Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Dzień dobry
Sprzedaję na allegro i tym samym współpracuję z Inpostem od kilku miesięcy, ale zachowanie tej firmy woła o pomstę do nieba.
Za pierwszym razem zgubili mi towar, za co oddałem pieniądze klientowi, a allegro po kilku tygodniach od złożenia reklamacji go znalazło i ponownie odesłało do klienta. Klient był na tyle mądry że towaru nie odebrał, więc wrócił on do mnie a tam tylko połowa tego co miała być. A Inpost odrzuca reklamacje podając jakieś wyrwane z kontekstu zapisy z ustawy prawo przewozowe.
Innym razem zamówiłem kuriera po odbiór paczek, a kurier zamiast nastepnego dnia dzwoni 3go dnia i uprzejmie informuje, że dzisiaj w końcu może przyjechać to odebrać. Wysłałem ponownie zamówienia na własny koszt, a Inpost tradycyjnie odrzuca reklamacje o zwrot kosztów, podając zapisy regulaminu, które kompletnie nie ma tutaj zastosowania.
A że teraz jeszcze kurierzy nie muszą brać podpisu przy dostarczeniu paczki, to coraz częściej paczka jest dostarczona, ale nie wiadomo gdzie. A Inpost tradycyjnie nic nie wie.
Z jednej strony to wszystko irytuje, a z drugiej tez bez sensu iść do sądu z pozwem za 20 zł. Ale zastanawiam się jednak czy nie zrobić tego w jednym przypadku, tylko po to żeby to nie uszło im na sucho, zwłaszcza że uważam obecnie zachowanie tej firmy w kwestii rozpatrywania reklamacji za jawne oszustwo.
Czy obecni tutaj sprzedawcy mają podobne problemy z tą firmą? Jak sobie z tym radzicie?
Niestety problemy wszyscy takie same mamy 😕 Nic na nich się nie poradzi. Najlepiej zmienić przewoźnika albo wliczyć w koszty pomyłki inpostu. A jest ich spoooro.
I u wszystkich Inpost hurtem odrzuca reklamacje?
Jeszcze nigdy nie zdażyło się aby inpost uznał reklamację w moim przypadku
W przypadku InPost to standard.
Sięgnę jakiś czas wstecz, gdy były jakieś mini paczki z InPost. Paczka o wymiarach 5x10x15cm. Klient nie odebrał, wróciła do mnie. I wtedy zaczyna się horror. Jakiś zmyślny pracownik z InPost zawyżył gabaryty podczas weryfikacji przesyłki zwrotnej (podejrzewam, że mieli premie od takich zdarzeń, gdyż wtedy sprzedający masowo nadużywali tej wysyłki z przedmiotami ponadgabarytowymi). Zostałem obciążony kwotą dopłaty 240 zł. Za paczkę, która mieści się w kieszeni.
Drugi przypadek - to 70 zł, również z winy Inpost (chyba mają jakieś miarki swojej produkcji, niezgodne z systemem metrycznym).
Inna rzecz - niskie ceny=jakość obsługi. U mnie żaden kurier-kierowca z InPost nie wytrzymał dłużej niż pół roku. Praca od rana do wieczora, do nabicia dziennie ponad 200 km. I co się okazuje? Pracuje na 1/2 etatu. Inny - idzie do lekarza - a tu cofka, nie ma ubezpieczenia. Jeżdżą starymi "szczerupami", bez podstawowego wyposażenia, nawet bez linki holowniczej. Teraz w zimie - sugestia od przełożonych- żeby zaopatrzyli się w łopaty do śniegu i worki z piaskiem. Oczywiście we własnym zakresie.
Odnośnie raklamacji - InPost przedstawia sposób pakowania, i tego się trzyma. Więc jeśli nie zabezpieczyłeś paczki jak należy, według ich instrukcji - to nic nie załatwisz.
Ja dostałem jedyne odszkodowanie za paczkę - ale zrobili z niej po prostu "harmonijkę", gabaryt zmniejszył się o 50%.
@jmyarn Raz w życiu przyjęli mi reklamację - jak po tygodniu wróciła do mnie wysłana przesyłka (Klient jej na oczy nie widział). Wysłałem Klientowi album w kartonie z wypełniaczami, a wrócił do mnie worek z napisem "inpost" z połamanym w kilkunastu miejscach albumem. Zwrócili mi tylko pieniądze za album, bez kosztów wysyłki 😆
Nie udostępnia w ofertach przewoźnika, do którego nie masz zaufania. Jeśli go udostępniasz, zgodnie z prawem odpowiadasz przed kupującym za jego błędy.
Spoko, tyle tylko że nie ma za bardzo konkurencji dla Inposta jeżeli chodzi o paczkomaty, a klienci tego jednak chcą. Toteż chcąc nie chcąc Inpost jest tutaj bardzo przykrą koniecznością.
xyz96 - chyba nie wiesz o czym piszesz. Nie będę tego "rozwijał".
