"Zacznę od tego, że Twoje konto nie jest przez nas ani zablokowane, ani zawieszone."
Zacznę od Dzień dobry. Napisałem "pewnie zawieszenia" nie stwierdziłem, że aktualnie zostało zawieszone. Dostałem od Was dzisiaj wiadomość "Zgodnie z Regulaminem, sprzedający powinni utrzymywać ogólną jakość swojej sprzedaży co najmniej na neutralnym poziomie ( ...). Jeśli nie poprawisz jakości swojej sprzedaży, możemy zawiesić Twoje konto..." Aktualnie moja jakość sprzedaży wynosi -19895. Z powodu tylko tej jednej sprawy.
"Zgodnie z obowiązującymi zasadami Sprzedający odpowiada za przesyłkę do momentu jej doręczenia, a według kupującego do niego nie doszło."
A ja mogę stwierdzić (pokazuję to tu tylko absurd tego argumentu, a nie że aktualnie chcę tak zrobić), że została doręczona. Słowo przeciwko słowu. Ja mam dodatkowo dwa dokumenty (pismo z działu obsługi klienta oraz decyzja reklamacji) z firmy kurierskiej potwierdzający dostarczenie przesyłki.
"W tej chwili Kupujący twierdzi, że nie ma ani pieniędzy, ani zakupionego przedmiotu, stąd też po miesiącu od rozpoczęcia dyskusji poprosił Cię o zwrot środków."
Na jakiej podstawie zostało to potwierdzone, że nie dostał towaru?
"Kupującego również poprosiliśmy o odpowiedź na Twoje wpisy oraz stanowisko, a także wspólne ustalenie dalszych kroków"
Administrator dyskusji zabrał dopiero głos po zwróceniu mu uwagi w mailu. Nie rozumiem dlaczego kupujący posiada przycisk z prośbą o wypowiedzenie się w dyskusji, a sprzedający już takiej możliwości nie ma.
"Rozumiem, że jesteś zdenerowany całą sytuacją, ale w tym momencie kluczowa jest odpowiedź na Twoją reklamację złożoną w firmie kurierskiej."
Skoro, tak jest to dlaczego czas na rozwiązanie dyskusji nie został przedłużony? Nie mam przecież, żadnego wpływu na to ile firma kurierska będzie rozpatrywać odwołanie.
