiej ORAZ OD ALLEGRO, i wygrał. Może obsługa allegro, a w szczególności decydenci puknęliby się w końcu w czerep, i przestali być aroganccy i lekceważący w stosunku do użytkowników. Jeżeli nie ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości, to może przynajmniej z powodu obawy przed konsekwencjami. Bo obrośliście w piórka i wszystkich traktujecie z góry.
@glenmoranghie Nie wydaliśmy w tej sprawie ani żadnego wyroku, ani nie podjęliśmy żadnych, innych działań w stosunku do tego Sprzedającego. Poinformowaliśmy go jedynie o fakcie, że zgodnie z regulaminem, każdy sprzedający powinien utrzymywać ogólną jakość swojej sprzedaży na poziomie co najmniej neutralnym i jeśli jakość sprzedażdy nie nastąpi poprawie, na dane konto możemy nałożyć ograniczenia. Oczywiście możesz mieć swoją opinię i snuć własne wnioski, ale jeśli mamy kulturalnie rozmawiać i dyskutować, bardzo proszę o powstrzymanie się od określeń tego typu: "Może obsługa allegro, a w szczególności decydenci puknęliby się w końcu w czerep" i podobnych.
@_HolaOla_ "Nie wydaliśmy w tej sprawie ani żadnego wyroku, ani nie podjęliśmy żadnych, innych działań w stosunku do tego Sprzedającego. "
To kto kłamie? Allegro czy sprzedający? Skoro wlepiliście mu masakryczną ilość punktów karnych, to znaczy że PODJĘLIŚCIE DZIAŁANIA, i to DRASTYCZNE, mimo że nie było po temu uzasadnionych powodów a jedynie wątpliwości jak dotąd nierozstrzygnięte.
@glenmoranghie Jakość sprzedaży jest wynikiem statystk danego Sprzedającego, nikt tutaj nie dodaje, ani nie odejmuje punktów według własnego uznania. Co więcej dane dotyczą pięciu obszarów, nie jednego:
@_HolaOla_ to jest mydlenie oczu. Proszę teraz wyjaśnić jakie działania lub zaniechania ze strony SPRZEDAJĄCEGO spowodowały obniżenie "statystyk"?
Proszę nie wprowadzać w błąd, bo jakość sprzedaży była na plusie i jej wartość nie ma znaczenia w tym przypadku. Liczy się to, że związku z tą tylko sprawą zostało przyznane -20000 pkt. Według maila którego od Was dostałem, ma to realny wpływ na sprzedaż, ponieważ skutkuje to obniżeniem pozycji w wynikach wyszukiwana. W związku z tym oferta nie dotrze do tylu kupujących, ilu dotarłaby, gdyby jakość sprzedaży była wysoka. Poza tym, zagroziliście również zawieszeniem konta.
Jak można utrzymać sprzedaż na poziomie neutralnym
Skoro jeden i ten sam kupujący podmienia towar na używkę - dyskusja nie rozwiana.
Pod innym nickiem (1 miesiąc konto) usiłuje wyłudzić kasę nie odsyłając towaru? - dyskusja nie rozwiązana.