Sytuacja prawna nie jest całkiem jasna, raczej dwuznaczna jak to w Polsce. Prawo mówi, że jeśli Sprzedawca udostępnił wszystkie dowolne rodzaje transportu, nie ograniczał wyboru i nie miał wpływu na wybór przewoźnika przez kupującego, to ryzyko transportu przechodzi na kupującego już przy wydaniu towaru kurierowi. Ważne jest przy tym aby Sprzedawca w żaden sposób nie ograniczał Kupującego, czyli w regulaminie musi mieć napisane, że podane na stronie formy transportu są jedynie kilkoma propozycjami, ale wybór jest niczym nie ograniczony i jeśli Kupujący zapłaci za towar i wybierze np. zaprzyjaźniony zaprzęg konny, to będzie to akceptowane jako forma transportu.
Podam też konkretny przykład z broszury UOKIK Zakupy w sieci, czyli pewne źródło informacji.
"Zamówiłem i zapłaciłem za towar, który nigdy do mnie nie dotarł. Skontaktowałem się ze
sprzedawcą, lecz on twierdzi, że produkt wysłał i w związku z tym za sytuację odpowiada nie on,
ale poczta. Od kogo domagać się zwrotu pieniędzy?
W takiej sytuacji możemy żądać od przedsiębiorcy, aby ponownie przesłał nam zakupiony artykuł, za który zapłaciliśmy. Trzeba jednak pamiętać, że ponowna wysyłka nie zawsze będzie możliwa (...).
Trzeba pamiętać, że jeżeli przy zawarciu umowy zdecydowaliśmy się na dostarczenie
zakupionego towaru za pomocą zwykłego listu, który nie jest przesyłką rejestrowaną przez pocztę i w związku z tym nadawca, w przypadku jej niedostarczenia, nie będzie mógł złożyć reklamacji, nie będziemy mogli żądać od sprzedającego ponownego wysłania do nas zakupionej rzeczy. Należy bowiem przyjąć, iż przeciętny konsument, decydując się na takie rozwiązanie, powinien liczyć się z tym, że list zwykły może zaginąć, a w związku z tym, że nabywca może nie otrzymać zakupionego towaru."
Czyli nie zawsze jest tak, że sprzedawca odpowiada za błędy przewoźnika.
@jmyarn Masz rację, jeśli każdy się odwoła i pójdzie do sądu będą musieli zmienić podejście, myślę że mona też wystąpić również przeciw Allegro bo ta przesyłka to "Allegro Inpost"
@jmyarn @Client:79577720 @TATLOK @Zrzeszcie się wszyscy razem, poszukajcie jeszcze innych i będziecie mieli przewagę idąc z pozwem grupowym oraz możliwością wywarcia nacisku poprzez UOKiK. W pojedynkę nic nie zrobicie za bardzo. Jak dobrze zapłacicie to pomogę 😄 😉
A se podepnę @InPost i tradycyjne @_HolaOla_ 😃 ( .... )
@pinsplash tu masz odpowiedź impostu żebyś nie musiał czekać 🤣
"Roszczenia z tytułu uszkodzenia przesyłki mogą być zgłoszone przez Odbiorcę nie później niż w terminie 7 dni od daty odebrania Przesyłki.
Odbiorca może uzupełnić protokół szkody:
Gdy Odbiorca uzupełni formularz do spisania elektronicznego protokołu szkody, to otrzymuje potwierdzenie na adres mailowy z danym protokołem w treści wiadomości (bez załączników).
Proszę pamiętać, że protokół szkody nie jest reklamacją, lecz dokumentem potwierdzającym szkodę. Reklamację można złożyć poprzez:
1) formularz reklamacyjny: https://inpost.pl/kontakt/zloz-reklamacje
2) kontakt z infolinią: 722 444 000 (telefony komórkowe) lub 746 600 000 (telefony stacjonarne)
3) pisemnie na adres siedziby: InPost S.A., ul. Wielicka 28, BUSINESS PARK Budynek B, 30-552 Kraków
Reklamację może złożyć zarówno Nadawca, jak i Odbiorca. Reklamacja zostanie rozpatrzona w ciągu 30 dni kalendarzowych, a odpowiedź przekazana na adres email wskazany w formularzu reklamacyjnym."
@Client:79577720 I widzisz co zrobiłeś??? Teraz przez ciebie bot siedzi w kąciku i płacze bo ktoś inny opanował "kopiuj - wklej"...
Przepraszam, przekroczyłem swoje kompetencje 😥
Moje ostatnie doświadczenie.
Reklamacja z 25 czerwca rozpatrzona 13 sierpnia. I co 7 dni 'wezwanie do usunięcia braków', mimo że wszystko dostali 25 czerwca.
@jmyarn jeśli masz czas i ochotę to zacznij od UOKiK, można to zrobić przez ich stronę. Możesz również złożyć skargę do UKE. Jeśli UOKiK i UKE zaczną otrzymywać setki skarg, to może ktoś się tym zajmie, podkreślam słowo może.
To może być dobry pomysł. Niestety, tej sprawy nie można tak zostawić, bo bo nam wszystkim inpost na głowy wejdzie.