Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Kupujący zgłosił mi, że nie było kuriera i nie otrzymał paczki, chociaż status przesyłki odebrana. Kupujący otworzył dyskusję i twierdził, że nie było kuriera, nie zostawił też paczki u sąsiadki (przy ty nie był miły i twierdził że został oszukany). Zgłosiłam reklamację, oddałam pieniądze kupującemu. Po miesiącu inpost odpisał:
"Oddział doręczający przedstawił oświadczenie Adresata potwierdzające odbiór przesyłki, a tym samym proces reklamacyjny został zakończony."
Czy ktoś miał podobną sytuację? Co dalej mogę z tym zrobić?
Pozdrawiam
@sklepiksenpaia Masz dowód, że przesyłkę doręczono adresatowi? Masz dokument z widocznym podpisem klienta, który paczkę odebrał? Możesz udowodnić kupującemu, że przesyłkę otrzymał? Samo twierdzenie przewoźnika to za mało. Jeśli InPost nie przedstawił żadnego dowodu, odwołuj się od decyzji i domagaj się wypłaty odszkodowania.
Zobacz tutaj; https://spolecznosc.allegro.pl/t5/zaawansowani-sprzedawcy/doręczenie-przesyłki-w-śledzeniu-a-mimo-te...
Dziękuję za podpowiedź, tak zrobię 🙂 Przesłali tylko decyzję, bez oświadczenia.
Nie prześlą mi tego skanu, poniżej odpowiedź od inpostu:
Niestety nie możemy udostępnić podpisu, co jest zgodne ze stanowiskiem przyjętym przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych ( https://www.giodo.gov.pl/pl/1520007/3337 ) i w dalszym ciągu aktualnym. Udostępnienie może dotyczyć danych, ale nie dokumentów (nośnika tych danych) jako takiego. W przypadku jeżeli uważają Państwo, że doszło do popełnienia przestępstwa mogą Państwo złożyć zawiadomienie do organów ścigania. Wówczas udostępnienie takiego dokumentu (skanu potwierdzenia odbioru przesyłki) uprawnionym organom nastąpi w trybie Kodeksu postępowania karnego.
I teraz pytanie czy mają czy nie mają i czy zgłosić na policję?
Bez wizyty w organach sprawiedliwości nie obędzie się jeżeli chcesz dociec swojej racji.
@sklepiksenpaia To unik z ich strony. Moim zdaniem tego podpisu nie mają lub jest podrobiony. Zgłoś na policję. Mi też kiedyś poczta odmówiła pokazania podpisu odbiorcy na przesyłce. Po odwołaniu do centrali w Warszawie przyznali, że tego podpisu nie mają, że nastąpiło "doręczenie zastępcze" poprzez wrzucenie listu poleconego do skrzynki na furtce. Oczywiście nikt tego listu naprawdę nie wrzucił, a było to pismo z kancelarii prawnej. Też w śledzeniu widniało "doręczone".