@_HolaOla_ A mnie nieustannie zastanawia, na jakiej podstawie (proszę oczywiście o podstawę prawną, nie zapisy regulaminu, które, jak na razie, nie mają statusu nadrzędnego) Allegro żąda w takich przypadkach dostarczenia towaru/zwrotu pieniędzy przez sprzedawcę. Tak, sprzedawca odpowiada z towar do chwili odebrania. Tyle że tu paczka została odebrana. I sprzedawca ma taką wiedzę, którą się z Wami zapewne podzielił. Sprzedawca dysponuje dowodem, w postaci potwierdzenia odebrania. Czym zaś dysponuje kupujący? Przyjmujecie często, że kupujący zawsze ma rację i zawsze mówi prawdę. Tyle że jest tu pewien problem - od określania w naszym kraju kto ma rację, jest sąd. Nie pracownik Allegro. Nie moderator na Gadane. Sąd. I teraz tak - skoro kupujący twierdzi, że nie dostał towaru, a nie ma na to żadnego dowodu (i Wy nie macie nic,prócz jego słowa), to niech zgłosi popełnienie przestępstwa na Policji/w prokuraturze. I wtedy stosowne służby dojdą, gdzie jest paczka. Wy nie macie absolutnie żadnych uprawnień do decydowania w takich sprawach. Sprawa zaś jest prosta - sprzedający wysłał, ma dwa potwierdzenia od przewoźnika, że paczka zostałą odebrana. Koniec, kropka. Wasza rola w tym momencie się kończy. Wasi pracownicy są prawnikami? Czy może jednak zwykłymi ludźmi, którzy zostali (często kiepsko) przeszkoleni z podstaw obowiązujących przepisów? Wciąż widzę, że ujmujecie się za kupującymi, na wiele sposobów, które - moim zdaniem, jeśli nawet są zgodne z Waszym regulaminem, to są wątpliwe prawnie. I tylko to, że jesteście firmą, którą stać na najlepszych prawników, ratuje Was przed poważnymi problemami...choć, jak wiadomo - nie zawsze. Interesuje się Wami (chciało by się napisać znów, ale lepszym słowem będzie: "bezustannie") UOKiK. Być może powinny i inne służby. Bo to, co zrobiliście z tego, kiedyś przyjaznego ludziom serwisu, powinno być karalne.
Jak czytam wypowiedzi pracowników Allegro, a zwłaszcza argumenty jakie podają, to powiem tak: "Świat według Kiepskich", "mam pomysła", wiedziałem, ale se zapomniałem" ... itd. itp.
@Vryko częste jest tutaj, że osoby postronne wypowiadają się w sprawach, o których nie mają pełnej wiedzy (bo nie mogą jej mieć) - naszym zadaniem jest wtedy precyzować takie wypowiedzi. Byłoby jednak fajnie, gdyby stali dyskutanci starali się tak formułować swoje zarzuty w stosunku do Allegro, aby zostawić sobie margines błędu, zamiast robić to tak radykalnie, jak np. powyżej 🙂
Fakty:
KUPUJĄCY:
"jest pokazane ze przesylka zostala doreczona a nie doszla. bardzo prosze sprawdzic czy zostala przez kogos podpisana , bo w skrzynce jej nie ma i nikt z rodziny jej nie otrzymal. dziekuje."
"W skrzynce paczki nie ma na pewno, bo sprawdzana jest codziennie powiem corce,zeby zapytala u sasiadki ,ale pod nr 2 jest osoba ktora nienawidzi wszystkich i nie jest za bardzo pomocna wiec nie wiem czy sie przyzna do tego ,ze ma nasza paczke. Odezwe sie wkrotce"
"Czy moglabym prosic,zeby Pan zglosil zaginecie paczki? Sasiadka nie otwiera w drzwi, moje dzieci wyjezdzaja z Polski w niedziele wiec nie bedzie nikogo kto bedzie mogl sie tym zajac : ja mieszkam za granica- jak wspominalam - i kupilam ten brelok w nadziei ,ze nie bedzie zadnych problemow z dostawa. jak widac : mylilam sie bardzo co do solidnosci polsich firm kurierowych :-("
ALLEGRO:
"Proszę sprzedającego o ustosunkowanie się do powstałego problemu i rzeczowne odniesienie się do sprawy najdalej do końca dnia 21.09.2020 r."
"Proszę kupującego o odniesienie się do wpisów kontrahenta i wspólne ustalenie dalszych kroków. Od decyzji reklamacyjnej przewoźnika przysługuje odwołanie w ciągu 14 dni od wydania decyzji."
"Po otrzymaniu decyzji przewoźnika, proszę o jej zamieszczenie w dyskusji. Liczę, że wkrótce uda się rozwiązać pomyślnie tą sprawę."
