Autoryzacja nie powiodła się.
Odśwież stronę i spróbuj jeszcze raz.
Pewna historia usłyszana z dzisiaj, proszę nie śmiać, jest niestety prawdziwa 🙂
My byśmy to inaczej rozegrali ale kolega nie miał doświadczenia 😞
Niedawno pytałem tutaj ile reklamacji jest w jednej dyskusji.
Kupujący firma nabywa matrycę do notebooka jabłuszkowej firmy w celu wymiany od Sprzedawcy.
Towar przychodzi oklejony plombami i folią uniemożliwiającą jego sprawdzenie warz z adnotacją - sprawdzisz, otworzysz stracisz prawo do zwortu
Przestraszony nabywca zawraca towar bo nie jest w stanie nawet sprawdzić czy kupił właściwy model
Sprzedawca odmawia przyjęcia zwrotu bo kupujący nie jest konsumentem (sprawdził po cedig), odmawia zwrotu oraz odesłania towaru. Nie chce przyjąć płatności za ponowną wysyłkę, domaga się etykiety zwrotnej na przesyłkę
Allegro w dyskusji mu w tym wtóruje.
Kupujący przesyła swojego kuriera, który wykonuje odesłanie towaru (staje się nieświadomie nadawcą tej przesyłki) bo allegro kazało.
Kupujący otwiera przesyłkę, matryca do jabłuszka okazuje się uszkodzona, składa reklamację i prosi o zwrot gotówki, jednocześnie prosząc o pomoc allegro.
Moderator generuje etykietę zwrotną odesłanie towaru od sprzedawcy ?!??!?
Jak Allegro widać, kompletnie nie ogarnia wątków w dyskusji, że jest to druga reklamacja (nawet nie wiedziałem, że allegro może coś takiego zrobić)
Sprzedawca stwierdza, że jest uszkodzenie w transporcie i on za to nie odpowiada, bo to nie on generował etykietę do zwrotu towaru. Kupujący się pyta w którym? Towaru nawet nie dotykał bo był oklejony plombami.
Allegro wspaniałomyślnie proponuje wypłatę z allegro protect bez obciążania sprzedawcy
i wysyła linka do swojego gotowego i wypełnionego już formularza
i tak allegro straciło tysiaka.
Groteska, absurd? Kupujący, nie konsument ma prawo sprawdzić zgodność towaru z umową i zgłosić reklamację. Jeżeli sprzedawca swoim pakowaniem uniemożliwia sprawdzenie towaru, strasząc dodatkowymi ostrzeżeniami, o których nie mówi w umowie to łamie przepisy i allegro powinno o tym wiedzieć i go odpowiednio ukarać.
Ale zagmatwane, tego nie mogą ogarnąc, kto by to tam zrobil.
@RED A kto bogatemu zabroni? 🐭
Życie.🤣
Jak zabraknie pieniędzy na program, to się dźwignie prowizję i kto bogatemu zabroni.
@LEW433 Dokładnie w 100% w sedno, życie, a zarazem instrukcja jak wydoić system (absolutnie nie twierdzę, że tak było w tym przypadku - po prostu zbiegi okoliczności)
- jako sprzedawca widzisz firma bez zwrotów po cedig
- wysyłasz jakiś wątpliwie działający towar
- kupujący robi zwrot - odstąpienie od umowy (99% nie odróżnia czym allegrowa reklamacja, a czym odstąpienie od umowy)
- piszesz, że nie uznajesz zwrotu i kupujący ma odebrać towar
- koniecznie ma przysłać własnego kuriera
- odsyłasz towar
- kupujący orientuje się, że on nie działa
- piszesz uszkodzony w transporcie (to nie była moja wysyłka)
- allegro wypłaca kasę z allegro protect - wszyscy zadowoleni:
a) sprzedawca nie odpowiada za towar
b) kupujący ma fakturę kosztową z vat i dodatkowe pieniądze
- allegro traci kasę
do tego można być pewnym, że admini w dyskusji kompletnie się pogubią w wątkach i własnych wypowiedziach.
@julienail @N_Nitka28 @RaBarbar_ka @MiMary @w_kiwi @Sa_nova @la_nika @ayo80 @nat_not @_HolaOla_
Kiedy wreszcie dyskusje będą miejscem do opowiadania sobie dowcipów, a reklamacje czy zwroty będą osobnymi wyodrębnionymi czynnościami, bez nowomowy i zgodnymi z procedurami opisanymi w przepisach.
Uważaj żeby to nie była instrukcja!
@RED z całym szacunkiem ale moim zdaniem jedynym winnym tutaj jest kupujący
1) jako firma powinien od poczatku wiedziec że jeśli kupuje towar związany z działalnoscią to na mocy ustawy nie ma prawa do konsumenckiego odstąpienia - ergo za wszelkie dalsze czynnosci związane z produktem ( w tym uszkodzenia transportowe) bedzie ponosił skutki
2) jeśli plomby informowały o utracie prawa do zwrotu - to zupełnie nijak sie miały do danego kupującego i mógł ona je spokojnie zrywac i matryce sprawdzac ( ponieważ prawa do odstąpienia i tak nie miał)
3)jeśli produkt po sprawdzenie wymagałby reklamacji - należało go po prostu reklamowac i wówczas transport i ryzyka byłyby po stronie sprzedającego. A jeśli reklamacja nie byłaby wymagana - należało z produktu korzystac
4) Wypłata z AP prawdopodobnie była kolejnym "działaniem proklienckim" i nie miała nic wspólnego z przepisami
Takie wypłaty to ani pierwszy ani ostatni przypadek. W przypadku małych kwot to wręcz norma.
A w danym przypadku moim zdaniem ewidentnie nieprawidłowe zachowania kupującego który od początku z mocy prawa nie miał uprawnień do odstąpienia od umowy co powinien wiedzieć już w momencie zakupu i nie powinien ot tak poprostu zgłaszać zwrotu i odsyłac prduktu.