Reasumując: można z dużym prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością) stwierdzić, że przesyłka do adresata nie dotarła. Sprzedający odmawia zwrotu pieniędzy czy ponownej wysyłki ("W takiej sytuacji zwrot pieniędzy mogę zrobić tylko w przypadku odesłania towaru z powrotem do mnie."). Gdyby ta sytuacja teraz się zakończyła - jakie wrażenia ma z niej wynieść kupujący? Jakie wspomnienia na temat sprzedawcy czy Allegro zachowa? Podejrzewam, że raczej kiepskie. A jak to w większej skali przełoży się na sprzedaż, tego sprzedawcy albo Allegro? Fatalnie. Dlatego tak dbamy o to, aby kupujący byli traktowani uczciwie, nawet jeżeli prawo uczciwie ich nie potraktowało, a sprzedający nie był skłonny tego naprawić.
A propos Jakości sprzedaży i "uprawnień do decydowania w takich sprawach" - jak najbardziej mamy uprawnienia do obniżania wewnętrznych wskaźników jakościowych w sytuacji, gdy dyskusja jest oznaczona przez kupującego jako nierozwiązana, według znanych i jednoznacznych zasad (odsyłam do punktu 8.4 obowiązującego Regulaminu Allegro). To nikomu nie zamyka oczywiście drogi sądowej, jeżeli uważa, że naprawdę jakaś konkretna sprawa jest tego warta, że naprawdę poświęcenie pewnie kilkunastu godzin pracy na różnego rodzaju przepychanki jest warte tych przykładowych 48 zł.
@msniezek Dzień dobry,
Czytam ten wpis i przecieram oczy ze zdumienia. Czyli, związku z tym że wartość przedmiotu jest niska powinienem się przyznać do zgubienia przesyłki czy też jej nie wysłania? Rozumiem, że za drugim razem gdyby przesyłka również nie dotarła powinienem wysyłać na przykład od razu dwie lub trzy paczki na raz, aż do skutku? A na koniec dla "czysto biznesowej kalkulacji zysków i strat" zwrócić pieniądze za wszystkie przesyłki. Czy to znaczy że sprzedający na Allegro nie są traktowani równo? Ci sprzedający więcej lub bardziej wartościowe przedmioty mogą liczyć na inne traktowanie?
"Kupujący w dyskusji wypowiada się jak normalny człowiek, zaniepokojony brakiem przesyłki, a nie jak wyłudzacz, który próbuje wydębić jakiś towar (cytaty poniżej). Wbrew temu, co wyłania się niejednokrotnie z wpisów tutaj, ogromna, przytłaczająca większość dyskusji w Allegro jest zakładana przez normalnych, uczciwych ludzi, którzy mają jakiś problem i chcą go wyjaśnić, często wręcz są zażenowani musząc prosić o pomoc sprzedawcę."
Czy to jest sugestia, że sprzedający wypowiada się w sposób niekulturalny lub kontakt z nim jest utrudniony, któremu zależy tylko na zbyciu kupującego? W takim razie ocenzuruje dyskusje z danych osobowych i zamieszczę ją cała w następnym poście.
"Jedynym naciskiem ze strony Allegro w tej dyskusji jest nacisk na merytoryczne i sprawne wyjaśnienie tego problemu (cytaty poniżej). W żaden sposób nie naciskamy na to, jak ma on być rozwiązany. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że skoro sam sprzedawca przyznaje w dyskusji, że otrzymał informację, że przesyłka mogła nie być dostarczona do kupującego - świadczy to na korzyść kupującego."
Czyli przyznajecie się do wywierania nacisku na sprzedającego? Strony dyskusji nie są traktowane jednakowo i kupujący jest zawsze w uprzywilejowanej sytuacji? Rozumiem, że "nie ulega najmniejszej wątpliwości", że dokumenty potwierdzające dostarczenie przesyłki, nic nie wnoszą i nie mają żadnej wartości?
"Reasumując: można z dużym prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością) stwierdzić, że przesyłka do adresata nie dotarła. Sprzedający odmawia zwrotu pieniędzy czy ponownej wysyłki ("W takiej sytuacji zwrot pieniędzy mogę zrobić tylko w przypadku odesłania towaru z powrotem do mnie."). Gdyby ta sytuacja teraz się zakończyła - jakie wrażenia ma z niej wynieść kupujący? Jakie wspomnienia na temat sprzedawcy czy Allegro zachowa? Podejrzewam, że raczej kiepskie. A jak to w większej skali przełoży się na sprzedaż, tego sprzedawcy albo Allegro? Fatalnie."
Nie do końca rozumiem tego toku rozumowania, ale parafrazując go, jakie wspomnienia czy wrażenia ta sprawa zostawi na sprzedającym jeśli miałby przyznać się do winy? Nie podejrzewam, ale jestem pewny, że kiepskie.
"Dlatego tak dbamy o to, aby kupujący byli traktowani uczciwie, nawet jeżeli prawo uczciwie ich nie potraktowało, a sprzedający nie był skłonny tego naprawić."
Czyli traktujecie kupujących ponad prawem? Przecież to właśnie prawo z definicji ma stanowić o sprawiedliwości czy tez uczciwości.
"A propos Jakości sprzedaży i "uprawnień do decydowania w takich sprawach" - jak najbardziej mamy uprawnienia do obniżania wewnętrznych wskaźników jakościowych w sytuacji, gdy dyskusja jest oznaczona przez kupującego jako nierozwiązana, według znanych i jednoznacznych zasad (odsyłam do punktu 8.4 obowiązującego Regulaminu Allegro). To nikomu nie zamyka oczywiście drogi sądowej, jeżeli uważa, że naprawdę jakaś konkretna sprawa jest tego warta, że naprawdę poświęcenie pewnie kilkunastu godzin pracy na różnego rodzaju przepychanki jest warte tych przykładowych 48 zł."
Podsumowując oznacza to, że jednak zostały wyciągnięte konsekwencje wobec sprzedającego związku z sprawą za którą nie ponosi winy i nie ma na nią wpływu (reklamacja firmy kurierskiej)?
Na koniec chciałbym się zapytać jaki jest próg wartości towaru, kiedy sprawa wymaga tej prawdziwej uwagi? Bo to otwiera nowe możliwości tak zwanym "kupującym", dzięki którym mogliby zamawiać towary na Allegro nie musząc za nie płacić.
@staremaszyny dzięki za długi wpis, postaram się na podstawie tego, co napisałeś, przybliżyć co mam dokładnie na myśli.
Czyli, związku z tym że wartość przedmiotu jest niska powinienem się przyznać do zgubienia przesyłki czy też jej nie wysłania?
Nie, nikt tego nie wymaga, ja również nie wspominałem o "przyznawaniu się". To nie jest sytuacja zerojedynkowa - może nie być niczyjej winy lub może być wina trzeciej strony - a mimo to sprzedający może (jeżeli by chciał) zrekompensować kupującemu tę sytuację.
Rozumiem, że za drugim razem gdyby przesyłka również nie dotarła powinienem wysyłać na przykład od razu dwie lub trzy paczki na raz, aż do skutku?
To jest sprowadzanie sprawy do absurdu - nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek taka sytuacja zdarzyła się dwa razy pod rząd, bo po pierwsze zdecydowana większość kupujących to ludzie uczciwi, a po drugie wysyłając drugi raz przesyłkę, sprzedawca lepiej się zabezpiecza. To znany argument - "dać palec, wezmą całą rękę" - który nie ma żadnego przełożenia na sytuację handlu na Allegro. Po prostu nie ma.
Czy to jest sugestia, że sprzedający wypowiada się w sposób niekulturalny lub kontakt z nim jest utrudniony, któremu zależy tylko na zbyciu kupującego?
Nie wiem, skąd ten wniosek. Sprzedawca w dyskusji również wypowiada się kulturalnie, ale to nie ma nic do rzeczy.
Strony dyskusji nie są traktowane jednakowo i kupujący jest zawsze w uprzywilejowanej sytuacji?
Kupujący praktycznie nigdy nie są w uprzywilejowanej sytuacji - na przykład ten kupujący zapłacił za towar, a od dłuższego czasu nie ma ani towaru, ani pieniędzy. Nie wiem, na czym polega jego uprzywilejowanie.
Rozumiem, że "nie ulega najmniejszej wątpliwości", że dokumenty potwierdzające dostarczenie przesyłki, nic nie wnoszą i nie mają żadnej wartości?
W mojej opinii jedynym dokumentem, który miałby tu znaczenie rozstrzygające, byłaby odpowiedź na reklamację zawierająca kopię podpisu kupującego na potwierdzeniu odebrania przesyłki. Szczególnie po tym, gdy zacytowałeś zaskakującą odpowiedź z infolinii firmy kurierskiej, że przesyłka "jest w skrzynce lub u sąsiada" (cytuję z pamięci).
Nie do końca rozumiem tego toku rozumowania, ale parafrazując go, jakie wspomnienia czy wrażenia ta sprawa zostawi na sprzedającym jeśli miałby przyznać się do winy? Nie podejrzewam, ale jestem pewny, że kiepskie.
Po pierwsze, jak mówiłem, o żadne "przyznanie się do winy" nie chodzi. Po drugie, zakładam mimo wszystko, że podstawowym czynnikiem wpływającym na wrażenia sprzedawców na Allegro jest zawartość ich konta - a na to zadowolenie kupujących ma wpływ decydujący.
Czyli traktujecie kupujących ponad prawem? Przecież to właśnie prawo z definicji ma stanowić o sprawiedliwości czy tez uczciwości.
Traktujemy kupujących tak, aby chcieli do nas (i do Was) wracać. Oczywiście, nie można traktować ich gorzej, niż wskazują przepisy. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby traktować ich lepiej. Powtarzam jeszcze raz, do znudzenia: zadowolenie kupujących to nie tylko gwarancja naszego sukcesu - to również gwarancja sukcesu sprzedawców.
Podsumowując oznacza to, że jednak zostały wyciągnięte konsekwencje wobec sprzedającego związku z sprawą za którą nie ponosi winy i nie ma na nią wpływu (reklamacja firmy kurierskiej)?
Tego nie wiem - ale zastosowanie mają zapisy Regulaminu.
Na koniec chciałbym się zapytać jaki jest próg wartości towaru, kiedy sprawa wymaga tej prawdziwej uwagi? Bo to otwiera nowe możliwości tak zwanym "kupującym", dzięki którym mogliby zamawiać towary na Allegro nie musząc za nie płacić.
Przykro mi, że ponownie wracasz w tym kontekście do wątku kupującego-oszusta, który z tą sytuacją nie ma nic wspólnego. Takie właśnie myślenie jest najbardziej szkodliwe w relacjach obu stron transakcji. To jasne, że zdarzają się kupujący-oszuści - ale zdarzają się o wiele rzadziej, niż może to wynikać z historii sprzedawców na forum. Na pewno nie tak często, żeby uzasadniało to traktowanie każdego kupującego jak potencjalnego oszusta.
No cóż z Twoich wypowiedzi @msniezek tutaj jak i w innych tematach wynika jasno, że Allegro stawia kupujących w uprzywilejowanej pozycji, starając się jedocześnie podkreślić, że jest to dla dla dobra nas wszystkich. Jednak z tego co wnioskuje, robić tak tylko dlatego, że jest to Wam po prostu na rękę. Liczy się jak największa liczba kupujących, a sprzedający będą wtedy sami musieli do Was przyjść i nie trzeba się nimi specjalnie wtedy przejmować. Jest to bardzo kapitalistyczne podejście, skupione na zysku i z Waszego punktu widzenia jedyne słuszne. Natomiast ja i mam wrażenie Inni wypowiadający się tutaj, nie zgadzają się z takim podejściem i oceniają to z punktu demokratycznego gdzie sprawiedliwie traktowanie jest istotniejsze niż ewentualny zysk. W takim przypadku nigdy nie dojdziemy do zrozumienia. Jeżeli tak jest i zgadzasz się z tym, to można ten wątek uznać za rozwiązany.